promises ➭ jaywon

THIRTEEN

Jungwon tak jak powiedział, tak zrobił. Pędem wybiegł z domu i od razu zadzwonił do Sunoo z zapytaniem czy może wpaść na noc. Oczywiście, starszy wiedział co się stało, że chce u nich zostać, ale nie dopytywał na razie o szczegóły i wolał poczekać aż się spotkają i porozmawiają normalnie.

Po niedługim czasie Yang znalazł się u dwójki przyjaciół, którzy powitali go ciepłym przytulasem i kubkiem kakaa. Zasiedli we trójkę na kanapie i zaczęli rozmawiać, aż w końcu poprosili bruneta o wyjaśnienie całej sytuacji.

— Więc wiecie, zaczęło nam się układać i w sumie nie mam mu za złe tego, co powiedział, ale zrobiło mi się przykro... Byliśmy w końcu w muzeum sztuki i było naprawdę magicznie, bo jako niespodziankę zabrał mnie potem do kociej kawiarni. Jednak po powrocie nagle czar prysł, bo wspomniał, że zabrał tam wcześniej swojego byłego. Następnie porównał nas do siebie mówiąc, że mamy podobne charaktery, a w mojej głowie momentalnie pojawiły się te wszystkie dobre słowa, którymi zachwalał Sunghoona... — spuścił wzrok na kubek z ciepłym napojem, który trzymał w rękach.

— On w ogóle myśli jak coś gada? — westchnął najmłodszy. — Matko, Won, nawet nie wiesz jak mi Ciebie szkoda. — objął chłopaka ramieniem. — Wierzę, że w końcu się ogarnie i to tak na serio.

Yang tylko pokiwał delikatnie głową i przymknął oczy. Nie chciał o tym myśleć, chciał odpocząć przez tą jedną noc poza domem i wrócić w pełni sił następnego dnia. Nie spodziewał się tylko jaki obrót spraw przyniesie jego ucieczka.

— Zrobimy sobie dzisiaj noc filmową z pizzą albo kebabem, jeśli chcesz. Wiem, że to zawsze Ci pomaga i masz lepszy humor. — uśmiechnął się najstarszy. — To jak? Możemy nawet obejrzeć horrory pod warunkiem, że będziemy się wszyscy przytulać, bo będziecie musieli mnie zawozić na pogotowie. — mruknął żartobliwie Kim.

Jungwon nie mógł odmówić tej idealnej propozycji, więc przytaknął, mrucząc przy tym ciche „mhm", a Sunwoo zaraz po tym zadzwonił do ich ulubionej pizzeri, która znajdowała się bardzo blisko ich domu.