Bycie ostoją tego nowego Jaeyuna było czymś innym.
On umiał dziękować za moją bliskość kiedy to poprzedni Jake tego nie umiał.
Przy nim czułem się potrzebny.
Potrzebny jako Sunghoon, nie jako Jay Park.
Przy poprzednim Jaeyunie byłem tylko zastępczym chłopakiem do którego nikt nie czuł.
Czasami oddzielam te dwie jego wersje jak dwie osoby.
Sim Jake jest kochający i wierny mojej osobie chcąc dla mnie jak najlepiej.
Gdzie Sim Jaeyun nadal kocha Jay Parka udając się w moje ramiona tylko w najgorszych momentach.
Teraz, kiedy mnie kochał Jaya nie wspomniał ani razu.
Leżał każdego dnia w moich objęciach usypiając z uśmiechem na twarzy.
Wstyd mi było przyznać, że kiedyś byłem zakochany w tej jego gorszej wersji zepsutej przez kogoś kto go nie kochał.
- Czy dasz mi chwilę abym przyzwyczaił się do twojego nowego "ja" zanim powiem, że cię kocham?
Zapytałem w obawie, że po moich słowach zniknie z mojego życia.
Nie zniknął.
Wtulił się w moją klatkę piersiową delikatnie się uśmiechając.
- Będę czekał nawet wieki aż powiesz mi to, ale szczerze.
Jake był znacznie inny niż mój oprawca.
Ale ja nadal kochałem ich obojgu.
Kochałem Jaeyuna jak i Jake'a, tego który chciał dla mnie jak najlepiej.
CZYTASZ
Forever | JAKEHOON
FanfictionPunkt widzenia Sunghoona: Moja relacja z Jaeyunem brzmiała jak te wszystkie filmiki na YouTube do tego jednego, konkretnego soundtracku z EUPHORII. To było coś jak Forever od Labrinth, ale jedziesz samochodem podczas niemiłosierniej burzy. Forever...