Ten dzień w Japonii zapowiadał się cudownie. Słonko przygrzewało, co poniektóre kwiaty już kwitły po ostrej zimie a w pobliskim budynku pewna para chaosu szykowała się na swój najważniejszy dzień w życiu. No dobrze, możliwie najważniejszy bo Suzuno wciąż nie ustalił podium między ślubem, a dniem kiedy pierwszy raz spróbował lodów śmietankowych.
-Dobra, teraz się zrelaksuj, masz dwadzieścia minut do ślubu - powiedział Midorikawa i otworzył drzwi przed Nagumo - Ta dam!
-Midorikawa to jest jakiś apartament - powiedział z szokiem złotooki - To miał być pokój na przebiórki.
-I co z tego? - wzruszył ramionami Mido - Jako, że macie najlepszych świadków na świecie to zasługujecie na to co najlepsze!
-Myślałem, że powiesz, że skoro jesteśmy tacy cudowni to...
-Ta to też - machnął ręką czarnooki, pod złośliwym uśmieszkiem Nagumo.
Po chwili oboje obrócili się w stronę drzwi, na usłyszany huk z korytarza.
-A to co? - uniósł brew czerwonowłosy.
-Nie wiem, napij się wina - stwierdził Mido, i wręczył mu kieliszek - Musisz się odprężyć!
-Gdzie wy jesteście?! - usłyszeli wraz z otwarciem się drzwi.
Nagumo obejrzał się i prawie zakrztusił winem na widok osoby która weszła do pokoju.
-Afuro? - wykrztusił - A tobie co się stało?
-A jak myślisz? - warknął blondyn ubrany w tęczowy garnitur - Midorikawa gdzie jest mój garnitur?!
Zielonowłosy tylko parsknął śmiechem i wskazał ręką na szafę w kącie pokoju.
-Tak też jest dobrze - stwierdził i uchylił się od lecącego w jego stronę wazonu - Ej!
-Nadal się stresuję - jęknął Nagumo i opadł na fotel - A co jak pomylę coś?
-To się poprawisz - stwierdził zielonowłosy i położył mu rękę na ramieniu - To wy macie być dziś szczęśliwi, więc możesz powtórzyć przysięgę tysiąc razy jeśli będziesz chciał...
-Aż tyle to nie! - krzyknął z łazienki Afuro - Umówiłeś zespół na wesele na czternastą!
-Pytał Cię ktoś o zdanie?! - warknął zirytowany Midorikawa, ale Nagumo tylko się zaśmiał.
-Już mi lepiej, dobrze, że was tu mam bo chyba bym uciekł - stwierdził i wstał podchodząc do lustra.
-Suzuno by Cię zabił - stwierdził czarnooki i wyjął komórkę - Ciekawe jak oni sobie radzą...
~~~~~~~~~~~~~
Tymczasem...
-Hiroto spokojnie - westchnął Suzuno i potarł ramię chłopaka - To, że zapomniałeś krawata naprawdę nie jest problemem, jestem pewien, że Mido to przewidział i...
-Ale ten dzień miał być idealny! A już zbiliśmy lusterko! - krzyknął przerażony mężczyzna - To będzie koszmar!
-Aleś ty optymistyczny - westchnął srebrnowłosy - To ja powinienem się stresować nie ty.
-Właśnie! Przecież tyle rzeczy może pójść nie tak! Możesz się potknąć, zemdleć, Nagumo może się rozmyśleć i uciec a ty zostaniesz sam! - powiedział szybko Hiroto i opadł na krzesło.
Suzuno zamrugał i usiadł gdy jego nogi zaczęły lekko drzeć.
-A co jeśli on ucieknie?! - krzyknął z przerażeniem.
CZYTASZ
Inazuma Chat 2
HumorDalsza część internetowych rozmów między naszymi bohaterami. Mido: Nagumo czemu chodzisz po domu nago? Nagumo: Idę do łazienki Mido: Ale łazienki są w drugą stronę Nagumo: Najpierw idę po ręcznik Mido: Szafy też są w drugą stronę Aphrodi: Sypialnia...