4.01.2022
Za dziesięć dni znów nas sobie wyobrażę
Za dziesięć dni znowu mnie zobaczysz,
ale tylko ty,
ja nie będę mieć takiej okazjiZa dziesięć godzin
znowu będę płakaćZa dziesięć minut zapomnę?
Po dziesięciu tygodniach dalej wracałam
Za dziesięć miesięcy po raz kolejny wrócę,
w rocznicę czasu nieświadomego pożegnania z tobą, a jak się później okazało, początku mojej największej inspiracji poetyckiejPrzecież coś musi się skończyć,
żeby zaczęło się coś innegoJak gdyby nigdy nic,
być może idealnie w rocznicę,
znów pojadę,
tak samo bzdurnie
po paczkę ryżu do sushi,
którego dalej nie potrafię ugotowaćPo drodze przypomnę sobie moje szaleńcze
wakacyjne zakochanie
westchnę, w duchu śmiejąc się z tego,
co kiedyś robiłamWrócę do domu,
w końcu ugotuję ten cholerny ryż,
otworzę moją wypchaną po brzegi makulaturą puszkę pandory
przeczytam, co wtedy czułam,
zastanowię się, jak teraz skończyłam,
a o czym kiedyś marzyłam?Przecież coś musi się skończyć,
żeby zaczęło się coś innegoa gdyby tak jednak coś się w tym scenariuszu zmieniło?
Wrócimy do domu,
ugotujemy całą tą paczkę ryżu z zeszłego roku, po czym stwierdzimy,
że nikt z nas tak naprawdę
w ogóle nie chce tego cholernego ryżu jeść