Rozdział 7

94 9 2
                                    

Pov Lion

Czując nieznane mi ciepło uchyliłem delikatnie swe powieki, nie bardzo pojmowałem gdzie się znajduję i co się stało ostatniej nocy. Powoli i delikatnie uniosłem swoje ciało przez co poczułem ból dolnych partii ciała i nie powiem bo trochę bardzo zdziwiła mnie sytuacja w, której się znalazłem. Nigdy mi się nie przytrafiło aby podczas imprezy urwał mi się film, mam  tylko lekkie przebłyski świadomości i muszę to powiedzieć TA NOC BYŁA BARDZO GORĄCA. Mój boże poszedłem do łóżka  z całkiem obcymi facetami. Mogę iść się tylko zajebać.

Ok ale teraz to nie czas na to, musze stąd spadać. Szybko się ubrałem i uciekłem stamtąd. Biegnąc ulicą okazało się, że jestem całkiem blisko mojego domu. Serio od domu dzieliły mnie jakieś trzy budynki. Bardzo mnie to ucieszyło. Okolica była piękna. Malownicze budynki gdzie każdy miał swój własny urok i niepowtarzalną historię, drzewa znajdujące się po bokach ulic właśnie zaczynały kwitnąć, piękne kwiaty kwitnące w ogródkach.  Za ten piękny krajobraz kochałem moją okolice, był wyjątkowy i niepowtarzalny.

Po około siedmiu minutach marszy byłem już przed swoim domem. Miał on swój uroczy urok. Białe ogrodzenie z drewna, dwa duże krzaczki róż i kilka innych kwiatów, zaś z tyłu był duży dąb a do niego zamocowana huśtawka, w rogach były jabłonie i wiśnie, wzdłuż ogrodzenia miałem posadzone kwiaty. Mimo iż nie miałem dużego ogrodu i tak go kochałem. 

Wbiegając po schodach przez przypadek się prawie wywaliłem o jakąś koszulkę z przed tygodnia, tylko nie wiem co ona tam robiła. W pokoju podbiegłem do szafy i wyjąłem szare dresy i za dużą na mnie różową bluzę. Jako iż jest sobota postanowiłem wziąć się za ogarnianie syfu w domu.

Pierwsza była kuchnia w której zacząłem od zmywania. To była masakra talerze, szklanki, kubki, garnki, miski i wszystko z przed dwóch tygodni. Jak ja to kurde zrobiłem? Następnie wziąłem się za ścieranie kurzy z szafek i stołu. To było akurat dość proste. Na samym końcu umyłem podłogę i kuchnia byłą czysta. Jej!

Następnym pomieszczeniem był salon gdzie zacząłem od wyniesienia śmieci. Było ich całkiem sporo jak na osobę, która mieszka sama. No cóż może nie należę do osób sprzątających często ale też nie jestem jakimś wielkim syfiarzem.  Nie to, że lubiłem sprzątać po prosu często mi się nie chciało.  Po ogarnięciu największego syfu przyszedł czas na ścieranie kurzu, czego szczerze tego nienawidzę ok. Gdy już uporałem się z tym wziąłem się za odkurzenie i mycie podłóg co było dość przyjemnym zajęciem.

Łazienka, czyli coś czego najbardziej nie lubię sprzątać i tutaj nie będziemy się zagłębiać w historię jej sprzątania.

Jako ostatni był mój pokój, czyli najbardziej zasyfione pomieszczenie w domu nie licząc schowka. Najpierw pozbierałem porozwalane ubrania i bieliznę po czym starannie umyłem biurko. Układanie rzeczy ma biurku trochę zajęło ale się tym nie przejmował bo i tak nie było sensu. Później przyszedł czas na zmianę pościeli i pościelenie łóżka, Umycie okien też trochę zajęło, ale no cóż trzeba było bo nie było świata widać. Odkurzenie zajęło dosłownie chwilę i cały dom był wysprzątany.

Po tym jakże zajmującym zajęciu poszedlem do salonu i obejrzeć serial i nawet nie zwróciłem uwagi, kiedy zasnąłem.

_________________________________________

A więc w końcu udało mi się skończyć ten rozdział jej.

Z góry przepraszam za tak długą nieobecność, ale ostatnimi czasy zaczęłm dzięki bliskim walczyć z depresją i chęcią skończenia swego życia. Mam nadzieję że uda mi się wstawiać częściej rozdziały ale nie będę tego obiecywać bo przede mną jeszcze długa walka z samą sobą.

Ps. Niedawno na urodziny zrobiłam sobie pierwszy tatuaż i jestem mega szczęśliwa, że się odważyłam i spełniłam marzenie.

Do następnego ❤️

  || Born Of Angelic Blood ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz