ROZDZIAŁ 5

184 18 4
                                    

Oto i następny rozdział, miłego czytania. Postanowiłem, że będę to pisał w czasie teraźniejszym. I jednak mi się udało napisać, bo mam gości i nie muszę się uczyć.

Pov:Wilbur

Wstałem dzisiaj dosyć wcześnie, a dokładniej o 7.04. Quackity pewnie jeszcze śpi, więc mogę iść i zrobić nam śniadanie. Wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę kuchni, oczywiście wcześniej się przebierając w jakieś dresy i bluzę. Postanowiłem, że zrobię dzisiaj klasyczne tosty. (Tak oni żywią się i będą się żywić tylko tostami dop. autor) Gdy skończyłem wszedłem po cichu do pokoju Alexa, lecz nie udało mi się to i się obudził.
-Oh hej, nie chciałem cię obudzić.
-No hej, nic się nie stało. - Odpowiedział i się uśmiechnął. - Co położyłeś na szafce?
-Śniadanie dla ciebie, a co nie chce ci się wstawać by zobaczyć?
-Hmmm, no masz rację nie chce mi się.
-Ponieważ ja zawsze mam rację. - Odpowiedziałem jakby dumny z siebie.
-Tak tak oczywiście. - Zaśmiał się.
-I z czego się śmiejesz?
-Z niczego.
-No dobra, jedz swoje śniadanie i się ogarniaj.
-Okej okej wyjdź.

Wyszedłem z jego pokoju i usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Pobiegłem do pokoju, ponieważ tam zostawiłem telefon, i odebrałem. Był to mój dawny przyjaciel Dream, który tak jak inni moi przyjaciele wyjechali.
-Cześć, to ja Dream.
-Hej, dlaczego do mnie dzwonisz?
-Chciałem się zapytać czy miałbyś coś przeciwko jak ja, George, Karl, Sapnap, Bad i Skeppy byśmy do ciebie przyjechali na kilka miesięcy.
-Nie byłoby problemu, możemy odnowić naszą przyjaźń.
-To ja idę kupować bilety, na kiedy ci pasuje?
-Nawet na jutro.
-Okej, widzę najbliższe na jutro o godzinie 17.00.
-To dobrze, kup je i jutro się widzimy na lotnisku, do zobaczenia.
-Pa

Rozłączył się, bardzo się cieszyłem, że przyjeżdżają. Nagle do pokoju wszedł Quackity. Chwila... ZAPOMNIAŁEM, ŻE ZE MNĄ MIESZKA! Ja mam tylko dwa pokoje gościnne z podwójnymi łóżkami i mam jeszcze kanapę. Muszę sobie to rozplanować. Hmm, Dream i George pójdą do jegnego z gościnnych, bo wiem, że Dream się w nim kocha, Karl i Sapnap w drugim gościnnym, bo też są w sobie zakochani, Bad i Skeppy są razem więc pójdą na kanapę, która jest dwuosobowa, a Quackity... Ehhh on musi spać ze mną.
-Wszystko okej Wilbur?
-Nie obrazisz się jak będziesz musiał spać ze mną?
-Chwila co? Dlaczego z tobą?
-No, bo zaprosiłem przyjaciół zapominając, że ze mną mieszkasz. No i dwie osoby śpią w jednym gościnnym, następni dwaj w drugim gościnnym, następni na kanapie, no a ty musisz spać ze mną.
-Ehhh, no dobra, ale masz się trzymać na swojej połowie. - Odpowiedział mi tak trochę wkurzony. Szczerze? Wygląda uroczo, O CZYM JA MYŚLĘ! TO MÓJ PRZYJACIEL. Hmm, chociaż... Nie! To pewnie tynczasowe zauroczenie! Tak napewno, nie jestem gejem! Prawda? Nie ważne.
-Okej spokojnie.
-A kiedy ci twoi przyjaciele przyjeżdżają?
-Jutro o godzinie 17.00 wylatują i lot będzie trwał około 6 godzin (Nie mam pojęcia ile może trwać ale dajny na to, że około 6 godzin dop. autor)
-Dobra co robimy?
-Nie wiem ja miałem robić streama.
-Ooo, jesteś streamerem, ja też.
-To fajnie, możemy zrobić razem. - Powiedziałem z uśmiechem. - O czym robisz te streamy?
-O minecraft, a ty?
-Ja też.
-Kiedy zaczynamy?
-Jak tylko ustawię sprzęt.

Po wypowiedzenia tego poszłem po cały ten sprzęt. Gdy przyniosłem go Quackity zapytał się jaki robimy stream.
-Możemy zagrać w bedwarsy, jeśli chcesz.
-Super pomysł!

Rozpocząłem streama i już po chwili było bardzo dużo osób. Przywitałem się z chatem po czym Alex ustawił się obok mnie. Wszyscy zaczeli spamić wiadomościami typu "OMG QUACKITY" "WAIT IS THAT QUACKITY?" "YESSSS FINALLY TWO FAV STREAMERS MEET UP". Czyli Alex jest dosyć popularny.

[W połowie streama]

Quackity naprawdę dobrze gra w bed warsy. Po czasie znudziło nam się to i zaczęliśmy poprostu odpowiadać na pytania widzów. Jako pierwsze pytanie było "How are you today?" czyli na początek proste. Po odpowiedzeniu na kilka padło takie pytanie o treści "Is Quackbur real? I mean are you guys together?". Odpowiedziałem, że nie. Choć bardzo bym chciał, WILBUR PRZESTAŃ MYŚLEĆ O TAKICH RZECZACH! (Oczywiście on tego nie mówił na głos dop. autor)

[Po skończeniu streama]

_______________________________________
Słów:704

Nie chce mi się już tego pisać dzisiaj. Mam nadzieję, że jest git, ponieważ pisałem na szybko. Dziękuję także za tyle wyświetleń! Oraz przepraszam za wszystkie błędy.

Miłego dnia/wieczoru/nocy

~This place~ [Quackity x Wilbur]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz