Po tym jak powiedziałem wszystkim kim jest jaszczur to Chris powiedział że w Bestiariuszu jego rodziny jaszczur jest określany jako Kanima. Po tym spotkaniu wszyscy się rozeszli tylko ja, Scott i Derek zostaliśmy w lofcie.
Scott: Jadę do domu pogadamy o twojej przemianie jutro. Do zobaczenia - Przed zamknięciem za sobą drzwi uśmiechnął się lekko do mnie i poszedł.
Derek: Chcesz zostać u mnie? Pomogę ci z przemiana jak tylko będę mógł. Pamiętaj że kocham cię bez względu na kolor twoich oczu.
- Też cię kocham Derek i cieszę się że mi pomożesz, ale chcę iść do siebie sam. Muszę coś zjeść, przemyśleć to i owo, a zwłaszcza to że się przemieniłem i nawet nie jestem pewien czy w wilkołaka czy coś innego. - Uśmiecham się i delikatnie całuje go w policzek na porzegnanie, a Derek mnie przytula aż mi się zrobiło gorąco. Odsuwam się od niego powoli i wychodzę.
20 min później.
Jestem już w domu, zjadłem i umyłem się i teraz leżę w łóżku. Zastanawiam się nad tym wszystkim aż w końcu zasypiam. Następnego dnia jest pełnia i wiem że będzie mi odwalać więc nie idę do szkoły. Dzwoni do mnie mój ojciec
Noah Stilinski: Dzwoniła twoja wychowawczyni i powiedziała że nie ma cię w szkole. Coś się stało źle się czujesz? - zapytał zatroskany. - Może przyjadę wcześniej z pracy czy coś?
- Nie trzeba po prostu się czymś strupem i puszczam paw za pawiem ale spokojnie dam sobie radę. - Mówię modulując głosem tak żeby brzmieć na wykończonego. - Jeśli poczuje się gorzej to zadzwonię po Scott'a on mi pomoże.
Noah Stilinski: Okej, ale jak coś to do mnie też dzwoń. - Mówi po czym się rozłącza. Odkładam telefon na szafkę i schodzę po schodach do kuchni nalewam sobie wody i wypijam wszystko co do kropli idę z powrotem na górę i kładę się spać bo nie mam co robić innego. Budzę się po 17 i widzę że jest już księżyc na niebie wychodzę z łóżka i idę do łazienki się ogarnąć. Po wyjściu czuje potrzebę przewietrzenia się i pobiegania. Przebieram się w dres i wychodzę pobiegać do lasu który znajduje się zaraz za moim domem. Będąc już daleko od domu czuje nagły ból w każdej części mojego ciała zaczynam się przemieniać ale to nie jest przemiana taka jak widziałem u Scott'a ponieważ zmieniam się dalej aż ląduję na czterech łapach
Nie do końca rozumiem dlaczego zmieniłem się w wilka przecież Derek zmienił się w wilka dopiero niedawno bo ewoluował, ale ja dopiero pierwszy raz się zmieniłem. Zacząłem biegać tu i ówdzie i czuję tą swobodę aż w końcu łyczę przeciągle.
* Derek *
Że względu na to że Stiles się nie odzywa ani nie odbiera telefonu jadę do niego i gdy już dojeżdżam słyszę nieznajome łyczenie wilka. Pierwsza myśl jaka mi przychodzi to Stiles. Dzwonię do Scott'a i mówię że Stiles nie odbiera nie słyszę go w jego domu ale jakiś wilk jest w lesie i Stiles'owi może coś grozić.
Scott: Dobra zaraz będę pod jego domem. - Mówi i się rozłącza. Czekam na niego niecierpliwie i już postanawiam że sam pójdę go szukać ale w tym momencie Scott podbiegi do mnie.
Scott: Co tak stoisz? Już za długo na mnie czekałeś biegnij będę tuż za tobą.
- Ok już biegnę. - Mówię i od razu biegnę do lasu.
*Stiles*
Wyczuwam znajomy zapach perfum Dereka i od razu do niego biegnę. Niestety nie potrafię zmienić się w człowieka więc gdy do niego pod biegam ocieram się tylko o jego nogi żeby wiedział że to ja.
Derek: Scott! To chyba Stiles bo pachnie jak Stiles i łasi się do mnie. - Mówi i to że jest niepewny mnie denerwuje i burczę na niego świecąc oczami, a on reaguje śmiechem. - Spokojnie już możesz się zmienić w człowieka.
Scott: Stiles? Jak to możliwe że zmienił się w wilka? Przecież ty się zmieniłeś dopiero gdy ewoluowałeś. - Mówi zaskoczony. - Dlaczego się nie zmieniasz w człowieka? Nie umiesz? - Jedyne co w tym momencie potrafię to przechylić głowę i burknąć na nich. - Dobra postaraj się rozluźnić, każdy mięsień ciała i każdą kość. - Jak powiedział tak zrobiłem i po chwili poczułem ból podobny do tego przed przemiana ale był słabszy i co zaskakujące przyjemny. Po chwili stałem przed przyjacielem i chłopakiem nago. Scott się odwrócił, a Derek ściągną swoją kurtkę i mi ja podał.
Derek: Ubierz ją a ty Scott daj swoją kurtkę żeby ubrał się od pasa w dół. - Scott dał mi kurtkę nie odwracając się.
Scott: Ubrany?
- Tak. - Odpowiadam zachrypniętym głosem. - Też nie wiem jakim cudem zmieniłem się w wilka... Dobrze że nie zostałem w tej formie tak jak Malia.
Scott: No, to fakt. Ale i tak bym ci pomógł tak jak Malii. Przecież jestem alfa.
- No tak... Ale moim alfą jest Derek. Możemy wracać do domu? Chcę się umyć i ubrać... I zdecydowanie muszę umyć zęby bo kiedy zobaczyłem królika to instynkt wziął nade mną kontrolę i go zjadłem. - Powiedziałem szczerząc się trochę i niestety po minach mojego przyjaciela i chłopaka wywnioskowałem że zapewne mam coś między zębami... Najprawdopodobniej szczątki królika.
Dwie godziny później.
- Chcesz zostać na kolację?
Scott: Ja... - Scott spojrzał na Dereka i przełknął ślinę. - Ja pójdę już do domu muszę pomoc mamie z zakupami.
- Spoko to do zobaczenia jutro w szkole. - Powiedziałem i machnąłem do niego na porzegnanie. - A ty zostajesz?
Derek: Już myślałem że nie zapytasz. - Odpowiedział wykrzywiając usta w lekkim ale szyderczym uśmieszku. I ściągnął kurtkę oraz buty. - Scott, zamierzasz iść czy stać przed domem Stiles'a i podsłuchiwać co robimy jak jakiś zbok?! - Warkną wściekły.
- Scott jeszcze nie poszedł?! Jak teraz nie pójdziesz to się więcej do ciebie nie odezwę! Moje życie prywatne to nie twoja sprawa. - Powiedziałem zdenerwowany uderzając pięścią w blat szafki kuchennej.
Scott: Powiedz Stiles'owi że już jadę do domu i przepraszam. - Powiedział z warknięciem i odjechał na motorze.
Derek: Dobra pojechał i poprosił żebym cię od niego przeprosił.
- No okej... To na czym skończyliśmy?
CZYTASZ
❤️🔥Sterek ~ historia miłosna❤️🔥 [ZAWIESZONE]
ФэнтезиCześć wszystkim czytelnikom. Chciała bym na starcie zapowiedzieć że to jest to co siedzi mi w głowie jak będą jakieś błędy ortograficzne to przepraszam możecie mnie poprawiać w komentarzach. Jest to opowieść o miłości Derk'a Hale i Stiles'a Stilinsk...