Gabriel Agreste
- Nathalie, przygotowałaś już tą miksturę?
- Tak, owszem. Ale jesteś tego pewien? Nie myślisz, że to zbyt ryzykowne?
- Przecież zmieniają się tylko na 24h. Dolej to do ponczu i zaproś gości.
- Tak jest, sir.Marinette
- To miłe, że ojciec Adrien'a urządził spotkanie dla młodych projektantów, nie sądzisz?
- Tak, Tikki. Gabriel Agreste to dobry człowiek, tylko zbyt nadopiekuńczy.
- Tak...
- Dobrze, ale teraz w drogę, nie mogę się spóźnić. Chowaj się Tikki.- Mamo, już wychodzę!
- Miłego wieczoru kochanie! Baw się dobrze.
- Dziękuję, kocham cię, pa!
- Pa!I ruszyłam w stronę rezydencji Adrien'a. Blondyna niestety nie będzie w domu ponieważ ma teraz sesję zdjęciową. No trudno. Przynajmniej dowiem się trochę o tym, jak wygląda praca mojego idola modowego.
Było fantastycznie. Pan Agreste docenił moje prace i rozpoznał mnie w tłumie jako tą, która wygrała jego konkurs. Pamiętam do dziś jak Adrien szedł na wybiegu w moim meloniku! Moja praca musiała mu się wtedy na prawdę spodobać skoro do teraz to pamięta. W końcu to było z 4 lata temu... Zachęcił mnie też do spróbowania ponczu, z resztą jak wszystkich na tym spotkaniu. Prosił nas o opinię, bo powiedział, że to nowy przepis jego kucharza i jest ciekawy, czy nam smakuje. Muszę przyznać, że był całkiem niezły, ale nie wypiłabym go drugi raz. Po tym pełnym emocji wieczorze zasnęłam w mgnieniu oka.
Bzzzz... bzzzz...
- O nie! Zaraz się spóźnię do szkoły! Zaraz! Czemu ja mam męski głos?
Od razu zeszłam z łóżka. Już podczas tej czynności wydawałam się sobie jakoś wyższa niż zwykle... Spojrzałam w lustro i nie mogłam wierzyć własnym oczom.
- Tikki!
- Co się stało Marin... ette...?
- Jestem chłopakiem! Jak to mogło się stać?!
- Wyczuwam od ciebie energię pewnej mikstury. Już kiedyś miałam podobną sytuację z poprzednimi właścicielami. Ktoś musiał dodać ją do czegoś co piłaś lub jadłaś.
- A-ale... to nie jest na stałe, prawda?
- Nie, nie jest. Spokojnie Marinette.
- Spokojnie?! Jak mam być spokojna?
- Dasz radę, to tylko 24h.
- Tyle dobrego. O nie! Co ja zrobię ze szkołą?
- Pójdziesz do szkoły pod pretekstem bycia nowym tutaj. Rodzice będą myśleli, że Marinette jest w szkole, a przyjaciołom następnego dnia, kiedy będą się pytać czemu cię nie było, powiesz, że gorzej się poczułaś i już.
- Dobry pomysł Tikki, tylko skąd ja wezmę męskie ciuchy? Zaraz. Przecież sama zrobiłam parę męskich stylizacji. Jednak moja pasja się do czegoś przydała.Ubrana byłam w podarte jeansy z łańcuchem przyczepionym do boku. Czarny T-shirt oversize, na to jeansową kurtkę w tym samym kolorze jeansu co spodnie. Butami były zwykłe Vansy. I tak na prawdę stylizacja była gotowa. W końcu szłam do szkoły, a nie na wybieg mody prawda? Muszę przyznać, że kiedy się przebierałam zauważyłam, że mam bardzo dobrze zbudowane ciało. To pewnie zasługa bycia Biedronką. Choć w tym przypadku chyba Biedronkiem... Wzrost miałam podobny do Adrien'a. Może byłam niższa o dosłownie centymetr, maksymalnie dwa. Długość włosów miałam również podobną do Adrien'a. Zostawiłam je w nieładzie, bo nie umiem układać męskich fryzur. Z resztą, Adrien też ostatnio w takich chodzi i muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podoba. Innym dziewczynom również, ale nie mogę niestety nic na to poradzić. Adrien od zawsze stanowił obiekt westchnień. Nic dziwnego. W końcu jest modelem. Dzisiaj postanowiłam zabrać torbę zamiast plecaka. No bo jak by to wyglądało? Chłopak z plecakiem w kwiatki... Wyszłam w reszcie z domu, aby po 15 min. drogi znaleźć się na miejscu. Dziwne. Zazwyczaj zajmowało mi to 20 min..
![](https://img.wattpad.com/cover/295404614-288-k9838.jpg)
CZYTASZ
Miraculous Love / Adogaja 🐞🖤✨
Fanfikce⚠️ Praca zostawiona tylko i wyłącznie z sentymentu - czytasz na własną odpowiedzialność! ⚠️ Pewnego pięknego dnia, Marinette Dupain-Cheng, przykładna lecz często spóźniająca się uczennica, interesująca się modą, przychodzi do szkoły jak każdego z p...