2. Daj sobie pomóc, proszę

37 7 0
                                    

TW! problemy rodzinne, adhd, ataki paniki

pov clay

Chodziłem sobie z George'm i Nickiem po korytarzu gdy nagle usłyszeliśmy ten okropny dzwonek wołający na lekcje, teraz miala być fizyka. Nigdy nie lubiłem tego przedmiotu i zawsze miałem z nim największy problem. Jedyną osobą z grona moich przyjaciół która ogarniała ten temat był George więc od czasu kiedy pomagał mi zrozumieć temat, idzie mi lepiej.

Weszliśmy wszyscy do klasy, George i Nick byli wyluzowani a ja jak zwykle nie mogłem zapanować na stresem, ostatnio byłem na badaniach i pani powiedziała że przez moje adhd, mam poważniejszy problem ze stresem i powinienem brać leki dwa razy dziennie. Dziś jednak zapomniałem wziąść swojej dawki i przez to czuje sie o wiele gorzej.

-George..psst! - szepnąłem do bruneta lekko go szturchając. Odwócił do mnie głowę i spojrzał na zadanie.

-Eh.. Clay, wytłumaczałem ci to już z tysiąc razy!

-No proszę! ta stara rura może mnie wziąść do sprawdzenia - powiedziałem nadal cicho błagając.

-Poprostu masz podzielić to przez to, potem to masz odjąć od pierwszego wyniku a na końcu skrócić tą 20 od 6 i wszystko podliczyć potem..- zatrzymał się w środku zdania spoglądając na mnie, miałem lekko otworzone usta i szerokie oczy, kompletnie nic nie rozumiałem. Ostatnio ten temat wydawał sie jakoś łątwiejszy. Cicho się zaśmiał.

-Clay Johnson i George Davidson! - usłyszeliśmy jakiś trzask, popatrzyłem się gwałtownie przed siebie a brunet za mną - Jeśli tak wam się buzia nie zamyka to może jeden z was pójdzie do odpowiedzi co?

Modliłem się żeby jej nie przyszło do tego tępego łba żeby mnie wziąść.

-Pani profesor ja tylko mu tłumaczę zadanie - uśmiechnął się złościwie do nauczycielki.

-Clay umie mówić i może zawsze poprosić mnie o wytłumaczenie więc twoje staranie jest tutaj zbędne a teraz już, szybciutko Clay wychodź na środek.

Weschnąłem tylko cicho i wykonałem polecenie nauczycielki.

-japierdole - przeklinałem pod nosem będąc przy tablicy.

-Coś mówiłeś?

-Nic pani profesor.

Zabrałem się za czytanie polecenia ale prawie wcale nie mogłem się wkupić, w głowie miałem ciągle jakieś wrzaski, krzyki a litery się rozmazywały, nie byłem w stanie skupić się nawet nad jednym słowem. Panika powoli mnie zżerała a przed sobą widziałem ledwo nauczycielkę która patrzyła się w dziennik wpisując kolejną jedynkę. Chyba jedynkę. Nie jestem pewnien ale co miałaby innego wpisywać?

W pewnym momencie moje oczy już się zamykały a oddech przyśpieszał, rzuciłem książką o podłogę a następnie szybko wybiegłem z sali. Obraz stawał się coraz bardziej niewyraźny a za sobą słyszałem tylko krzyki Nicka i Georgea, krzyczeli moje imię ale ja nie byłem w stanie nawet wykrztusić z moich ust ani jednego słowa.

Weszłem do łazienki w zasadzie to już biegłem, zamknąłem drzwi i zsunąłem się po zimnej ścianie, starając się opanować to cholerne coś.

-Clay! - usłyszałem swoje imie poraz tysięczny z korytarza a z moich oczu popłynął wodospad łez. Szlochałem pod ścianą a ręce mi się niepodobnie trzęsły, moja świadamość już nie reagowała.

-Clay o mój boże! - krzyknął Nick a potem już nic nie pamiętam, byłem zbyt słaby żeby przetrwać to samemu.

''

| 𝐚𝐝𝐝𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧 | dnf fanficOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz