Kolejna impreza u Jaeyuna i jego "chłopaka".
Żaden z nas nie przyznał się do tego pocałunku.
On nie chciał.
Ja nie miałem odwagi.
Nie miałem też odwagi rozmawiać z kimś innym niż on na tych wszystkich imprezach.
Dlatego siedziałem w łazience płacząc przez te kilka godzin kiedy wypijałem co chwilę coraz to więcej alkoholu.
- zatańczymy?
Zapytał tym słodkim głosem wchodząc do łazienki.
Oczywiście, że z nim zatańczyłem, bo chciałem robić wszystko co mi kazał.
Kiedy tak razem tańczyliśmy, pocałowałem go.
Nie wiem już czy było to z miłości czy przez alkohol, ale wolałbym aby było to przez to drugie, bo nie chciałem go kochać.
A on nie chciał kochać mnie.
Z letargu wyrwał mnie głośny trzask, a po chwili kolejne głośne uderzenie.
Jay uderzył go.
Znowu.
Za to, że mnie pocałował.
Chciałem powiedzieć, że to moja wina, ale zostawiłem go tam samego wybiegając z ich domu.
Zamiast pozwolić aby on złamał serce mi, ja złamałem serce jemu.
Park Sunghoon:
BŁAGAM, przyjedź po mnie najszybciej jak możesz.
Popsułem.
Wszystko popsułem.
Napisałem do mojego przyrodniego brata.
Nigdy nie rozumiał przez co przechodzę, ale Minho nigdy nie pytał o to dlaczego musi ratować mnie z jakiejkolwiek sytuacji.
On i jego narzeczony zwyczajnie przyjeżdżali po mnie kiedy to Jisung zawsze starał się jakkolwiek mnie rozbawić.
Chciałbym aby Jake kochał mnie tak jak Han kocha mojego brata.
CZYTASZ
Forever | JAKEHOON
FanfictionPunkt widzenia Sunghoona: Moja relacja z Jaeyunem brzmiała jak te wszystkie filmiki na YouTube do tego jednego, konkretnego soundtracku z EUPHORII. To było coś jak Forever od Labrinth, ale jedziesz samochodem podczas niemiłosierniej burzy. Forever...