dwadzieścia sześć.

572 30 13
                                    

Długa bordowa sukienka była idealna dla Mii, chociaż według blondynki zupełnie nie w jej stylu, mimo wszystko czuła się w niej naprawdę dobrze. Charles dostarczył jej wszystkie potrzebne informacje, dlatego teraz stała przed wejściem do sali, gdzie odbywała się cała uroczystość. Podała swoje nazwisko, a miły pan z ochrony bez problemu ją wpuścił. Ominęła ścianę i czerwony dywan, na którym chętni pozowali dla prasy. Było głośno i wszędzie kręciło się pełno ludzi, Mia znowu poczuła, że nie pasuje do tego miejsca. Ale z drugiej strony chciała tu być. Zdecydowała, że będzie z Pierre'em i to była idealna okazja, żeby mu o tym powiedzieć.

Abbott czuła się trochę zdezorientowana, bo nie wiedziała dokładnie, gdzie powinna teraz iść ani czy jej znajomi są już na miejscu. Zatrzymała się pod jedną ze ścian możliwie poza zasięgiem aparatów i kamer, zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu jakiejś znajomej twarzy. Na telefonie nie miała żadnej wiadomości i bardzo długo wahała się czy pisać do kogoś z przyjaciół, ale w końcu odpuściła. Nikt z nich w takim momencie nie będzie wyjmował telefonu, a tym bardziej nie usłyszy przychodzącej wiadomości. Ciężko stwierdzić, ile tak stała, ale opłaciło się.

- Lando! - Zawołała do chłopaka w garniturze, który przechodził niedaleko. Kierowca zaczął rozglądać się dookoła, dlatego pomachała w jego stronę i dopiero wtedy ją zauważył.

- Mia! Co ty tu robisz? Pierre mówił, że mu odmówiłaś, ale dobrze, że jesteś. Mam dosyć Camille z resztą chyba nie ja jeden. Tak bardzo nie lubię tej imprezy, ale jak Gasly powiedział, że kazali mu przyjść to stwierdziliśmy, że będziemy go wspierać.

Mia stała z delikatnym uśmiechem i podziwiała jak chłopakowi nie zamyka się buzia. Nawet nie próbowała mu przerywać, dopiero jak sam to zrobił, żeby nabrać powietrza, to była okazja do odezwania się.

- Też się cieszę, że Cię widzę - przytuliła go szybko. - Gdzie jest reszta? To niespodzianka dla Pierre'a.

- Ale super! Wiesz co - Norris zaczął się rozglądać dookoła - umówiliśmy się przy jednym z filarów, ale teraz nie wiem przy którym. Poszedłem do toalety i zgubiłem się - zakończył wzruszające ramionami.

- Nie myślałam, że to kiedyś powiem, ale cieszę się, że poszedłeś do toalety - blondynka zaśmiała się szczerze a kierowca razem z nią. - Znajdziemy ich.

Złapała go za rękę i pociągnęła w stronę głównej sali. Faktycznie filarów było tu dużo, ludzi też, przez co jeszcze trudniej było kogokolwiek znaleźć. Z czasem to Lando ciągnął ją, aż w końcu zatrzymał się i patrzył przed siebie. Mia podążyła za jego spojrzeniem i zobaczyła Belle w niebieskiej kreacji ze znudzonym wyrazem twarzy, Carlos'a który trzymał ją za rękę i odwracał wzrok. Charles stał zabijając spojrzeniem Camille, która obejmowała Pierre'a w pasie, ale ten sobie nic z tego nie robił. Francuz w najlepsze rozmawiał z Danielem i jego partnerką. Obok nich stała jeszcze jakaś dziewczyna, jak domyśliła się Mia była to towarzyszka Lando.

- Pójdę pierwszy, a Ty coś z tym zrób - wskazał ręką na Pierre'a i Camille.

- Jasne, dzięki za pomoc - Mia puściła jego dłoń i posłała mu szeroki uśmiech.

- Do usług skarbie - cmoknął ją w policzek i szybkim krokiem ruszył do zgromadzenia znajomych.

Mia widziała z daleka jak samotna dziewczyna uśmiecha się do młodego kierowcy, jak on zajmuje miejsce obok i obejmuje ją w talii. Widziała, jak Bella przygląda mu się z zainteresowaniem, widocznie jego uśmiech wydał jej się podejrzany. Zauważyła również jak Leclerc swoją uwagę z Camille przeniósł na ludzi dookoła, zdecydowanie rozglądał się jakby kogoś szukał. Coś jej podpowiadało, że chodzi o nią, dlatego gdy ich spojrzenia się spotkały to pomachała mu ręką i przyłożyła palec do ust, żeby nic nie powiedział w odpowiedzi odwrócił się do Camille ze spojrzeniem pełnym grozy.

Abbott przyjęła na twarzy pewny siebie uśmiech i z głową uniesioną wysoko ruszyła do znajomych. Była pewna tego, że chce być z Pierre'em. Pewna tego, że wie, gdzie jej miejsce i będzie o nie walczyła.

- Mia!

Bella podbiegła, gdy tylko ją zauważyła, przyjaciółki przywitały się buziakiem. Szatynka odsunęła się, a na jej miejscu pojawił się Pierre, który złapał blondynkę w ramiona i podniósł kręcąc się wokół własnej osi. Mia śmiała się głośno i wszystkie zmartwienia zniknęły. To było jej miejsce, w jego ramionach. Nigdzie indziej.

- Postaw mnie, głupku - zaśmiała się, a Pierre wykonał jej polecenie.

- Powiedz to jeszcze raz - szepnął błagalnie opierając się czołem o jej i zamykając oczy.

- Głupek – Mia wykonała jego prośbę.

- Jeszcze.

- Głupek - blondynka cmoknęła go w nos. Wtedy świat zwolnił, a ona przepadła w szarych oczach, które uważnie się w nią wpatrywały. Nic innego się nie liczyło. Nie musieli nic więcej mówić, wszystko było jasne.

- Tak bardzo za tym tęskniłem.

- Ja za tobą też głupku.

Trzymając się za ręce podeszli do towarzystwa, które przyglądało im się ze wzruszeniem na twarzach. Wyjątkiem oczywiście była Camille, nieco znudzona i zła.

- Dzięki za dotrzymanie towarzystwa mojemu chłopakowi, ale możesz już iść. - Mia uśmiechnęła się sztucznie, a Pierre objął ją ramieniem przyciągając bliżej siebie. Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech, blondynka raczej nie nazywała go swoim chłopakiem, a jak już to robiła to zawsze w najmniej oczekiwanym momencie.

- Wróciła ta wyszczekana – brunetka uśmiechnęła się delikatnie kręcąc głową. – Ile można było czekać – wywróciła oczami i odeszła.

- Co tu się właśnie stało? - Zdziwił się Lando.

- Chyba Camille robiła to celowo? - Skomentował na głos Daniel.

- To do niej niepodobne - odezwał się Charles podążając wzrokiem za dziewczyną.

- To bez znaczenia - szepnęła Mia i mocniej przytuliła się do Pierre'a.

Teraz wszystko już miało iść z górki. Impreza toczyła się swoim rytmem, a Mia przestała ukrywać twarz. Nawet całą ekipą wybrali się na czerwony dywan, żeby wszyscy byli razem na zdjęciu. Mia Abbott naprawdę czuła się znowu żywa.

***

Ostatnio cały czas o nim głośno, Pierre Gasly nadal nas zaskakuje. Na finałowym wyścigu pierwszy raz jechał od swojego wypadku i skończył na piątym miejscu. Świetny wynik po takiej przerwie! W padoku pojawiała się również jego była dziewczyna i jednocześnie córka głównego sponsora, ale to nie wszystko! Jednym z głównych gości Ferrari była tajemnicza blondynka z małym chłopcem, wcześniej widziana w garażu AlphaTauri. Czyżby Francuz miał jakieś tajemnice i nie mógł się zdecydować? Wszyscy zadawali sobie to pytanie. Ale może to nie Pierre nie umie wybrać. Może to tajemnicza blondynka raz widziana z Gasly'm a raz z Leclerc'iem? Kiedy wszyscy zastanawiali się o co chodzi, bo obaj kierowcy tego nie skomentowali, odpowiedź pojawiła się sama. Na gali zamykającej sezon Formuły Jeden, Pierre był sam, ale szybko u jego boku miejsce znalazła Camille, natomiast Charles przyszedł bez osoby towarzyszącej. Niedługo po rozpoczęciu imprezy zjawiła się tajemnicza blondynka i od razu odnalazła swoje miejsce wśród znajomych kierowców u boku Francuza. W tamtej chwili Camille opuściła gale i nikt jej więcej nie widział.

Zatem odpowiedź jest jasna, Pierre Gasly i Mia, bo udało nam się dowiedzieć, że tak nazywa się tajemnicza blondynka, oficjalnie są parą. Gratulujemy i życzymy szczęścia w nadchodzącym sezonie!

__________________________

I tym oto sposobem kończymy historię Pierre'a i Mii.
Później wleci jeszcze epilog, więc czekajcie ;)

Black Butterflies |P.Gasly|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz