Rozmazana kreska'

642 27 0
                                    

Dziwnie czułam się w bliższych kontaktach z chłopcami. Lubiłam z nimi kręcić ale nie tutaj , każdy z nich był przyjacielem mojego brata. Byłam zła na siebie za to ,że podobało mi się to co robił szatyn. Nie mogłam zrozumieć co spodobało mi się w nazwaniu mnie dziwką i dotykaniu mnie przez osobę z którą zamieniłam kilka zdań.
Gdy Wiktor również wrócił do salonu prowokująco się do mnie uśmiechał. Widziałam minę Borysa , który wiecznie pilnował aby nikt mnie nie dotknął. Po chwili podszedł do chłopaka i poprosił aby poszedł z nim na bok. Podczas tej rozmowy kilkukrotnie na mnie zerkali.
————————

Od spotkania w studiu minął tydzień. Dziś dowiedziałam się o wyciecze nad morze . W moich myślach ciągle siedział szatyn i jego iskrzące oczy. Strasznie mnie wkurwiał ale jednocześnie miałam ochotę zgadzać się na wszystko co mówi. Jutro mieliśmy jechać nad morze z całym sbm . Cieszyłam się na to i postanowiłam wybrać się na zakupy i kupić jakieś ładne stroje. Domyśliłam się ,że będziemy odwiedzać różne kluby więc postawiłam na dość odważne kreacje. Od zawsze bardzo podobało mi się moje ciało. Tak samo jak cały mój wygląd. Byłam uroczą brunetką , średniego wzrostu z pięknymi brązowymi oczami . Czasem byłam również skromna. Przykuwałam dużą uwagę chłopców ale wciąż byłam dziewicą. Nikt nie spełniał moich oczekiwań i nie śpieszyło mi się.
Do walizki spakowałam trzy dwuczęściowe stroje . Jeden był czarny i myślę ,że nie założę go ani razu . Wyglądał jakby składał się z samych sznureczków i obawiałam się czy aby nie jest zbyt odważny. Pozostałe dwa stroje były proste i klasyczne lecz też miały lekkie wycięcia z tyłu i przodu . Kilka sukienek , piżamy i inne bardzo przydatne rzeczy . Spakowana zrobiłam codzienną pielęgnacje i położyłam się spać .
————————

Rano pod kamienicę podjechało auto w którym z przodu siedział Borys i Janek . Na moje nieszczęście nie widziałam jeszcze kto siedzi z tyłu. Włożyłam walizki do bagażnika i wsiadłam do auta . W środku siedział oczywiście nikt inny jak Wiktor. Przywitałam się z wszystkimi w tym z nim i rozsiadłam na fotelu. Chłopcy całą drogę byli bardzo głośni i wesoło śpiewali piosenki lecące kolejno z radia. Po godzinie drogi zrobiliśmy postój na stacji . Ja chciałam zostać w aucie , jak na złość pasażer obok mnie postąpił tak samo .
- jak ci mija podróż droga Karolino ? - powiedział z uśmiechem ,który wydawał mi się podejrzany.
- cudownie a tobie Wiktorze ? - powiedziałam na pozór miło .
- ta super - powiedział już mniej sympatycznie - te cymbały zrobiły mi wykład o tym ,że masz zostać nietknięta . Wypytywali mnie czy mam do ciebie jakieś głębsze plany . Głupota , nawet bym na ciebie nie spojrzał na trzeźwo - dodał ziewając .
Nie powiem ze nie poczułam lekkiego ukłucia na jego słowa . Postanowiłam zostać niewzruszona i wciąż z uśmiechem powiedziałam
- faktycznie głupota ,nigdy nie dałabym ci się dotknąć - prychnęłam .
- jesteś pewna ?
- tak dokładnie - dodałam z uniesioną głową .
Chłopak pokiwał głową a w jego oczach pojawił się niebezpieczny błysk .
Borys i Janek wrócili do auta w wciąż dobrych nastrojach i ruszyliśmy w dalszą drogę. Wiktor chwile później zasnął. Podczas gdy spał ja też zaczynałam przysypiać , pewnie by mi się to udało gdyby nie ręka którą poczułam na mojej nodze . Jego ręka zamroziła się na moim udzie i nie mogłam jej zepchnąć. Gdy próbowałam Wiktor mruknął i mocno ścisnął moją nogę. Bolało tak ,że starałam się nie syknąć z bólu , odpuściłam i oglądałam widoki za oknem.

Borys ogłosił iż za chwile dojedziemy na miejsce. Mówiąc to zauważył dłoń chłopaka na moim udzie. Spojrzał mi w oczy z pytającym wzrokiem a ja wzruszyłam ramionami z niezrozumieniem. Janek obudził Wiktora i wysiedliśmy przy ogromnym apartamencie gdzie czekała już na nas reszta. Przy drzwiach serdecznie przywitała mnie Magda ,która bardzo ucieszyła się na mój widok .
- zająłem sobie najlepszy pokój ! - krzyknął fukaj .
- śnij dalej - mruknęła Roksana - zajęłam nam najlepszy - mrugnęła do mojego brata , miłość jest słodka.
Podczas trwającej kłótni o pokoje ja weszłam z walizką ,która była większa niż ja po schodach na górę i otworzyłam drzwi pokoju . Spodobał mi się bardzo , był duży w białych kolorach z dużymi oknami okrytymi roletami i ogromnym łóżkiem okrytym białą pościelą. Dużym plusem był balkon w pokoju ,zaś łazienka była ogromna lecz jej minusem było to ,że z kimś ją dzieliłam. Gdy weszłam do środka łazienki zobaczyłam że po drugiej stronie są kolejne drzwi zamykane od środka . Cudownie.
Nie wiedziałam jeszcze z kim dzielę łazienkę. Było po 16 stwierdziłam ,że jeszcze sporo czasu na poleżenie na pobliskiej plaży a więc poszłam od łazienki przebrać się w strój. Zdjęłam z siebie ubrania i bieliznę , założyłam na siebie dolną część stroju i podziwiałam to jak cudownie wyglądam . Nagle drugie drzwi się otworzyły , super zapomniałam ich zamknąć. Do środka wszedł Wiktor ,który zjechał mnie wzrokiem i zacisnął dłonie . Ja natychmiastowo zakryłam biust i krzyknęłam aby wyszedł.
- no niewiem muszę skorzystać z toalety aa.... mogłaś zamknąć drzwi- powiedział z zminą pełną kpiny. Starał się mnie zawstydzić co doskonale mu się udało ale postanowiłam tego nie okazywać . Z obojętną miną wzruszyłam ramionami i zabrałam swoje dłonie z piersi . Nie miałam żadnego kompleksu związanego z nimi , było to dla mnie ogromnie krępujące ale nie chciałam tego pokazać. Odwróciłam się tyłem i schyliłam po górę stroju ,która upadła mi na ziemię. Gdy się prostowałam poczułam obecność chłopaka za mną . Przejechał palcem po moim ciele zaczynając przy nodze a kończąc przy mojej piersi. Wstrzymałam oddech i westchnęłam na co chłopak prychnął.
- nigdy więcej tego nie rób kochanie - szepnął mi do ucha . Czułam się bardzo bezbronna , czułam strach i jednocześnie ciepło które przeszyło moje ciało .
- dotknij mnie a zacznę krzyczeć - powiedziałam .
- będziesz mnie o to prosić - zaśmiał się i wyszedł z łazienki .

. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Źle czułam się z tym ,że zamiast wyjść próbowałam udawać przesadną pewność siebie i stałam w samych majtkach przy obcym dla mnie starszym chłopaku. Płakałam przez jakąś godzinę póki do pokoju nie wszedł Michał. Nie myślałam o tym że wciąż nie jestem ubrana . Usiadł na łóżku a widząc mój stan po prostu przykrył mnie kołdrą i przytulił.
- ktoś zrobił Ci krzywdę ?
- nie - zająkałam się - musiałam się wypłakać .
Pokiwał głową i odetchnął . Przed tym gdy zakończyliśmy naszą relację byłam z nim dość blisko i widział mnie w okropnych stanach podczas ataków . Dlatego nie wstydziłam się. Poprosiłam go o bluzę aby zakryć się czymkolwiek . Odwrócił się i nie patrzył za co naprawdę bardzo go szanuje . Za jakiś czas gdy Matczak wyszedł podeszłam do lustra i ujrzałam swoje rozmazane kreski .
Rozmazana kreska bo pociekła łezka ~

Elements Of Hope ~ Kinny Zimmer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz