▪Rozdział 2 - Przecież on by mnie nie okłamał

181 14 5
                                    

- Polen, dzisiaj idę z Rosją do galerii, dobrze? - Zapytałem chłopaka delikatnie gładząc go po ramieniu. Ten tylko skinął głową i poglaskał mnie po kolanie cicho mrucząc.
- Nie musisz mi mówić że gdzieś idziesz, przecież ode mnie to nie zależy czy gdzieś pójdziesz czy nie - odpowiedział spokojnie lekko przybity nie odwracając ode mnie wzroku. Wpatrywał się we mnie z spokojem i jakby zaufaniem.

- Potrzebujesz coś? - zapytałem powoli odchodząc od chłopaka i zbliżając się do drzwi. Ten w odpowiedzi pokręcił głową i oparł się o ścianę, głaszcząc palcami swoje ramię lekko dygocząc. W pokoju jest chłodno a on nawet nie ma bluzki aby zakryć swoje ciało.

- Zimno ci? - zapytałem mimo że doskonale znałem odpowiedź na te proste pytanie.

- Nie, skąd taki pomysł? - zapytał ironicznie spogladajac się na mnie z krzywym uśmiechem.

Wzruszyłem ramionami i uśmiechąłem się do chłopaka z lekkim zmieszaniem.

×××
-Ame! - Usłyszałem jak Rosja krzyczy do młodszego chłopaka biegnącego w naszą stronę. Obejrzałem się na Rosjanina który z uśmiechem wpatrywał się na Amerykę i mocniej wtuliłem się w jego ramię.
Ame machnął do mnie ręką na przywitanie i podszedł do nas.
Na plecach wisiał mu czarny worek a na szyi miał bezprzewodowe słuchawki. Czarna bluzka ukazująca jego w całej okazałości ramiona z napisem "NATO"  była wsadzona luźno w niebieskie jeansy z dziurami. Dobrze zaczesne włosy opadły na jego oczy, które zdobiła mała przypinka w kształcie gwiazdy o srebrnym kolorze.
Amerykanin przytulił Rosję na przywiatnienie i posyłając mi radosny uśmiech, stanął obok  Rosji lekko przymiziajac się do niego.
Posłałem mu wzrok pełny zazdrości i frustracji zmieszany z wsciekłoscią.

- Russland, czemu przyszedł ame? Zapraszałeś go? - szepnąłem do Rosjanin który wpatrywał się w młodego.

- Mhm, zaprosiłem. To źle?

-  Bardzo - burknąłem spoglądając się na chłopaka z pogardą.
Rosja tylko pogłaskał mnie po włosach i cicho zaśmiał się.

- Choć, pójdziemy może do mac'a albo do jakiejś księgarni - wymruczał do mnie Rosjanin łapiąc mnie za dłoń. Oplotlem palce na jego dłoni i mocniej ją ściskając, szepnąłem - Do księgarni, zobaczę czy są jakieś ciekawe książki

W towarzystwie Ameryki zaszliśmy do małej księgarni znajdującej się na dolnym piętrze galerii.

×××
- Rosja, powiedz mu aby poszedł - cicho wymruczałem do chłopaka, mocniej wtulając się w jego tors.

- Przeszkadza ci on? - zapytał z lekkim zaskoczeniem na twarzy Rosja. Pokiwałem głową wpatrując się w Amerykę morderczym wzrokiem.
Rosjanin tylko westchnął zrezygnowany i wyjaśnił ameryce że musi iść.
Ten tylko z uśmiechem skinął głową i odszedł od nas machajac za nami jeszcze dłonią.

- dzięki - mruknąłem, całując Rosję w policzek.

- Co chcesz porobić? - zapytał mnie kochanek głaszcząc mnie po włosach.
- Pamiętasz kiedy my się ostatni raz kochalismy? - zapytałem z lekkim wyrzutem. Ten trochę z niepewnością pokręcił głową.

- no właśnie - rozłożyłem ręce bezradnie próbując pokazać rosjaninowi moją frustrację.

- Tęsknisz za tym? - zapytał.
Pokiwałem głową wpatrując się w niego z wyczekiwaniem aż ten zrozumie.
Ten tylko westchnął i mnie przytulił.
- Jeśli chcesz to możemy iść do Ciebie
Jednak w mojej głowie pojawiła się wątpliwość.

- Twój ton głosu sugeruje że nie masz zamiaru tego robić... Nie złe określanie. Ty nie chcesz się że mną kochać, prawda?  - zapytałem z wyczekiwaniem starając się ukryć swoje rozczarowanie.
Ten nic nie odpowiedział tylko w ciszy mi się przyglądał nie wiedząc co powiedzieć. Zaskoczenie wymalowane na jego twarzy mnie tylko bardziej rozczarowało.
- Niemcy...To nie tak jak myślisz... - cicho powiedział - Nie mam ochoty na seks w tej chwili, ale to nie znaczy że cię nie kocham - zaraz dodał, choć w ostatnim fragmencie dało się usłyszeć cień wątpliwości.

-...Dobrze. Nie będę cię zmuszać do czegoś czego nie chcesz - powiedziałem cicho.
Brakuje mi jego bliskości. Od już paru miesięcy się nie kochaliśmy czułem się przez ten czas trochę zaniedbany.

Przystąpnąłem z nogi na nogę i cicho westchnąłem.
Po tej krótkiej chwili ciszy po prostu zasugerowałem ze zrezygnowaniem - Wracamy?

×××

Wtuliłem się w poduszkę starając się ukryć swoje załamanie dzisiejszym dniem. Było okropnie.
Nie wiem czemu ale coś sprawiało że było okropnie i paskudnie.
Już dawno nie czułem miłości Rosji przez co miałem wrażenie cały czas jak mnie okłamuje w swoich uczuciach.

Wbiłem palce w delikatny materiał poduszki i starając się ukryć się spływające po policzku łzy wgryzłem się w poduszkę.
Do niczego to wszystko.
Podniosłem się z łóżka i otarłem mokre oczy i pod maską krzywego uśmiechu usiadłem na łóżku.

- Przecież on by mnie nie okłamał Prawda?

~~~

Bo kocham ten ship to dzisiaj taki Art :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bo kocham ten ship to dzisiaj taki Art :D

|Lɪᴍɪᴛ| Countryhumans GerPol/NaziPol (?) CHWILOWO ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz