Rozdział Dziesiąty

1.6K 77 79
                                    

  Usłyszałam dźwięk budzika. Wyłączyłam go niezdarnie, przez co spadł mi telefon na podłogę.

-Kurwa- jęknęłam.
Usłyszałam cichy śmiech Wiktora.
-O cześć- poprawiłam włosy, bo spadały mi na czoło.- Nie chciałam cię obudzić.
Spojrzałam na niego. Patrzył się na mnie lekko przymrużonymi oczami. Jego włosy były roztrzepane we wszystkie strony. Wyglądał słodko.
-Obudziłem się przed budzikiem- odezwał się z lekką chrypką.
-Nie wiedziałam, że z ciebie taki ranny ptaszek- wstałam z łóżka, przeciągając się. Robiłam przy tym dziwne pozy, ale to nie ważne. Sięgnęłam po telefon i położyłam go na łóżku.
-Oj jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz- mrugnął mi okiem i usiadł.

Zaśmiałam się cicho i podeszłam do okna, uchylając je. Od razu poczułam powiew wiatru na skórze.
-Jak ci się spało?- spytałam, opierając się o parapet.
-Cudownie- uniósł jeden kącik ust w uśmiechu.
-Cieszę się bardzo- wzięłam włosy za ucho.
-A tobie?
-Mi? Dawno się tak nie wyspałam. Co jest dziwne, bo często śpię po kilkanaście godzin- zmarszczyłam czoło.
-Nie ważne ile godzin śpisz, a z kim- wyszczerzył zęby w uśmiechu i wstał z łóżka. Podszedł do swoich ubrań i zaczął wciągać spodnie.
-Coś w tym jest- zastanowiłam się.- To dlatego jak śpię z Michałem, to jestem niewyspana.

Wiktor spojrzał na mnie i po chwili wybuchnął śmiechem.
-Bo to Michał- zaczął zakładać koszulkę.
-Właśnie- pstryknęłam placami i wskazałam na chłopaka, kiwając głową.

Zamknęłam okno i odsunęłam się od parapetu. Postanowiłam, że wybiorę sobie coś do ubrania. Usłyszałam drapanie w drzwi. Wyminęłam bruneta i otworzyłam lekko drzwi. Rudy zaczął miauczeć i wbiegł do pokoju. Wzięłam go na rękę i cmoknęłam go w czoło.

-A gdzie buziak dla mnie?- spytał Wiktor, stając przy mnie. Pogłaskał kota.
-Nie zasłużyłeś- starałam się zachować powagę, ale po mojej twarzy błąkał się uśmiech.
-A on czym zasłużył?- wzniósł ręce, udając oburzonego.
-Jest słodki- wzruszyłam ramionami i położyłam kota na łóżku.- Czekaj tu gnoju, to zaraz dam ci śniadanie.
Kot jedynie miauknął.
-Aha? Czyli uważasz, że ja nie jestem słodki?- kontynuował rozmowę Wiktor.
-Czasami jesteś- podeszłam do niego i poczochrałam mu włosy.

Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie, zgarniając w uścisku.
-Super- oparł brodę o moją głowę.- Bo ty jesteś cały czas.
Puścił mnie i odsunął się o krok. Poprawił moją wygniecioną koszulkę. Poczułam rumieńce na policzkach.
-Lecę do toalety- powiedział i wyszedł z pokoju.
-Okej- odwróciłam się w stronę szafy i zaczęłam w niej grzebać.

Dzisiaj mam umówione kilka sesji, więc postawiłam na wygodę. Wyjęłam biały golfik na długi rękaw, czarną sukienkę w kratkę i czarne rajstopy w delikatne czaszki. Golfik miałam zamiar założyć pod sukienkę. Miałam nadzieję że będę dobrze wyglądać.

Do pokoju wszedł Wiktor, podśpiewując coś pod nosem.
Usłyszałam dzwonek telefonu.

-To chyba twój- stwierdził chłopak.
-Zobaczysz kto to?- spytałam, usiłując wyciągnąć rajstopy z szuflady. Udało się.
-Nelka- odpowiedział.
Z mojej twarzy zniknął uśmiech. Chłopak podał mi telefon.
-Dzięki- westchnęłam.
-Odbierz- zachęcił mnie.- Najwyżej się rozłączysz albo podasz mi telefon.
Skinęłam głową, ale nie zdążyłam odebrać, bo dziewczyna się rozłączyła. Po sekundzie telefon znowu zaczął dzwonić.

-Słucham?- zaczęłam.
-Kurwa cześć Amela. Idę właśnie na rozmowę o pracę, nie? I tak się stresuje.
Słuchałam podekscytowanej dziewczyny i obserwowałam Wiktora, który czegoś szukał, bo chodził po pokoju, rozglądając się po podłodze.
-Słyszysz mnie?- spytała.
-Tak, tak. Słyszę.- nadal się zastanawiałam czego szuka.- Dasz radę. Zawsze dajesz.
-Mam nadzieję. Jak mi się uda, to będziemy pić.
-Mam jutro robotę.
-Chuj najwyżej bezalkoholowe- zaśmiała się.

Underwater Love - Kinny Zimmer [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz