* Przepraszam bardzo że nie było mnie bardzo długo, nie sądziłam że książka chociaż trochę się wybije i przestałam zaglądać na to konto. Dziękuję za pozytywne komentarze i łapcie następny rozdział *
Minęły trzy dni odkąd zepsułam aparat dla Michała. Nie miałam odwagi powiedzieć o tym mamie a współlokatora omijałam szerokim łukiem.
Dzisiaj sprawdzian z historii, uczyłam się ale przez te zamieszanie nic nie wkułam, będzie dobrze jeśli chociaż dostanę dwójkę.
Po porannej toalecie i śniadaniu poszłam do pokoju się ubrać- nie mam pojęcia dlaczego, ale dzisiaj czuję się bardzo dobrze mimo że zepsułam typowi aparat za sześć koła- Dzisiaj było bardzo ciepło więc ubrałam koszulkę, jeansy i białe adidasy
Miałam dzisiaj w szkole bardzo dobry humor. Pierwszą lekcją była wychowawcza, zapewne bym ją przespała otóż nie tym razem. Gdy zajęłam swoje miejsce zaczęłam szukać słuchawek w plecaku- no bo co robić innego gdy się siedzi samemu a wycha przynudza- podeszła do mnie przepiękna dziewczyna. Miała jasne włosy, niebieskie oczy i niezłą figurę. Uśmiechnęła się i rzekła-Cześć, jestem Martyna - wyciągnęła dłoń, odpowiedziałam tym samym - Mogę się dosiąść? Jestem nowa w klasie
-Karina, pewnie - wyglądała na delikatną a jednocześnie na kobietę, która nie da sobą pomiatać, poczułam, że moglibyśmy się nieźle dogadywać, ale jak narazie mogę tylko to sobie wyobrażać.

Wycha przedstawiła nową uczennice ale będzie się uczyła z nami w następnej klasie, bo za dwa tygodnie koniec roku.
- Dlaczego zapisałaś się tydzień przed końcem roku? - zapytałam
-Tydzień temu wprowadziłam się tutaj z rodzicami i chciałam to mieć z głowy, co robisz po szkole, może oprowadziła byś mnie po tej okolicy, skoczyłabym na jakiegoś shake. Dla nowej znajomości ja stawiam - słodko się uśmiechnęła
-Nie ma problemu i tak się nudzę w domu
- Ja musiałam tylko przyjść na wychowawczą, będę na ciebie czekać wpółdo trzeciej pod szkołą dobra?
-No dobra
Po chwili wycha kazała nie rozmawiać, więc pisałyśmy do siebie karteczki. Martyna napisała pierwsza
"Będziesz siedziała ze mną na każdej lekcji?"
"tak" - odpisałam
Przez resztę lekcji pisaliśmy o swoich zainteresowaniach i różnych głupotach. Dowiedziałam się że Martyny rodzice są dziani a ona interesuje się zdrowym stylem życia.Sprawdzian z historii nie był taki zły, na większość pytań znałam odpowiedź- mam nadzieję że nie będzie tragedii
Gdy wychodziłam ze szkoły, Martyna rzeczywiście już na mnie czekała. Pochodziliśmy po mieście, pokazałam jej co gdzie się znajduje, dużo się pośmialiśmy. Gdy Martyna kupiła nam shaki, rozmawialiśmy idąc w stronę jej miejsca zamieszkania
-Wiesz co? Akurat to się świetnie składa, że kochasz fotografie, zawsze chciałabym wstawiać dużo pięknych zdjęć na insta a w przyszłości kto wie, może będę popularna. Bym promowała swój styl życia, zdjęcia z siłowni i takie różne
-To niezły plan, mogłabym się na tobie uczyć
-Widzisz? Same plusy, a teraz zrobiłabyś mi zdjęcie? - zapytała wyrzucając wypitego shake do kosza
-Czemu nie - odpowiedziałam i wyciągnęłam telefon

-Pokaż! Jest świetne, wyślij to od razu wstawię na insta!Po 10 minutach już byliśmy przy jej domie a raczej willi. Biały dwupiętrowy z czarnym dachem. Przed wyjściem po prawej stornie garaż i dwa ekskluzywne auta, biały i czerwony. Stałam i patrzyłam ma niego z kilka seksund
-Za domem jest jeszcze basem, wpadniesz zobaczyć? - uśmiechnęła się
-Nie dzięki, muszę wracać pomóc mamie w codziennych czynnościach
-Rozumiem,co powiesz na wypad do kina w niedzielę ?
-Świetny pomysł - rzekłam niepewnie
-Podaj swój numer telefonu to się zgadamy
Gdy wróciłam do domu zorientowałam się że mamy nie ma a w kuchni Michał robi sobie herbatę. Gdy mnie zobaczył zatrzymał się na chwilę i stojąc w bezruchu z gorącym kubkiem zapytał
-Chcesz herbatki?
-Wiesz, że od trzymania gorącej herbaty masz ucho?
-Dlaczego ty nigdy nie odpowiadasz na proste pytania?
Patrzyłam się uważnie na jego dłoń, która nawet nie drżała pod wpływem wrzątku.
-Nie chcę harbaty, pójdę pod prysznic
-Chcesz jutro poćwiczyć robić zdjęcia moim aparatem?
Gdy usłyszałam słowo aparat zamurowało mnie, miałam nadzieję, że już nie usłyszę tego słowa
-Masz już nowy... A-aparat?
-Nie
-A jakaś dłuższa wypowiedź?
-Stary jest w idealnym stanie
-Ale przecież - zatrzymałam się, żeby dokładnie przypomnieć sobie tamten dzień, urządzenie było do wyrzucenia, nie ma opcji że go naprawił - przecież był całkiem zniszczony, mam nadzieję że nie powiedziałeś mamie, pewnego dnia sama jej powiem
-Nic nikomu nie powiedziałem, bo nie zniszczyłaś żadnego aparatu, masz jakieś zwidy - z kubkiem gorącej herbaty zamknął się w swoim pokoju
On chyba żartuję?! Jeszcze na dodatek robi ze mnie idiotkę? Nie cierpię typa, zrobię wszystko żeby stąd zniknął
CZYTASZ
Wspołlokator
Romance18-letnia Karina ma trudną sytuację z mamą po śmierci Ojca.Z braku pieniędzy wynajmują dla 20-latka Pokój.To pomoże im się utrzymać póki mama nie znajdzie dobrze płatnej pracy.Dziewczyna podejrzewa że chłopak ma ukryte moce. Zapraszam ;)