ROZDZIAŁ 3

210 22 7
                                    

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału.
Pov: Wilbur

Obudziłem się o godzinie 14.37. Prawie całą noc rozmyślałem o tej sprawie z kuzynką i o tym, że moi rodzice dzisiaj wyjeżdżają. (Zdecydowałem, że wyjeżdżają o 18.30 dop. autor)

Zszedłem z łóżka i pokierowałem się w stronę szafy, aby wybrać jakieś ubrania. Wyjąłem z niej białą koszulkę oraz szare dresy. Poszedłem do łazienki przebrać się a potem zrobić sobie śniadanie, którym były zwykłe tosty.

Gdy już się ogarnąłem była godzina 15.10. Zauważyłem moich rodziców szykujących się do wyjścia. Pożegnałem się z nimi i wróciłem do pokoju. Leżałem na łóżku przeglądając instagrama oraz tiktoka. Przypomniało mi się, że miałem zadzwonić do Quackityego. Wybrałem jego numer i zadzwoniłem. Chłopak odebrał za pierwszym razem.
-Cześć, po co do mnie dzwonisz? - Usłyszałem jego głos.
-Hej, chce poprostu porozmawiać, ponieważ nudzi mi się, a moi rodzice już wyjechali.
-A okej, chcesz się spotkać?
-Jasne, o której?
-Hmmm zaraz możemy.
-Okej, gdzie się spotykamy?
-Może u mnie lub u ciebie w domu?
-No to możemy u mnie. Mój adres to *Jakiś tam adres*. (Nie chciało mi się myśleć dop. autor)
-Okej zaraz będę, bo mam blisko do ciebie. Jakieś 10 minut pieszo.
-Dobra to do zobaczenia. - Po tych słowach rozłączył się.

Zostało mi wtedy tylko czekanie na niego. Poszedłem zrobić na szybko kanapki. Jak skończyłem rozległ się dzwonek od drzwi, wiedziałem już, że to Alex już przyszedł. Szybko otworzyłem mu drzwi i się przywitałem.
-Chodźmy może do mojego pokoju. - Zaproponowałem.
-Dobry pomysł. Prowadź mnie do swojego królestwa. - Gdy to wypowiedział zaśmiał się razem ze mną.

Zaprowadziłem go do pokoju biąrąc przy tym zrobione przezemnie kanapki.
-To może opowiesz mi coś o sobie?
-Okej, no to jak wiesz mam na imię Alex a moja ksywka to Quackity, mam 21 lat. Moi rodzice mieszkają w Hiszpani. Mieszkam w wynajętym pokoju z innymi typami i- - Nie dokończył.
-Coś się stało?
-Jutro muszę się z tamtąd wyprowadzić a nadal nie mam gdzie zamieszkać.
-Zawsze możesz wprowadzić się tutaj do mnie.
-Naprawdę? Nie będę sprawiał ci problemów? Bo wiesz jak będę to znajdę jakieś tymczasowe mieszkanie.
-Nie musisz szukać możesz się tu wprowadzić nie mam nic przeciwko temu.
Dziękuję! - Krzycząc to rzucił mi się na szyję.
-Nie ma problemu. Chodź możemy już od razu spakować twoje rzeczy i przenieść je do mojego domu.

Jak to usłyszał puścił mnie i pokiwał mi głową na tak. Szybko zeszliśmy na dół i założyliśmy buty.
-Gotowy?
-Tak, chodźmy.

Wyszliśmy z domu i oczywiście nie zapomniałem zakluczyć drzwi. Niższy prowadził mnie do "swojego" mieszkania. Gdy byliśmy na miejscu było można zauważyć, że chłopak był przerażony jakby bał się tych gości.
-Ej, wszystko będzie dobrze, nie martw się.
-Ty ich jeszcze nie znasz.
-Trudno, jak zrobią coś mojemu przyjacielowi pożałują.
-Dziękuję.
Wszedliśmy do tego mieszkania i ujrzeliśmy dwóch mężczyzn bijących się. Jednemu leciała krew z nosa a drugi miał podbite oko. Po chwili jak nas zauważyli przestali. Jeden z nich podszedł do Alexa.
-Oo kto raczył przyjść? Czy to nasz Alex? - Powiedział po czym spojrzał się na mnie - A ty kto? Jego chłopak?
-Jacob zostaw go w spokoju.
-Alex cicho bądź. A ciebie jeszcze raz się pytam, KIM JESTEŚ?
-Jego przyjacielem.
-Czyżby Alex znalazł sobie przyjaciela? Hmmm a masz już nowe mieszkanie?
-Abyś wiedział, że mam. A teraz daj iść mi się spakować, bo dzisiaj się wyprowadzam.

Po tych słowach złapał mnie za rękę i zaciągnął do pokoju z trzema łóżkami. Quackity podszedł do szafy, wyjął walizkę i zaczął się pakować. Pomogłem mu z tym po czym opuściliśmy mieszkanie.
-Daj mi tą walizkę, bo niesiesz za dużo rzeczy.
-Wilbur, to ja się przeprowadzam, więc ja to niosę.

Wyrwałem mu z ręki walizkę.
-Ej! Oddaj mi to!
-Nie, teraz ja to niosę.
-No dobra.

Gdy doszliśmy do domu niższy się rozpakował. Pokazałem mu jego pokój i obydwaj poszliśmy spać.

_______________________________________

Słów: 706

Oto i trzeci rozdział tej książki. Z góry przepraszam za wszystkie błędy oraz za to, że tak długo nie było tego rozdziału, bo nie miałem pomysłu. Dziękuję za pozytywne komentarze oraz za tyle głosów i wyświetleń, jak na to, że to moja pierwsza książka to ma dużo wyświetleń. Widzę, że się dobrze przyjęła się wam w miarę podoba.

Miłego dnia/wieczoru/nocy/lekcji

~This place~ [Quackity x Wilbur]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz