Zawsze gdzieś tam prosiłam by łzy po moim policzku w tańcu spadały. . . Teraz jest dzień gdzie łzy zabierają mi tchu. Myśl jedna się zbiera, racja przyjęta Matce że sięgnę dna. Teraz nawet z przedmiotu z którego pewnie się czułam wiem że złudne były me wyobrażenia. Gdy nawet zdania nie wychodzą mi poprawnie, to co? Gdzie mój ukryty talent? Myślałam że go znalazłam ale teraz już nie wiem. . . Kim jestem? Kim rozstanę? Kim będę? Czy me marzenia już jak piasek przelały mi się przez palce?
Matka sądzi że ocena wywołuje me łzy lecz jest w błędzie, jeden to ocena do której zdołałam się przyzwyczaić, do porażki która się stałam. Boli mnie że wierzyłam w coś co było tylko aluzją.Dziwi Mnie jedno, że ja w cale nie chce się uspokajać. . . Chce trwać w tym płaczu bo mam nadzieję że odetchnę z ulgą, że poczuje się lżej po tym jak minie samo z siebie.
CZYTASZ
Dziennik Z Wierszami
RandomDziennik + wierszyki będą o mnie, i moich pomysłach, wzlotach i upadkach, uśmiechu jak i smutku. Ps. Rozdziały są bardzoo krótkie)