Rozdział 5

94 8 1
                                    

Pov Lion

Jest godzina..... 1 w nocy, a ja jak na złość nie mogę spać. Ostatnio dość często się to dzieje i nie jestem pewien przyczyny, być może przez stres na uczelni i ogrom nauki, a może przez tych nowych nauczycieli. Jebać to, przecież mam sporą kolekcję książek wystarczy tylko coś wsiąść. Tym razem moja piękna dłoń padła na książkę pod tytułem "Rose boy". Na świecie są tylko dwa egzemplarze co czyni ją bardzo cenną dla kolekcjonera, autor tej książki jest nieznany wiadomo tylko, że to kobieta żyjąca gdzieś w Szmaragdowej Puszczy. Wielu zabijało się o tę książkę, a ja dostałem ją w prezencie od pewnego miłego staruszka, gdy mi ją dawał powiedział, że ma do niej sentyment i, że autorka nie opisuje tu byle kogo tylko prawdziwa osobę, która sama opisała jej swoje rzucie z tą chorobą. A więc zacząłem czytać ciekawszy historii owej osoby.

" Tysiące lat temu na świat przyszło dziecko. Nie było ono takie jak pozostałe dzieci. Było piękne, bardzo piękne, jego mleczno biała skóra kontrastowała z kruczoczarnymi włosami. Jak na niemowlę jego ciało było bardzo małe. Tak małe, że opiekunki bały się chociażby na nie spojrzeć. Gdy zostało wzięte po raz pierwszy, ze wszystkich dotkniętych miejsc polała się krew, opiekunki, położna, matka a nawet ojciec byli tak przerażeni, że po tym zdarzeniu bali się brać go na ręce. Owinęli jego ciałko bandażami i położyli do kołyski.

Dzieciątko zostało nazwane dopiero dwa tygodnie po narodzinach, gdy zostało dokładnie przebadane przez medyków w całym królestwie, jednak żaden nie wiedział co mu dolegało. Mały Xiao Mei to było jego imię. Każdy lekarz, który opuścił dwór rozpowiadał o pięknym niemowlęciu delikatnym jak płatki najpiękniejszej róży. Z samych opowieści zrodziły się legendy, które obiegły świat, a ludzie chcieli zobaczyć Różanego chłopca . Niestety nikomu się nie udało, rodzice Xiao Mei'a zamknęli go w pokoju gdzie dostęp miały tylko służące i oni, dwór otoczyli grubym murem, a przy wejściu postawili strażników.

Xiao Mei wyrósł na pięknego młodzieńca mogącego zdobyć każdego i każda, lecz nigdy nie zaznał choć odrobiny normalności. Zamknięty w rezydencji po ukończeniu 12 lat mógł dopiero wyjść do pięknych ogrodów otaczających dom. Jednak miał jednego przyjaciela, którym był królik. Xiao Mei i królik Paź byli razem zawsze, Mei Mei nigdzie się bez niego nie ruszał. Codziennie zmiany bandaży powodowały coraz więcej ran. Wszyscy w dworze wiedzieli, że jeśli nie znajdą jakiegoś wyjścia to Mei Mei nie dożyje 18 roku życie."

Okej dość ciekawy wstęp, jest mi serio ciężko uwierzyć, że jest to na podstawie prawdziwych wydarzeń. Na zegarze właśnie wybiła 8 rano, a jako iż nie mam dzisiaj wykładów to pewnie będę się lenił, a później pójdę z Ad'em i Diego do jakiegoś klubu. Kto wie może wyrwę jakiegoś przystojniaka, a może i dwóch. Serio w niektórych momentach ciężko jest żyć samemu, przyda mi się jakiś silny i przystojny chłopaczek. Z taką właśnie myślą napisałem do chłopaków, że spotkamy się pod Syrenką, jest to bardzo popularny klub gdzie możesz spotkać dosłownie każdą rasę zamieszkującą Ziemie. Cóż trzeba zmykać się szykować mam tylko 6 godzin to zdecydowanie za mało.

*****************************************

Kto jest wielkim kłamcą i znów wstawia rozdział nie wtedy kiedy trzeba i po długim okresie nieobecności?????

Kurwa JAAAAA!!!!!

Wybaczcie mi moje grzechy i przebaczcie te nieregularny wstawianie postaram się to naprawić( czyli powiem siostrze by nakopała mnie w tyłek hehe)

Aaaaaa teraz cieszcie się wasza dupa wołowa w końcu wstawiła rozdział( którzy ale rozdział)

BayBay do następnego mam nadzieję że niedługo

  || Born Of Angelic Blood ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz