Udanego weekendu, ludki! 💋
-I znów do niczego nie doszło? - zaskoczona uniosła brwi. Wzruszyłam ramionami i zamknęłam za nami drzwi.
-Pogadaliśmy trochę i w końcu zmęczeni zasnęliśmy. - mruknęłam, spuszczając wzrok na podłogę. Nie mogłam wytrzymać intensywności jej spojrzenia.
-Ale nic? - widząc jej minę, wiedziałam, co miała na myśli - Nie mówię o seksie, ale nawet...
-Nie, Vic! - pisnęłam zażenowana jej bezpośredniością - Nie spałam z Damiano. Nie robiliśmy też... niczego innego wczorajszej nocy. - prychnęłam.
-Nic? - dociekała.
-Całowaliśmy się. - odparłam zgodnie z prawdą.
-Niczym dzieci w podstawówce podczas gry w butelkę. - zakpiła - Rozumiem, że się nie spieszycie, ale wy się pożeracie wzrokiem. Ciężko jest przy was wytrzymać, wręcz czuć seks w powietrzu i...
-Vic, na litość boską. - jęknęłam - Byliśmy raptem na jednej randce. - dodałam.
-Żeby się z kimś przespać, nie trzeba być w związku. - syknęła - Ja tu nie mówię o wyższych uczuciach a zwykłym pociągu seksualnym. - spojrzałam na nią z politowaniem - Nie patrz tak na mnie! - uderzyła mnie pięścią w ramię - Nie wmówisz mi, że tego nie czujesz.
-Ostatnim razem, gdy ci się zwierzyłam, wszystko wygadałaś Damiano. Skąd mogę wiedzieć, że i tym razem nie powiesz mu o wszystkim? - spytałam.
Ufałam blondynce, ale wolałam mieć pewność, że ta rozmowa zostanie między nami dwiema. Damiano i tak miał nade mną przewagę. Ja traciłam przy nim zdrowy rozsądek... Traciłam wszystkie zahamowania...
-Beca... Wybacz mi tamto. - widząc jej skruchę zrobiło mi się głupio, że wypomniałam jej tamto wydarzenie. Nie powinnam była tego robić. - Ja... Nie miałam złych intencji. - wyznała - Nie chciałam, żebyście cierpieli. Skrzywdził cię i bardzo tego żałował, ale nie wiedział, jak przyznać się do błędu. Pomyślałam, że...
-Nie jestem zła, Vic. - przerwałam jej - Może byłam lekko zawiedziona, ale nie zła. Pomogłaś nam. - zaśmiałam się - Nie chciałam być złośliwa. - machnęła dłonią - Zapominamy o tym? - zaproponowałam. Ochoczo pokiwałam głową.
-Tak, proszę. - zaśmiała się wesoło.
-Podoba mi się. - mruknęłam wracając do jej pytania, gdy weszłyśmy na salę główną - I chciałabym, żeby... Żeby... Nie skończyło się to wraz z eurowizją. - wyznałam.
-Zależy mu na tobie. - objęła mnie ramieniem w pasie i oparła głowę i mój bark - Gdyby tak nie było, przespałby się z tobą, a później stwierdził, że nic takiego się nie stało. Beca, on cię lubi. Myślę... Że może być między wami coś więcej, piękna. - zaśmiała się. Uśmiechnęłam się na jej słowa. Jej optymizm niemal natychmiast mi się udzielił.
-Szczerze mówiąc... W pewnym sensie próbował zaciągnąć mnie do łóżka. - parsknęłam, przypominając sobie wczorajszy wieczór - Może więc miałam być jedynie przygodą? - nabrałam wątpliwości.
-Nie. - pokręciła głową - Gdyby chciał cię tylko zaciągnąć do łóżka to już by to zrobił. - parsknęła - Wiesz, ma taki nieodparty urok i gdy czegoś chce to do tego dąży. Rzadko kiedy ktoś jest w stanie mu się oprzeć. - zmarszczyłam brwi. To brzmiało dość dwuznacznie.
-Vic, czy ty i Damiano...? - Najpierw spojrzała na mnie zagubiona, starając się zrozumieć o co pytałam. Po chwili dotarło do niej, co miałam na myśli i wywaliła oczy, wpadając w szok.
-Co? Nie! Boże, nie! Nigdy w życiu! - parsknęła, kręcąc głową - My... Damiano jest moim najlepszym przyjacielem. Jest dla mnie, jak brat. Nie ukrywam, jest atrakcyjny i można na nim oko zawiesić, ale nigdy z nim nie spałam i nie zamierzam tego robić. - parsknęła, rozbawiona.
-Wybacz, po prostu...
-Wiem, dziwnie to zabrzmiało. - nie musiałam jej niczego tłumaczyć. Po prostu mnie rozumiała. - Nie ty jedna miałaś takie wątpliwym. Jednak ty przynajmniej po prostu spytałaś. - zajęłyśmy wolne miejsca między innymi artystami.
Za pięć minut miało się odbyć spotkanie organizacyjne, gdyż do występów zostało jedynie siedem dni. Trzeba było zwiększyć tempo przygotowań.
- Jego była dziewczyna zrobiła mu aferę przy mnie i chłopakach, że ją ze mną zdradza. - wytrzeszczyłam oczy - A wiesz, co miała na myśli? To, że znalazł się zbyt blisko mnie podczas nagrywania teledysku. Objął mnie i przyciągnął do siebie. - parsknęła - Rozumiem, że nie każdemu pasuje taka bliskość, ale on się jej zapytał, czy może to zrobić. A później? Awantura za awanturą. - przewróciła oczami.
-Po co pakować się w związek skoro się komuś nie ufa? - spytałam zbita z tropu.
-Nie mam bladego pojęcia kochana. I szczerze mówiąc, mam to gdzieś. Ważne, że w końcu ją zostawił. Nie była warta szargania sobie nerw. - prychnęła.
-Kto nie był wart? - słysząc glos Damiano zza pleców, obie zerknęłyśmy w tamtym kierunku. Wokalista stał z dłońmi w kieszeni. Z jednej strony był Thomas a z drugiej Ethan.
Zerknęłam na Vic, w tym samym momencie, co ona na mnie i wybuchłyśmy śmiechem.
-Nie twój interes. - Vic pokazała mu jezyk. Szatyn uniósł jedną brew i spojrzał na mnie, jakby oczekiwał bardziej szczegółowej odpowiedzi.
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć, gwiazdo rocka. - parsknęłam.
-Ja jednak jestem ciekaw. - przesunął językiem po górnym szeregu zębów.
-Mniej wiesz, krócej cię torturują. - skwitowałam, puszczając m oczko.
******
A jeśli ktoś jeszcze nie widział, to serdecznie zapraszam na mój profil! 🔝
Emilia Mikaelson
CZYTASZ
Rockstar | Damiano David ✔
FanficZastanawialiście się kiedyś, jak wiele trzeba zrobić, aby obrócić życie o sto osiemdziesiąt stopni? Tak? Zapewne wydaje się wam, że musi dojść do wielu zmiennych. Zaskoczę was. Wystarczy jedno pytanie. Jedna sytuacja, a czyjeś życie zmieni się...