Klucze

901 26 5
                                    

Weszli wtedy do mieszkania Dante. Nine była już tu kilka razy, więc dobrze wiedziała gdzie iść, by trafić na sofę. Usiadła na niej, a w tym czasie Dante poszedł zrobić herbaty. Po chwili wrócił z dwoma kubkami parującego napoju. Podał jej kubek i usiadł obok. Rozmawiali po prostu przez kilkanaście minut. Opowiadali sobie jak spędzili ten dobiegający końca dzień. Dante opowiedział o tym jak osobiście pokierował wjazdem na jubilera, a Nina jak Ivo po raz kolejny uczył ją uciekać, choć ujęła to jako „naukę jazdy".
- No to niezła nauka jazdy, Kryminalistko! - Zareagował na wieść o tym
- Oj przestań, dramatyzujesz. To nic takiego - Odparła - Zwykła przyjacielska pomoc
- Mhm - Odpowiedział chłopak
Siedzieli tak jeszcze kilka minut, gdy Nine oznajmiła iż jest zamierza iść do swojego mieszkania. Wtedy jednak zorientowała się, że nie ma w kieszeni kluczy do niego. Dante zaproponował więc jej aby została na noc. Z braku większych możliwości zgodziła się.
- Masz tu ręcznik, koszulkę i dresy. Niestety nie mam nic damskiego do kąpieli więc musisz użyć tego co jest. A no i oczywiście odstępuję ci łóżko
- Ale przecież możemy spać razem, Dante. W końcu znamy się już więcej niż 4 dni - Roześmiała się, po czym ruszyła w stronę łazienki
- No chyba, że tak - powiedział pod nosem Dante, po czym lekko się uśmiechnął
Po kilkunastu minutach Nine wyszła z łazienki, a powędrował tam Dante. W tym czasie dziewczyna zaczęła przechadzać się po tym niewielkim, ale przytulnym mieszkaniu. W pewnym momencie na szafce dostrzegła zdjęcie. Był na nim Dante oraz trzy inne osoby; jakiś brunet oraz dwie kobiety: jedna z krótkimi czarno-fioletowymi włosami, druga z jasnobrązowym. Stwierdziła, że musi o to zapytać chłopaka, lecz gdy ten wyszedł Nine była zajęta przeglądaniem się w lustrze. Dante widząc ją podszedł od tyłu i się przytulił. Dziewczyna była tak zajęta sobą, że nawet go nie zauważyła, ba nawet trochę się wystraszyła. Stali tak przez dłuższą chwilę, po czym 23-latek powiedział:
- Śmiesznie wyglądasz
- Czemu? - Odparła nieco zdziwiona
- No masz na sobie koszulkę, która wygląda na tobie jak worek na ziemniaki i spodnie, które mogłabyś podciągnąć pod brodę
- Aha, no to mogłeś mi dać coś mniejszego
- Jak mniejszego? Nie mam nic mniejszego, bo nie potrzebuję. A teraz chodź spać bo uwaga Kryminalistko niektórzy mają pracę i muszą rano wstać
- No ja też mam. Przecież pracuję w Burger Shocie i w ogóle to dzisiaj... - Tu nie dokończyła, ponieważ Dante przerwał jej pocałunkiem - Chodź już spać - Powtórzył
- No dobra - Powiedziała, po czym pociągnęła chłopaka energicznym ruchem za rękę w stronę sypialni. Dante był nieco zaskoczony obrotem sytuacji, chociaż w głębi duszy miał nadzieję, że ta noc będzie ciekawsza niż inne. Gdy doszli już do sypialni Nine pociągnęła Dante jeszcze raz za rękę, tak aby ten upadł na łóżko. W momencie, w którym do tego doszło, położyła się obok niego i zaczęli się namiętnie całować. Nie wiedzieli ile minut tak leżeli. W pewnym momencie udało jej się obrócić Dantego na plecy i usiąść na nim okrakiem. W głowie chłopaka pojawiła się tylko jedna myśl: no to robi się ciekawie.
- Pamiętasz, jak wtedy na statku cię zakułam? - Zapytała
- Yyyyyyyy... Pamiętam - Odparł chłopak
- No to co ty na to, aby to powtórzyć, ale fajniej?
- No dobra, ale pod warunkiem, że masz kajdanki albo coś w tym stylu
- Jak to? - Odpowiedziała zdziwiona - To ty nie masz ich?
- No odkładam takie rzeczy do szafki na komendzie
- Aha, no to jednak zakuwania nie będzie, ale zostawimy element fajności
- A czym on jest? - Zapytał zalotnie chłopak, chociaż już wiedział czym jest fajność
- Zobaczysz, ale na 100% Ci się spodoba - Roześmiała się po czym wrócili do całowania. W trakcie tego kilkukrotnie otarła się o czułe miejsce chłopaka na co ten zamruczał lekko.
Po kilku następnych minutach, role się odwróciły - teraz to Dante leżał na Ninie
W pewnym momencie Nine zapytała - Huh, ciepło tu, co nie?
- Mhm, całkiem gorąco wręcz
- No to w takim razie myślę, że to Ci nie będzie potrzebne - Powiedziała, po czym zaczęła zsuwać górną część piżamy chłopaka
- Tobie też nie - Odparł chłopak i zaczął robić to samo z jej bluzką
- No teraz nieco chłodniej - Powiedziała Nine, patrząc na Dantego, który spoglądał w stronę jej klatki piersiowej
- No, jak na razie - Roześmiał się Dante, po czym wrócił do ust dziewczyny teraz schodząc powoli pocałunkami po szyi wzdłuż jej ciała, zatrzymując się na dluższą chwilę przy biuście. Pomruk zadowolenia wydobywający się z ust tym razem jego partnerki, która bawiła się czarnymi kosmykami jego włosów dodatkowo go nakręcał.
- Niżej też - Powiedziała Nine, po czym Dante zaczął ponownie sunąć powoli pocałunkami, docierając do podbrzusza, gdzie zaczął wracać w stronę ust dziewczyny, ponownie zatrzymując się na dluższą chwilę na klatce piersiowej. Po kolejnych kilkunastu minutach namiętnego całowania 23-latek powiedział
- No, za niedługo trzeba będzie otworzyć okno, bo jest tu znowu ciepło
- Zgadzam się z tobą w pełni - Ponownie zaśmiała się dziewczyna, która zaczęła delikatnie ściągać dresy chłopaka. Gdy już zsunęła je do połowy, ujrzała sterczącego członka Dantego, który przebywał w tej pozycji już kilkadziesiąt minut.
- Ale potwór, robi on wrażenie - (przepraszam musiałem XD) pomyślała Nine. Gdy ściągnęła je do końca i odrzuciła na bok, chłopak powiedział:
- Mi już trochę chłodniej, ale widzę, że tobie nie dokońca
- No, nie - Odpowiedziała dziewczyna, po czym obróciła się plecami do chłopaka i lekko się wypięła, po czym zaczęła powoli zsuwać swoje spodnie, w czym Dante jej dość chętnie pomógł. Gdy i jej dresy leżały gdzieś na podłodze, obróciła się do chłopaka i tym razem ona zaczęła całować jego ciało, jadąc w dół, lecz nie zatrzymując się na podbrzuszu, ale na wysokości krocza, gdzie zaczęła powoli całowac i masować przyjaciela swojego chłopaka.
- Skoro ty mi dałeś tyle przyjemności, to teraz czas, żebym się tobie odwdzięczyła - powiedziała, po czym wróciła do poprzedniej czynności. Jedyne co jej natomiast odpowiedziało to stęknięcie zadowolenia chłopaka. Po paru całusach, zdecydowała się na wzięcie go całego do buzi, co wywołało w Dante jeszcze większą euforię zadowolenia. Trwało to ponownie kilkanaście minut po czym, Nine położyła się na plecy, rozchylając przy tym uda. Po kilku chwilach chłopak był już w niej i zaczął wykonywać coraz szybsze ruchy, którym odpowiadały jęki dziewczyny, która całowała chłopaka w szyję i wbijała paznokcie to w skórę na jego plecach, to w pościel. Po kolejnych kilku chwilach jęki przerodziły się w naprzemienne prośby, aby przestał i aby nie przestawał. Po paru minutach, ciało dziewczyny wygięło się w łuk i przeszły ją dreszcze, w przeciwieństwie do chłopaka, który jeszcze nie osiągnął tego stanu, a który przyglądał się z uśmiechem temu do czego doprowadził. Po chwili dziewczyna usiadła i uśmiechając się do chłopaka powiedziała
- Raczej nie licz, że pójdziesz dzisiaj szybko spać, bo ja mam inne plany - Roześmiała się
- A mogłem iść spać - Pomyślał Dante...

Rano
Dante obudził się i popatrzył na budzik - było za dwadzieścia dwunasta i chciał się zerwać z łóżka, lecz po pierwsze: przypomniał sobie, że szedł dopiero na 16, a po drugie: nie chciał obudzić tego słodko śpiącego na jego klatce piersiowej stworzenia, które dało mu w nocy tyle przyjemności. Głaskał Nine po włosach i patrzył na zachmurzone niebo Los Santos. Po kilku minutach poczuł buziaka na policzku, na co od razu obrócił wzrok.
- Dzień dobry - Przywitała się z uśmiechem dziewczyna
- Cześć, Kryminalistko - Przywitał się z nią chłopak
- A ty nie powinieneś iść do pracy? - Zapytała
- Nie, bo idę na 16, a nawet jakbym szedł to zadzwoniłbym i wziął urlop na dzisiaj by zostać z tobą - Odpowiedział, całując dziewczynę w czoło
- Mhm, no chyba, że tak
- A teraz leż sobie dalej kochanie, a ja idę zrobić jakieś śniadanie - Powiedział 23-latek i zaczął powoli ubierać swoją porozrzucaną po całym pokoju piżamę. Gdy szedł do kuchni, zobaczył że coś leży na sofie. Podszedł i zobaczył - klucze. Podniósł je i uśmiechnął się. Gdyby nie one to może byłaby to kolejna nudna noc w moim życiu - Pomyślał, po czym włożył je do kieszeni kurtki dziewczyny. Poszedł do kuchi, zrobił obojgu kanapki oraz herbatę, ułożył to na tacce i zaniósł do sypialni, gdzie czekała na niego Nine.
- Proszę bardzo - Powiedział i podał jej kubek wraz z talerzem
- Nie musiałeś przecież, Dante - Odpowiedział odbierając od niego talerz
- Zgadza się, nie musiałem ale chciałem - Stwierdził - Chciałem Ci się jakoś odwdzięczyć za tę fajność w nocy.
- Haha, czyli miałam rację że ci się spodoba
- Jak najbardziej i mam nadzieję, że niedługo to powtórzymy
- Taak? No, myślę że coś się w tej sprawie uda zrobić. Ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- No bo... - Zaczęła - Ja mam taką fantazję, żebyś był w tym stroju SWAT
- Co? - Dante omal niewypluł herbaty
- No bo w nim jesteś taki jakiś... Przystojniejszy no...
- Okej, zastanowię się - Powiedział chłopak z lekkim uśmiechem
Po zjedzeniu śniadania, oboje się ubrali i Dante zdecydował, że odwiezie Nine do mieszkania. Gdy podjechał pod kamienicę, dziewczyna powiedziała:
- Kurde, zapomniałam, że zgubiłam gdzieś klucze. Masz wytrych? - Zayptała
- A spójrz do lewej kieszeni kurtki. - Odpowiedział
- Są! Gdzie je znalazłeś? - zapytała podekscytowana
- Leżały u mnie na sofie
- Dziękuję! - tu dała Dante buziaka - I mam jeszcze pytanie
- Jakie?
- Bo wczoraj zauważyłam u ciebie zdjęcie. Jesteś na nim ty, jakiś inny facet i dwie kobiety. Kim oni są? To jakaś twoja rodzina?
- Ehh... Ten facet, to mój syn, którego mentalnie adoptowałem - Ernest, były policjant. Ta kobieta w ciemnych włosach to Pola, moja była dziewczyna, ta w jasnych to Elena, dziewczyna Ernesta. To zdjęcie przypomina mi te nasze letnie wspólne wieczory i mam do niego jakiś taki dziwny sentyment.
- Rozumiem... A co się z nimi stało?
- Ernest, został zwolniony za brak aktywności i wyjechał do Japonii, Pola wyjechała nawet nie wiem gdzie, a Elena ciągle pracuje w policji
- Przykro mi... Nie wiedziałam, że to dla ciebie takie ważne. Przepraszam, jeśli cię to uraziło jakoś
- Nie... Nic się nie stało. A teraz już leć, bo ja muszę jechać - Powiedział Dante i dał Ninie szybkiego buziaka
- No to do zobaczenia potem - Powiedziała dziewczyna i wysiadła z Mercedesa

Gdy Dante odwiózł Nine, pojechał na komendę aby zacząć dzisiejszą służbę. Już miał wysiadać z auta na parkingu, gdy w lusterku zobaczył, że ma na szyi malinkę. Dobrze wiedział, że jeśli zobaczy to Harris, a co gorsza Xander, który jako jedyny wiedział o ich ukrywanym związku to nie dadzą mu żyć. Pogodził się ze swoim losem i poszedł się przebrać. Gdy wyszedł z szatni zgłosił na radiu 103 status 1. Błyskawicznie usłyszał 109 do 103
- No ja pierdole - pomyślał Dante - Zgłaszam
- Poczekaj na komendzie, podjadę po ciebie - Boże, dlaczego? Dlaczego ze wszystkich dni akurat dzisiaj musiał być wtedy kiedy on.
Po około 10 minutach na parkingu podziemnym pojawił się Xander wraz ze swoim mustangiem.
- Cześć - powiedział Dante i wsiadł do auta
- Siema - odpowiedział mu Xander - A co ty tutaj masz? Hmm? - Zapytał niebieskowłosy i wskazał na malinkę na szyi Capeli
- To? Yyy... To nic... Po prostu kupiłem nowy szampon i mi skórę podrażnił... O zobacz trackera mamy jedziemy.
- Kurwa, Dante, kogo ty chcesz oszukać? Mnie czy siebie? Powiedz lepiej z kim się tak ruchałeś wczoraj?
- Xander, nie ważne
- No jak nie ważne. Z tą Amy z CarZone? Czy może któraś kadetka zdawała egzamin dupą?
- Z Niną...
- Ooooo... Proszę bardzo, czyli ją już wyruchałeś to możesz ją już zostawić tak?
- Ale, ja ją kocham
- No mhm... Nie no ale tak na serio to mi naprawdę zależy żebyś był szczęśliwy, bo jesteś super facetem i na to naprawdę zasługujesz
- Dobra koniec tematu, jedziemy na patrol
- Ta, jedziemy... Ruchaczu2000
- Xander!
- No już się uspokój
- Ehh...

=======================================================================

Ciąg dalszy nastąpi (może)

A mogłem iść spać... / 5City Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz