Ciemność oraz ból pochłania me serce, nie wiem czy to skończyć czy kontynuować.
Nie wiem czy złamać swe serce na pół by cierpiało tą chwile krótszą czy łatać pęknięcia plasterkami by rany mogły się powiększać ze świadomością innego języka miłości niż w mych oczekiwaniach.
wszyscy radzą by nie zapełniać wiecznie głodnej pustki aktualnym związkiem tylko by czerń pozostała głodna. Desperacko prane przekształcić marzenia o nocach w ramionach miłości w rzeczywistość.
Strach że "długo i szczęśliwie" nie jest mi pisane zjada me myśli i nie pozwala spać.
Nieustanny ból odmawiający pokarmu, odmawiający sen, odmawiający chęci...
Chce nienawidzić, chce lecz nie potrafię.
Niezrozumiała chęć poddania ręki wrogowi.
Teraz kolejny z wielu katów zatytułowany "ciągłe pytania" w końcu po co? Dlaczego ja/ Dlaczego mnie to spotyka? Czemu to takie a nie owakie? Pytanie za pytaniem zapominając jak toczy się życie, istnienie w zgodzie z duszą to ciągłe pytania i zawody więc kolejne pytanie, czemu nikt nie potrafi tego docenić?
Ciemna strona maski po której jest mój umysł w raz z sercem.
CZYTASZ
Dziennik Z Wierszami
AcakDziennik + wierszyki będą o mnie, i moich pomysłach, wzlotach i upadkach, uśmiechu jak i smutku. Ps. Rozdziały są bardzoo krótkie)