*7 miesecy pozniej*
POV. bbh
-BAAaAd!-
-CO-
-GDZIE JEST MOJA KOSZU-
-A SKAD JA MAM WIEDZIEC TY JA GDZIES WZIALES-
-ZNALAZLEM-
-OK-
Szykowalismy sie na slub Karla i Sapnapa. Ja i skeppy bylismy "swiadkami" bo wszyscy bylismy na pikniku i sapnap zdecydowal sie mu tam oswiadczyc.-BAAADDDD!!!-
-Boze..CO ZNOWU?!-
-GDZIE SA NASZE PERSCIONKI?!- nie nie chodzi mu pierscionki zareczynowe, skeppy kupil nam obraczke bo w przyszlosci chcemy sie ozenic.-ZNALAZLEMMM!-
-UGH-
Okolo 10:30 bylismy gotowi.
Lrzyjechalismy i pomoglismy im z ubraniem sie. Z tego powodu ze sapnap byl moim synem w lore ja mu pomoglem z czego nic nie mnialo sensu.
Potem, jak byl czas na ślub, prowadzilem Karla do Outarza. (Nie wiem jak sie pisze nie bijcie)Skeopy trzymal obraczki a ja jak jakas mama plakalem ze szczescia. Sapnap, ubrany byl na czarno jak to pan mlody za to karl? To prawie tak samo jak sapnap tylko ze byl ubrany na bialo-fioletowy i mnial kwiaty we wlosach.
Potem byla uczta. Przyjechalismy do restauracji i tam byl...S C H A B O W Y 🙂 i ziemniaczki. Byl jeszcze barsz czerwony, podwieczorek i zaprosili nas do ich domu na kolacje. Dzisiaj byl bardzo pracowity dzien. Nastepnego dnia Zadzwonil do mnie sapnap.. I MOWIL ZE MA DZIECKO?! NO CHYBA NIE. Odrazu obudzilem skeppiego i sie szykowalem zeby do nich podjechac i zobaczyc co sie dzieje. Skeppy po prostu tak stal zaspany nie wiedzacy co sie dzieje.Zaciągnąłem go do auta i szybko pojechalem pod dos sapnapa. Chuj nawet przejechalem policje/j
Jak bylem pod domem sapnapa i nas wpuscilz kazalem mu wszystko wytluamaczyc. Powiedzial ze znalazl tego dzieciaka kiedy szedl po zakupy i go przygarnal. Pochwalilem go za to bo to bylo bardzo mile z jego strony. Zajmowalem sie czasami chlopakiem, b bardzo przyjazy. Nawet ze skeppym sie zaprzyjwznil.
Raz jak wyszlismy na dwor do parku, zeby sie przewietrzyc nie oatrzylem na chlopaka. Bylem zmeczony. Skeppyego wtedy nie bylo, bo chcial kupic dla nas lody. Maly wszedl na ulice. Po 2 minutach zauwazylem i zobaczylem ze samochodz zaraz w niego wjedzie.szybko podbieglem i wzialem go stamtad. Potkalem sie i..
Pov. Skeppy
Zobaczylem...krew, i malego. Stalem z lodami w lzach. Maly nie wiedzual o co chodzi ale przytulil sie do mnie. Po kilku minutach zrealizowalem ze to...Darryl. moj..ukochany umiera? I ja..nie moge sie nawet z tego powodu ruszyc? Po chwili zobaczylem karetke. Policja wziela mnie na przesluchanie, nie umialem na nic odpowiedzieć. Karl i sapnap bardzo przeoraszali ale...ja nie moglem juz sie do nikogo odezwac.-----------------------------------------------------------
Mam nadzieje ze ta ksiazka sie wam podobala! Dziekuje za wsparcie<3Slowa:436

CZYTASZ
Czy mnie kochasz? | | Skephalo/ Skeppy x Badboyhalo
Fanfictsa nie wiem co robię ze swoim życiem ale mam nadzieję że się spodoba ale dobra najpierw coś o tym fan ficu- nie mam jakiegoś "planu" na udostepnianie następnych części ale będę próbować robić części chociaż raz w tygodniu. Znajdziecie prolog w tej...