5

674 44 3
                                    

Harry pov.

Obudziłem się czując dziwne ciepło obok siebie. Ostrożnie odwróciłem się i zobaczyłem Snape'a. Wewnętrznie spanikowałem przez chwilę, aż przypomniałem sobie, że zasnąłem w jego łóżku.

Nie byłem pewien, co robić, kiedy przypomniałam sobie, że mamy zajęcia. Patrzyłem na niego, zastanawiając się, czy go obudzić, czy nie. Ale decyzja sama zapadła gdy otworzył oczy

-Dzień dobry Harry

-Cześć.- Uśmiechnąłem się

Przywitaliśmy się, po czym Severus wstał z łóżka. Zastanawiałem się co robić, jednak praktycznie od razu chwyciłem ubranie idąc do łazienki i przebrałem się. Kiedy wyszedłem, Severus był już przebrany i czekał na mnie. Po cichu udaliśmy się do Wielkiej Sali. Severus spojrzał na mnie, ale zignorowałem to, jestem pewien, że wszystko jest w porządku. Nawet jeśli cichy głosik z tyłu głowy mówi, że to nieprawda. Mówi, że wie, że się stresuje i lekko go unikam. Ale zignorowałem to.  Kiedy dotarliśmy do drzwi, Severus powiedział, że zobaczymy sie w klasie i odszedł. Poszedłem do Hermiony i Rona, a on powiedział:

-Hej, jak tam kolego?

- dobrze. Cieplej niż myślałem, że będzie.-odpowiedziałem biorąc małą porcję jedzenia i zacząłem jeść.

-Cóż, cieszymy się, że dobrze się bawiłeś. Zamierzasz iść z nami oglądać ludzi umieszczających swoje imiona w czarze ognia?-zaproponowała Hermiona.

-Tak-powiedziałem uśmiechając się.

Dumbledore przypomniał nam wtedy, że po zajęciach musimy podać swoje imię, aby dołączyć. Ogłoszenie imion będzie na kolacji.

Po zajęciach ja, Ron i Hermiona podeszliśmy do czary ognia i patrzyliśmy, jak chłopcy i dziewczęta ze szkoły wpisują swoje imiona. Fred i George zrobili eliksir, aby spróbować przekroczyć granicę, ale skończyli z brodami.

Gdy poszlismy do Wielkiej Sali na kolację, Draco podbiegł do mnie z krzykiem

-Potter! Harry! Muszę z tobą porozmawiać!

Zatrzymaliśmy się i obróciliśmy-Wszystko w porządku?-zapytałem.

-Och, w porządku. Ale jestem tak zdezorientowany. Tak więc Fred i George, których widziałem po drodze tutaj, wychodzili ze szpitala. To wszytsko było dość podejrzane i dziwne. Ale jeszcze dziwniej mi mówić, że chyba jesteśmy sobie pisani. Myśle, że powinniśmy byc przez to milsi dla siebie.

-Oh, rozumiem. W takim razie przepraszam za bycie niemiłym ty arogancki dupku-Powiedziałe ironicznie uśmiechając się.

Draco sinął głową i powiedział-To dobry początek...tak myśle-I usmiechnał sie blado. Chciałem zamienic z nim jeszcze kilka słów, jednak przypomniałem sobie do kąd i po co tak naprawde się wcześniej wybierałem, więc poszedłem do Wielkiej Sali. Wchodząc do Wielkiej Sali usiadłem przy stole koło Severusa.


Snape pov.

Widziałem jak Harry i jego przyjaciele wchodzą do Wielkiej Sali. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zaraz obok nich szedł zdenerwowany i wyglądający na zestresowanego Draco Malfoy. Gdy Harry Potter usiadł koło mnieo drazu zapytałem co jest powodem zachowania ślizgona. 

-Draco jest w jakimś stopniu pisany z Fredem i Georgem.

-A to ciekawe.-Rzekłem zauważając bliźniaków wpatrujących się w Dracona.

Po rozpoczęciu kolacji chwyiłem za mój kieliszek (który Harry nazywał Płonącym Kubkiem) i napiłem sie. Zaprzestałem gdy dyrektor zaczął wygłaszać swoją długą  mowę, kończąc ją prezentacja zawodników w turnieju.

-Najpierw uczeń z Durmstrangu, Victor Krum! Kolejna zawodniczka to uczennica Fleur Delacour z Beauxbatons! Ostatni, ale napewno nie przegrany, Cedric Diggory! To już wszyscy uczestnicy...-zaczął mówić jednak przerwała mu jeszcze jednak karteczka z imieniem i nazwiskiem wyłaniająca sie z ognia. Harry zamarł gdy usłyszał dyrektora krzyczącego-HARRY POTTER!!


Broken Mates-SNARRY (tłumaczenie) (BCP) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz