| prolog |

456 18 1
                                    

Marinette
Mój tata lekko mnie szturchnął abym wstała, przetarłam moje oczy i spojrzałam z uśmiechem na mojego tatę.
-Dzień dobry biedroneczko.- przywitał mnie
-Cześć tatusiu! Co będzie na śniadanko? Która godzina? Nie spóźnię się do przedszkola? Właśnie! Dzisiaj mama Adriena i Adrien po mnie przyjeżdzają!-zasypałam mojego tatę pytaniami
-Spokojnie biedroneczko- zaśmiał sie - na śniadanie przygotowałem twoje ulubione naleśniki z nutellą, godzina jest 6.30 i na pewno nie spóźnisz się do przedszkola, mama Adriena będzie tutaj dopiero za godzinę.
-Super!
-Mama przygotowała dla ciebie ubranka, leżą na półce. Ubierz się i zejdź na dół.

Wyszłam spod kołdry, zabrałam ubrania i zaczęłam się przebierać. Mama przygotowała moje ulubione rajstopy w biedronki, czarną spódniczkę i czerwony sweterek. Uważam, ze ma dobry styl!
-Mamooooo!- krzyknęłam
-Tak biedronsiu? -spytała po tym jak zjawiła się obok mnie
-Zawiążesz mi kucyki?- spytałam i zrobiłam słodkie oczka
-Jasne. -podeszła bliżej i zrobiła mi dwa kucyki - Chodź na dół, tata na nas czeka.

ORazem zeszłyśmy na dół i zasiadłyśmy do stołu. Pochłonęłam dwa naleśniki gdy rozległ się dźwięk dzwonka. Mój tata podszedł do drzwi i je otworzył.po

-Cześć Emilie! Chcesz może kawy? - powitał ją ciepłym głosem
-Witaj Tom! Jeżeli to nie problem to poproszę.

Zeszłam z krzesła na którym siedziałam i znalazłam się w objęciach Adriena, to mój najlepszy przyjaciel! Często bawimy się w przedszkolu i u mnie w domu, czasem przychodzimy do niego. Dzisiaj wypada dzień w którym przyjeżdża po mnie ze swoją mama, za dwa dni to ja z tatą będziemy go zabierać do przedszkola! Można powiedzieć ze nasi rodzice to również najlepsi przyjaciele.

-Tato, możemy iść na górę się pobawić?- spytałam
-Jasne, macie 20 minut.

Pociągnęłam Adriena na górę i weszliśmy do mojego pokoju, usiedliśmy na dywanie i wyjęliśmy wszystkie zabawki z mojego i czarnego kota plecaka.

-Spójrz, mam dla ciebie prezent. - powiedział i wyjął małe pudełeczko, które mi podał.
Zajrzałam do pudełka i ujrzałam naszyjnik który miał zawieszkę biedronki.
-Dziekujeee! Jest śliczny! Założysz mi go?
-Jasne.- stanął za mną i założył naszyjnik
-Mam taki sam tylko z zawieszka czarnego kota!- wyjął naszyjnik spod koszulki aby mi go pokazać

Po 15 minutach mój tata zawołał nas abyśmy zeszli, pokazałam rodzicom naszyjnik który dał mi Adrien.

-Sam na niego zbierał i zabronił mi się dokładać.- szepnęła moim rodzicom mama Adriena

Gdy znaleźliśmy się w przedszkolu, świetnie się bawiliśmy, tak jak zawsze. Cieszyłam się, ze mam takiego fajnego przyjaciela.

Kiedyś się znajdziemy ~ Adrienette Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz