Rozdział 11

67 9 3
                                    

pov JK

Zaraz po wyjściu Jina, Tae zamknął się w swoim pokoju. Zza drzwi donosiła się głośna muzyka.

Wiedziałem co to oznacza.

Był zły i za pewne starał się teraz uspokoić.

Dałem mu chwilę na uspokojenie. Wiedziałem, że to najlepszy sposób. Gdybym teraz go przycisnął, to skończyło by się to wszystko przeciwnym skutkiem.

Dlatego sam ruszyłem do biblioteki.

Odpaliłem komputer i postanowiłem zadziałać w pozostałych kwestiach z mojego planu.

Najpierw, chociaż wiedziałem, że to za pewne nic nie da, zrobiłem najprostsza rzecz jaką mogłem.

Wpisałem w wyszukiwarkę Park Jimin.

Niemal zaśmiałem się ze swojej głupoty, kiedy zdałem sobie sprawę z mojego debilizmu.

Ilość rekordów była zatrważającą.

Dopisałem więc jeszcze Busan.

Było trochę lepiej.

Ale nadal nic to nie dało.

Dodałem Daegu.

Nadal zbyt dużo wyników wyszukiwania.

Kolejnym krokiem było zarejestrowanej się na nowe konto Instagrama.

Do starego nadal nie miałem dostępu. Cały proces trwał ponad pół godziny. Ustawienie wszystkich informacji, tak aby konto wyglądało na prawdziwe, było czasochłonne. A mi jakoś dziwnie się dzisiaj spieszyło.

Tutaj również nie poszło łatwo, jeżeli chodzi o jakiś postęp.

Na całe szczęście z pomocą przyszedł mi telefon.

Dzięki połączeniu się tej aplikacji zarówno na urządzeniu mobilnym oraz na komputerze stacjonarnym, aplikacja korzystając z dostęp na telefonie numerów telefonu, które udało mi się zdobyć, wyszukała część użytkowników. Od razu dodałem ich do obserwowanych.

Moje siostry szybko odpowiedziały, obserwując również moje nowe konto.

To już jakiś początek.

Drżące dalej odpisywałem im na wiadomości.

Wysłałem oczywiście również te do Kimów, ale liczyłem się, że tutaj nie będzie już tak łatwo i z pewnością będę musiał poczekać na szerszy dostęp do ich profili.

Jeden jechał właśnie samochodem, a drugi boczył się w swoim pokoju. Mogą się oczywiście domyślać, po co mi to wszystko i dlatego mogą odwlekać tą chwilę. Kolejna godzinę spędziłem zakładając kolejne aplikacje.

I wszędzie powtórzyłem proces otrzymywania większego dostępu do kont znajomych. Licząc na to, że i tak najwięcej dowiem się dopiero po tych dwóch najważniejszych, a tego nadal nie miałem, przejrzałem na szybko konta moich sióstr.

I kiedy już zrezygnowany i lekko znudzony chciałem pójść po coś do picia, moja uwagę przykuło jedno ze zdjęć na profilu Luny. Już powoli przestawało mnie dziwić to, że w czasie tego roku wydarzyło się kilka dziwnych rzeczy, ale to już mnie kompletnie zaskoczono.

Było to zdjęcie zrobione bez wątpienia na jakieś egzotycznej wyspie.

Niby piękny widok na słoneczną plaże.

Ale moje wprawne oko wypatrzyło coś na drugim planie.

Bez zastanowienia pobrałem zdjęcie i od razu wrzuciłem je do programu do obróbki zdjęć, który znajdował się na komputerze.

Black Eyes Angel - Druga część Sagi Eyes (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz