IV. Byłam mistrzynią w ukrywaniu emocji.

97 7 9
                                    

Twitter; treatmeb3tter
TikTok; treatmeb3tter
Hasztag opowieści; #WinterLovePL

Zapraszam do czytania i zachęcam do komentowania :)

~~~

W niedzielę obudziłam się z lekkim bólem głowy. Wróciliśmy do domu dziadków przed pierwszą w nocy. Nie pamiętałam za wiele od momentu, w którym wróciłam z łazienki. Wiedziałam, że byłam głównie z moim bratem, przyjaciółką, Rhysem i Tylerem, bo reszta gdzieś się ulotniła. Byłam przebrana w dresy, więc wczorajszej nocy nie wypiłam tak dużo jak sądziłam.

Spojrzałam na telefon, który co jakiś czas się podświetlał. Zauważyłam, że mam dużo powiadomień z Instagrama i kilkanaście wiadomości. Kilka z nich było od osób, z którymi byłam w klubie, a także od Williama i Olivera. Zmarszczyłam brwi, bo nie pamiętałam, żebym podawała mu mój numer telefonu.

- Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Oliver. – przeczytałam i parsknęłam cichym śmiechem. Cóż nadzieja matką głupich.

Nie odpisując wyszłam z chatu z nim i weszłam w następny. William napisał, że jeżeli zmieniłam zdanie to jego oferta nadal jest aktualna. Jakiś czas później wysłał drugą wiadomość, że Dante do nich dołączył i jest w dobrym humorze, a to idealny moment, żebym przyszła. Ostatnia wiadomość była sprzed kilkunastu minut. Napisał, że przeprasza, ale nie był do końca trzeźwy, a zobaczył, że jestem na imprezie i zrobiło mu się przykro, że olałam wyjście z nim na rzecz innej imprezy.

Odpisałam mu szybko, że pojechałam na weekend do dziadków i plan wyjścia na imprezę pojawił się nagle. Obiecałam, że przy następnej okazji, jeżeli sytuacja na to pozwoli na pewno pójdę z nimi. Bądź co bądź chciałam mieć dobre relacje z współpracownikami. Miałam wytrzymać tam pół roku i o ile nie martwiłam się o zadania, które będę dostawać tak obawiałam się, że nie będę mogła z nikim się dogadać. Byłam trudnym człowiekiem i wiedziałam, że niekiedy jest ze mną ciężko, ale tym razem zamierzałam naprawdę się postarać.

Było kilka minut po ósmej. Stwierdziłam, że pójdę wziąć szybki prysznic i przy okazji umyję włosy. Dwadzieścia minut później wyszłam z łazienki. Miałam na sobie obcisłe, beżowe body bez jednego rękawa, a do tego białe luźnie spodnie. Były trochę za duże, więc ścisnęłam je paskiem w takim samym kolorze jak body. Wysuszyłam szybko włosy i zaczęłam robić makijaż. Nie chciałam, żeby był jakiś mocny, więc nie zajął mi zbyt długo. Kiedy zakładałam naszyjnik zobaczyłam dość spory ślad na mojej szyi. Przyjrzałam mu się trochę dłużej i zrozumiałam, że to malinka. Nie odznaczała się bardzo, ale była duża przez co, gdy tylko odchyliłam trochę głowę była widoczna. Zakryłam ją szybko korektorem i wzięłam telefon po czym wyszłam z pokoju.

Pogoda za oknem dopisywała, więc mogłam się spodziewać spotkać moją rodzinę na zewnątrz. Wróciłam się po białe sandały na koturnie i zeszłam na dół. Z okna w salonie widziałam, że Charlotte, Chase i kilka dzieciaków się bawią, a gdy wyszłam na taras zobaczyłam dorosłych pijących kawę.

- Dzień dobry wszystkim. – uśmiechnęłam się lekko.

Rozejrzałam się po twarzach wszystkich, ale nigdzie nie widziałam babci i moich wczorajszych towarzyszy. Chociaż nie spodziewałam się ich zastać o dziewiątej po imprezie na nogach. Usiadłam przy tacie i zaczęłam się przysłuchiwać rozmowie. Wpatrywałam się w Charlotte, która beztrosko biegała ze swoim młodszym bratem, a później przeniosłam wzrok na ich rodziców. Suzanne i Nicolas byli małżeństwem od jedenastu lat, a nadal w ich oczach widziałam miłość. Stali teraz z kubkami ciepłej cieczy w dłoniach i przyglądali się swoim pociechom.

Wszystko dookoła mnie pokrywała warstwa białego puchu. Stałam na balkonie z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach i przyglądałam się osobom na stoku. Z mojego pokoju był idealny widok na tę część Aspen. Było co prawda daleko i ludzie wyglądali na małych, ale lubiłam w wolnej chwili popatrzeć, jak korzystają ze swojego pobytu tutaj.

Winter LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz