•~ Śledztwo ~•

259 9 12
                                    

~• Charlie •~

Kim jest Nicole?

Dlaczego uderzył/uderzyła Darwin'a?

Dlaczego Gumball wybiegł z domu?

Te i wiele innych pytań krążyły mi po głowie. Odpowiedzi na nie mogłem poznać tylko po przez śledztwo.

- Tak! Śledztwo! Będę jak Sherlock Holmes!

- Panie Sherlocku, czas do szkoły!

- Już idę mamo!

Zbiegłem po schodach na dół, wziąłem plecak i wybiegłem z domu. Wsiadłem do najbliższego autobusu i pojechałem do szkoły.

- Znów to tej budy...

Nienawidziłem szkoły. Prześladowali mnie i znęcali się nade mną. Te zjeby nie mają nic innego do roboty?

Szedłem powolnym krokiem do drzwi gdy spojrzałem w okno

- Darwin?

Co on tu robi? Nie wspominał mi że chodzi do tej samej szkoły co ja? Może dlatego, że znamy się dopiero 3 dni?

- To nawet dobrze, że tu chodzi. Będę miał go na oku. Śledztwo musi trwać!

- Wchodzisz? - spytała podirytowana woźna czekając ponad 10 minut, aż wejdę

- Tak, już wchodzę. Przepraszam.

Przyspieszyłem krok by dogonić Darwin'a, ale ten pobiegł do sali, a ja zrobiłem to samo. Usiadłem koło niego i przyglądałem się mu baaardzo uważnie.

- Co ty odwalasz?

- Ja? Nie nic... Tak tylko patrzę...

- No dobrze?

Udało się. Wiem nie jestem najlepszy w wymówkach, ale musiałem. Śledztwo to bardzo tajna sprawa. Darwin nie może się dowiedzieć o tej sprawie.

- Jakiej sprawie?

Naprawdę jest ze mną, aż tak źle? Czy ja nie potrafię mówić niczego w myślach?

- Takiej.... Eeeee... Ważnej dla mojej mamy!

- A co się stało?

- Zgubiła.... Mmmm.... Zgubiła te no, eeee klucze zgubiła! Tak, tak klucze.

- Mogę ci pomóc!

- Wiesz jaaaa.... Muszę to zrobić sam bo....

- Bo?

- Bo.......... Chce pokazać jej, że nie potrzebuje pomocy!

- No dobra, powiedzmy, że ci wierzę.

Mało brakowało.... Fatalny ze mnie kłamca, teraz to widzę.( smuteczek UnU )

Lekcja minęła dość szybko, więc wreszcie mogłem zająć się swoimi lub raczej cudzymi ( bad Charlie ) sprawami. Patrzyłem na Darwin'a, który cały czas siedział na ławce z telefonem. Zauważyłem jednak, że za każdym razem się uśmiecha. Zakładam, że z kimś pisze, ale z kim? Mam plan, bardzo zły ( bad Charlie X2 ) plan.

Podszedłem dość blisko ławki, na której siedział Darwin. Kątem oka próbowałem spojrzeć z kim pisze, ale się nie udało. Pomyślałem, że może zaczepie kogoś by mnie uderzył i wtedy chlopak odszedł by od telefonu, ale z drugiej strony nie chce oberwać! No trudno! Dla śledztwa wszystko! Podszedłem do jakiegoś typa i walnąłem go w ramię.

- Co ty robisz?! Masz jakiś problem?!

Tak! Wszystko zgodnie z planem! Teraz trzeba wkurzyć go jeszcz bardziej, żeby mnie walnął.

Kocham cię mój kociaku~ ||Gumwin||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz