<< (Nie)Chat 27 >>

629 42 32
                                    

Ten dzień w Japonii zapowiadał się cudownie. Słonko przygrzewało, co poniektóre kwiaty już kwitły po ostrej zimie a w pobliskim budynku pewna para chaosu szykowała się na swój najważniejszy dzień w życiu. No dobrze, możliwie najważniejszy bo Suzuno wciąż nie ustalił podium między ślubem, a dniem kiedy pierwszy raz spróbował lodów śmietankowych.

-Dobra, teraz się zrelaksuj, masz dwadzieścia minut do ślubu - powiedział Midorikawa i otworzył drzwi przed Nagumo - Ta dam!

-Midorikawa to jest jakiś apartament - powiedział z szokiem złotooki - To miał być pokój na przebiórki.

-I co z tego? - wzruszył ramionami Mido - Jako, że macie najlepszych świadków na świecie to zasługujecie na to co najlepsze!

-Myślałem, że powiesz, że skoro jesteśmy tacy cudowni to...

-Ta to też - machnął ręką czarnooki, pod złośliwym uśmieszkiem Nagumo.

Po chwili oboje obrócili się w stronę drzwi, na usłyszany huk z korytarza.

-A to co? - uniósł brew czerwonowłosy.

-Nie wiem, napij się wina - stwierdził Mido, i wręczył mu kieliszek - Musisz się odprężyć!

-Gdzie wy jesteście?! - usłyszeli wraz z otwarciem się drzwi.

Nagumo obejrzał się i prawie zakrztusił winem na widok osoby która weszła do pokoju.

-Afuro? - wykrztusił - A tobie co się stało?

-A jak myślisz? - warknął blondyn ubrany w tęczowy garnitur - Midorikawa gdzie jest mój garnitur?!

Zielonowłosy tylko parsknął śmiechem i wskazał ręką na szafę w kącie pokoju.

-Tak też jest dobrze - stwierdził i uchylił się od lecącego w jego stronę wazonu - Ej!

-Nadal się stresuję - jęknął Nagumo i opadł na fotel - A co jak pomylę coś?

-To się poprawisz - stwierdził zielonowłosy i położył mu rękę na ramieniu - To wy macie być dziś szczęśliwi, więc możesz powtórzyć przysięgę tysiąc razy jeśli będziesz chciał...

-Aż tyle to nie! - krzyknął z łazienki Afuro - Umówiłeś zespół na wesele na czternastą!

-Pytał Cię ktoś o zdanie?! - warknął zirytowany Midorikawa, ale Nagumo tylko się zaśmiał.

-Już mi lepiej, dobrze, że was tu mam bo chyba bym uciekł - stwierdził i wstał podchodząc do lustra.

-Suzuno by Cię zabił - stwierdził czarnooki i wyjął komórkę - Ciekawe jak oni sobie radzą...

~~~~~~~~~~~~~

Tymczasem...

-Hiroto spokojnie - westchnął Suzuno i potarł ramię chłopaka - To, że zapomniałeś krawata naprawdę nie jest problemem, jestem pewien, że Mido to przewidział i...

-Ale ten dzień miał być idealny! A już zbiliśmy lusterko! - krzyknął przerażony mężczyzna - To będzie koszmar!

-Aleś ty optymistyczny - westchnął srebrnowłosy - To ja powinienem się stresować nie ty.

-Właśnie! Przecież tyle rzeczy może pójść nie tak! Możesz się potknąć, zemdleć, Nagumo może się rozmyśleć i uciec a ty zostaniesz sam! - powiedział szybko Hiroto i opadł na krzesło.

Suzuno zamrugał i usiadł gdy jego nogi zaczęły lekko drzeć.

-A co jeśli on ucieknie?! - krzyknął z przerażeniem.

Inazuma Chat 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz