Rozdział 7 - Bez chwili namysłu

112 11 142
                                    

Dom Scott'a

Liam nie był pewny, czy rozmowa z Lahey'em była dobrym pomysłem. Mimo, że właśnie z nim chciał porozmawiać, nie był pewny czy osoba, która zna go krótko, mogłaby mu pomóc. Jednakże Isaac nalegał, ponieważ naprawdę pragnął pomóc.

LIAM: Chodzi o Theo. - powiedział ze smutkiem w głosie. Isaac jedynie patrzył na kumpla i czekał na dalszą część wyjaśnień. - Czuję, że nasz związek się kończy. - łza spłynęła mu po policzku.

ISAAC: Hej. - powiedział pocieszającym głosem i usiadł przy koledze. - Po czym to wnioskujesz? - myślał (a raczej miał nadzieję), że chłopak przesadza.

LIAM: Napisał mi że nie chce się spotykać. - przerwał myśl, aby pomyśleć. - Nie chce mnie widzieć. - skierował wzrok na Lahey'a.

ISAAC: Przykro mi. - nie miał pojęcia co mu powiedzieć. Nie umiał zbytnio pocieszać. - Daj mu czas. - tylko to wpadło mu do głowy. Dunbar'owi nawet taka rada wystarczyła. Chciał jedynie porozmawiać i wyrzucić z siebie emocje.

Miejsce moich treningów

Wybrałam numer i czekałam, aż Derek odbierze. Mimo całej tej sytuacji, ja byłam dosyć spokojna, ale i mocno zdenerwowana, ponieważ każda minuta się liczyła, a Hale nie odbierał.

Z nerwów zaczęłam cała się trząść, aż w końcu usłyszałam głos.

--Derek?!- powiedziałam zapłakanym i zdenerwowanym głosem. - Proszę cię przyjedź do miejsca gdzie trenuję. Chris jest ranny. - mówiłam tak szybko, że nie zdziwiłabym się, gdybym po drugiej stronie usłyszała pytanie "Czy możesz powtórzyć?". - Halo? Derek, słyszysz mnie? - czekałam na jakąkolwiek odpowiedź.

THEO: Dodzwoniłaś się do Theo. - powiedział zmartwionym głosem. - Emma, co się stało? - zapytał zniecierpliwiony.

--Przyjedź, proszę. - mówiłam, ale uwagę skupiałam na wuju. Nawet nie zwróciłam uwagi, że rozmawiam z Reaken'em.

THEO: Już jadę. - szybko się rozłączył, wziął kluczyki i jechał do mnie. Był cały zdenerwowany, ponieważ bardzo się o mnie martwił. Miał czarne scenariusze. W moim głosie słyszał cierpienie, które mogło wskazywać na to, że ja również zostałam ranna.

Tymczasem
Dom Stiles'a

Chłopak siedział w salonie razem z Malią i czekali na jego ojca. Chcieli dowiedzieć się, w jakim dokładnie miejscu, zaginęła ta dziewczynka. Stiles za wszelką cenę, chciał znaleźć tę dziewczynkę.

MALIA: O której on wróci? - zapytała zniecierpliwiona.

STILES: O którejś na pewno. - powiedział patrząc na stół. Oboje czekali już długo, ale co się dziwić. Noah jest szeryfem i czasem ma mniej pracy, a czasem odwrotnie.

 Noah jest szeryfem i czasem ma mniej pracy, a czasem odwrotnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Łowca od podstaw Tom II •SKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz