Otworzyłem oczy, w tym samym momencie czując twardość Ziemi. Wstałem, ale przy tym poczułem taki straszny ból... To były moje żebra. Jedyne co narazie mogłem zrobić to owinąć się zwykłym bandażem i tyle. Nie za wiele ale trochę pomogło. Była godzina 6:44 w sumie to stwierdziłem, że pójdę do restauracji bo wczoraj tak właściwie to nic nie zjadłem...
Wyszedłem zamykając za sobą na klucz.
Przez siniaki na żebrach oraz głód czułem jakbym miał zaraz zemdleć. Gdy w końcu dotarłem do restauracji rozejrzałem się za jedzeniem. Zrobiłem sobie jedną kanapkę z serem i szynką. Trochę niechętnie ją zjadłem ale przecież nie mogę być taki strasznie chudy. Dopiero teraz doszło do mnie, że przecież Hajime widział moje wychudzone ciało! O niee. Przecież mi kości wystają, to jest obrzydliwe! A jeśli tak pomyślał tylko nie chciał nic mówić bo tyle razy go wczoraj przepraszałem? Może nie powinienem aż tyle razy przepraszać? Muszę go za to przeprosić. Nie! Albo tak? Chyba powinienem...
Rozmyślając nad wczorajszym nawet nie zauważyłem, że przyszło już parę osób. A byli to Byakuya, Mikan, Chiaki oraz Teruteru.
Nagle to mojego stolika przysiadła się Mikan.
-H-hej, Nagito?-Hm? Ktoś chce ze mną rozmawiać?
-Mikan? Ty ostateczna uczennica chcesz gadać z takim przegrywam i wyrzutkiem jak ja? Naprawdę?-Co ona mogła chcieć.
-B-bo chciałam zapytać czy coś wczoraj jadłeś? Poprostu m-martwię się bo nie zauważyłam byś coś jadł.
-Wczoraj? Jadłem? Hm.. wydaje mi się, że nic nie jadłem.-Odpowiedziałem kończąc szerokim uśmiechem.
-ACH!! N-nic nie jadłeś?! Nie możesz tak robić! M-mogłabym cię zbadać?-Badać? Mnie to pod kątem psychiki co najwyżej, ale skoro prosi. Nie mogę jej odmówić bo jestem tylko nic nieznaczącym śmieciem, więc tak właściwie to nie mam głosu.
-Chyba nie mogę ci odmówić.-Znów się uśmiechnąłem.
-W taki razie p-pójdziesz ze mną do szpitala?
(Wszystkie wyspy są odblokowane bo tak)
-Jasne.-Wstałem i podążyłem za Mikan.Kiedy byliśmy już w szpitalu Tsumiki zabrała mnie do sali i rozpoczęła badania. Na początek zmierzyła ile mam wzrostu a później ile ważę.
-Nagito! Masz 180cm a ważysz 51 kilogramów?!
-O nie, tak dużo? Powinienem schudnąć?-Myślałem, że jestem strasznie chudy a się okazuje, że jestem gruby.
-To zdecydowanie za mało! Powinieneś ważyć przynajmniej 15 kilogramów więcej!!!
-Chwila mam przytyć 15 kilogramów?! To niemożliwe!
-Masz straszną niedowagę Nagito!-To znaczy, że wystają mi kości i jestem obrzydliwy.
Potem, tak właściwie to nie wiem po co ale dziewczyna zaczęła robić mi jakieś badania ze wzrokiem oraz słuchem, które wyszły ponad przeciętną skalę.
-To już będzie ostatnie, ale m-musiałbyś zdjąć k-koszulkę.-Widać, że była zawstydzona, a ja się trochę przeraziłem, no bo.. przecież Chiaki poobijała mi żebra...
-To jest konieczne?-Miałem cichą nadzieję, że nie.
-T-tak.
-Ale..ale..ale nie mogę..-Powiedziałem szeptem.
-Nie musisz się w-wstydzić przecież to tylko badania.
-Ja poprostu NIE MOGĘ!!-Nagle nie mam pojęcia czemu poczułem agresję.
-przepraszam!!!-Pielęgniarka zaczęła płakać.
-Wdech...wydech...wdech...wydech.-Próbo-
-wałem się uspokoić, nie rozwalając niczego.
W pewnym momencie z całej siły uderzyłem głową w ścianę i momentalnie agresja ze mnie zeszła.
-NAGITO!-Krzyknęła zapłakana Mikan.
-Co to za krzyki?-Nagle wszedł Byakuya.
-K-krew ci leci!-Długowłosa pobiegła gdzieś i po chwili wróciła z lodem, żeby przyłożyć go do mojego czoła.
-N-nagito, ja chciałam go zbadać i miał chyba jakiś napad agresji!-Wytłumaczyła wszystko Togamiemu.
-Komaeda, czy ty chorujesz na jakieś choroby psychiczne?
-Nie wiem, tak właściwie to nigdy nie byłem u żadnego psychologa czy coś. Jak dobrze przynajmniej, że nadzieja sprowadziła mi taką dobrą pielęgniarkę!-Zaśmiałem się cicho.
-To nie będę już przeszkadzać w badaniach.-Byakuya wyszedł.
-Powiesz mi, czemu nie chciałeś tak bardzo ściągnąć koszulki?-To aż dziwne, żeby Mikan była taka uparta.
-Niech ci już będzie, rozbiorę się.-Odłożyłem worek lodu na biurko po czym ściągnąłem, moją zieloną kurtkę, a potem.. koszulkę.
-Powiedz szczerze Nagito, po co ci te b-bandaże?-Nic nie mówiąc poprostu ściągnąłem opatrunek z żeber, ukazując parę całkiem dorodnych siniaków.
-AAA!!! K-kto ci to zrobił?!-Nie odpowiedziałem, tylko patrzyłem w podłogę.
-Mikan? Coś się stało?-Do sali weszła zmartwiona Ibuki. (IbukixMikan moment)
-O stary!! Jak nabiłeś sobie tyle siniaków?!-Mioda zamknęła drzwi sali po czym podeszła bliżej.
-Możesz dokończyć badania...-Powiedziałem cicho, patrząc w dół.
-Ale kto ci to zrobił!!?-Przecież nie mogłem, kamery są wszędzie.
Nagle Ibuki chwyciła mnie za ramiona i lekko mną potrząsnęła.-Nagito!! Odpowiedz!!
-To nie ważne poprostu skończ te badania i tyle!!-Znów poczułem agresję.
-Spokojnie, dobrze dokończę badania, nie możesz się denerwować.-Mikan wzięła stetoskop po czym przyłożyła go do mojej nienaturalnie jasnej skóry.Time skip
Po skończonych badaniachPrzynajmniej czuję się trochę lepiej, dlatego, że Mikan profesjonalnie opatrzyła moje żebra. Kiedy wróciłem do domku była 8:30 i przypomniało mi się , że nie widziałem dzisiaj mojej lśniącej jak diament nadziei, czyli Hajime. Ale.. nie mogę się z nim dzisiaj spotkać, według Mikan jest ze mną bardzo źle dlatego nie powinienem się narażać na złą Chiaki. Czułem się jak bym był na odwyku. Potrzebuje jego obecności, jego zapachu, jego dotyku... Nie! Nie mogę. Poprostu pójdę się gdzieś przejść. Wiem! Przecież mogę iść do kina. Może spytam Mikan oraz Ibuki czy idą bo samemu to będzie tak trochę dziwnie.
Kiedy wyszedłem z domku zauważyłem Ibuki.
-Ibuki! Chciałabyś iść ze mną i Mikan do kina?
-Oczywiście, że Ibuki chce!!-Czasami przeraża mnie jej ilość dobrej energii.
-Tylko nie wiem gdzie Mikan. Widziałaś ją gdzieś?
-Chyba jest w swoim domku! Ibuki ją zapyta!
-To o 11:00 widzimy się przy moim domu, ok?-Dziewczyna przytaknęła głową i gdzieś pobiegła.
Wróciłem do swojego domku.
Trochę niepokoi mnie to, że dzisiaj nawet nigdzie go nie widziałem. Eh.. pewnie jak poszedłem na badania to Chiaki od razu z restauracji go gdzieś zabrała ze sobą.
Stwierdziłem, że pójdę umyć włosy skoro mam jeszcze dużo czasu. Kiedy umyłem te kłaki, wziąłem ręcznik i usiadłem na ziemi.
Zacząłem je pocierać ręcznikiem, żeby szybciej wyschły. I nagle poczułem to, tak jakby to Hajime dłonie pocierały ręcznikiem a nie moje. Poczułem, że naprawdę brakuje mi jego dotyku... Nie wierze, że jestem takim desperatem, że zacząłem sobie wyobrażać jakby to naprawdę on suszył mi teraz włosy.
-Mh..-Mruknąłem cicho.
Jestem uzależniony.
Nadzieja. Nadzieja. Nadzieja
Mój oddech przyspieszył oraz zacząłem chichotać. Nie potrafiłem się opanować. Wystarczy, że sobie wyobraziłem,że to on i już robi mi się ciepło. Poczułem, że zrobiło mi się chyba trochę za ciepło... Kurwa ja sobie tylko wyobraziłem, że Hajime dotyka moich włosów.. i stanął mi... Japierdole to jest nienormalne. Muszę przestać o nim fantazjować.
Nie mogę bo tu jest kamera. Łazienka! Tam nie ma kamery, to pewnie jest jakiś podsłuch... W sumie to jebać to i tak jestem nienormalny. Wszedłem do łazienki upewniając się, że drzwi domku oraz łazienki są zamknięte. Szczelnie zakryłem małe okienko znajdujące się w łazience. Jedną ręką próbowałem zaspokoić mój problem w spodniach, a drugą dotykałem swoich włosów, wyobrażając sobie,że to Hajime...
Gdyby ktoś mnie przyłapał to chyba bym się zabił ze wstydu. Nie powstrzymywałem się jeśli chodzi o jakieś sapnięcia albo pomruki.
To było dziwne ale.. takie przyjemne. Było mi strasznie dobrze... To, że to co robiłem było zajebiście przyjemne, to jedno, ale fakt, że wyobrażam sobie przy tym Hajime... Brzydzę się siebie, że robię takie niesmaczne rzeczy, ale.. jest mi tak dobrze...
Kiedy skończyłem, posprzątałem po sobie i wyszedłem z łazienki bo to by zmienić bokserki i spodnie, bo trochę je ubrudziłem.
Położyłem brudne rzeczy do łazienki na pralkę. Jedyne co robiłem w oczekiwaniu na dziewczyny to czytałem jakieś książki.Gdy usłyszałem pukanie do drzwi wiedziałem, że to one. Otworzyłem i przywitała mnie Ibuki. Była równo 11:00
seans się zaczyna o 11:30 więc mamy czas.
-Nagito? Mogę iść skorzystać z twojej łazienki?-Spytała Mioda.
Czekaliśmy już tylko aż Ibuki przyjdzie.
-Ibuki już jest!!
-A właśnie Ibuki ma pytanie do ciebie Nagito.
-Jakie?-Czy nie możemy już iść?
-Co robiłeś zanim się spotkaliśmy?-Spytała z lenny face.
-Emm..-Nagle skumałem czemu zapytała i spaliłem buraka.-Nic nie widziałaś w tej łazience!
-O co chodzi?-Spytała zdezorientowana Mikan.
-Później ci powiem.-Ibuki szepnęła do Mikan.No to co w następnym rozdziale idziemy do kina. I nie krzyczcie na mnie, to co zrobił Nagito nie było zaplanowane w mojej głowie dobra? Wyszło w praniu, że tak powiem.
Do następnego!! (๑¯◡¯๑) <333
CZYTASZ
KomaHina czyli Opowieść o Wariacie [Zakończone]
FanfictionNie polecam tego czytać jeżeli chcesz mieć normalna psychikę ale jeżeli i tak masz już zjebaną to zapraszam Ogólnie to nie chciałem żeby jak większość opowieści z tego shipu było jakieś tragiczne zakończenie więc są 3 zakończenia. Trochę mnie ponios...