Autobus zahamował gwałtownie i stanął w miejscu. To był mój przystanek.
Wysiadłam z autobusu i mało się nie wyglebiłam o rozwiązane sznurowadło w jednym z trampków. Biegłam szybko do momentu w którym zobaczyłam przed zaroślami czarnego kota o niebieskich oczach. Zastanawiało mnie dlaczego o zawsze się zjawia kiedy Valdemar jest w pobliżu.
-,,On chyba jest jego jakimś aniołem stróżem, patronusem czy czymś w tym stylu!"-zażartowałam w myślach.
Popchnęłam zardzewiałe drzwi i nacieszyłam swój nos zapachami kwiatów i zielonej herbaty z matchą(który był o wiele intensywniejszy dzisiaj).
Kot oczywiście musiał wejść jako pierwszy a zaraz po nim ja. Jednak coś tu nie grało. Z domu nie dochodziło wesołe podnucanie Valdemara a wręcz zgiełk jakby w środku przebywało targowisko wraz z przekupkami które, kłócą się o to której przekupki ziemniaki są ładniejsze. Lub jakby to powiedzieć bardziej współcześnie, o to która ma lepszego Iphonea.
-Emm, Valdemar jesteś tu?-zapytałam w eter.
Rozejrzałam się ostrożnie poczym, po cichu weszłam do środka.
-Vald?-spytałam otwierając drzwi na końcu.
Moim oczom ukazał się salon wypełniony mężczyznami i kobietami. Było ich tak dużo że, można powiedzieć że, był tam ,,człowiek na człowieku".
W końcu dokopałam się do Valda który był w kuchni . Dojście do niego nie było łatwe. Gdy byłam w połowie drogi (a raczej przeciskania się w kierunku kuchni) dwóch facetów ścisnęło mnie przez przypadek plecami i mało mnie nie udusiło.
-V-Vald-wydyszałam gdy go znalazłam-Co się tu DO DIASKA DZIEJE?!-zapytałam .
-Zobaczysz...-uśmiechnął się tajemniczo po czym pogłaskał kota i nasypał mu karmy.-Zakąseczkę?-zapytał podsuwając mi talerz spalonych ziemniaków a'la chipsy .
-Yyy...nie dziękuje...-uśmiechnęłam się grzecznie.
-Dobra, twoja strata-parsknął śmiechem-Mam dla ciebie zadanie -powiedział wręczając mi cztary flagi : dwie białe i dwie czerwone- Masz wybrać z pośród całego tego towarzystwa masz wybrać cztery osoby które ci się najbardziej podobają-
-Zaraz, ale jak to podobają?-zapytałam.
-W sensie że podoba ci się nie wiem...ich strój , wygląd czy choćby jest w nich coś co ci się podoba to wręcz im te flagę-polecił mi. Ja rozejrzałam się po sali. Podeszłam do brązowowłosej kobiety o zielonych oczach w trawiasto zielonej sukience z długim rękawem.
-Dzień dobry czy mogła by pani to potrzymać?-zapytałam, wręczając jej flagę.
Ona skinęła głową i wzięła przedmiot do ręki.
Podeszłam do kobiety w afro i złotej sukience i także wręczyłam jej jedną z flag. Jako następnego flagowicza wybrałam wąsatego ,faceta o wiśniowym kolorze włosów z bokobrodami i brązowymi oczami. Ostatni był rudy, zielonooki okularnik.
Po wykonaniu zadania wróciłam do Valda.
-I co teraz?-zapytam cicho. Valdemar wstał i wyprosił wszystkich poza osobami które otrzymały flagę.
Gdy salon się opróżnił , Vald dał mi notatnik .
-Dobra ,Amelio-powiedział odchrząkując- Twoje zadanie polega na wytworzeniu z ,,gotowych form" swoich postaci. To zadanie ma cię nauczyć czerpać inspirację do tworzenia postaci z tego co widzisz.-powiedział, po czym odsunąwszy się dodał-Nie możesz zadawać pytań tylko , musisz puścić wodze fantazji!- rzekł entuzjastycznie. W pierwszej kolejności podeszłam do dziewczyny z afro. Zaczęłam spisywać losowe informacje, które mogłabym przypasować do pierwszej z postaci. W pierwszej kolejności wypisałam kilka kategorii: imię, wiek, zawód ,pochodzenie, co lubi , czego nie, cechy szczególne i zainteresowania. A zaraz potem zaczęłam uzupełniać wszystko według własnych wymysłów.
-I jak ci idzie?-spytał. Ja w odpowiedzi podałam mu kartkę ze szkicem pierwszej postaci. Była to:
-Imię: Omena Niobe, wiek: 23 lata, zawód: fotografka, pochodzenie: RPA, lubi: muzykę karaibską, kuchnie japońską i jazdę metrem , nie lubi: Metalu , kuchni chińskiej i stania w korkach.-przeczytał Valdemar na głos. Ja w między czasie podałam mu kolejną kartkę.
-Imię: Harry Colloghan, wiek:32 lata, zawód: producent gier komputerowych , pochodzenie: Wielka Brytania, lubi: tworzyć grafikę generowaną cyfrowo, układać scenariusze do filmów , nie lubi: hałasu ,braku weny do pisania scenariuszów. Ooo, dobrze ci idzie!-powiedział Vald zacierając ręce z radości. Za kolejne pięć minut podałam mu kolejną kartkę.
-Dobra , zobaczmy-mruknął i odchrząknął biorąc w dłoń kolejną kartkę-Imię: Olivia Roden ,wiek: 19 lat, zawód:- (studiuje) pochodzenie: Hiszpania , lubi : gotować, chodzić na koncerty , nie lubi: Uczyć się gramatyki-za nim Valdemar zdążył wypowiedzieć te słowa ,ostatnia kartka z opisem wylądowała w jego dłoni :
-Imię: Gregory Hollowgate, wiek:30 lat, zawód: Grafik komputerowy, lubi:rysować na tablecie graficznym, słuchać nerdcoru, grać w gry na ps5, nie lubi: sushi , muzyki disco ,zatłoczonych miejsc...-Valdemar urwał i zaczął się nad czymś intensywnie zastanawiać.
-Coś się stało, Valdemarze, coś nie tak ?-powiedziałam zaniepokojona jego wyrazem twarzy.
-Te profile są znakomite. Świetna robota!-poklepał mnie po ramieniu.
-Och, dziękuję!-zarumieniłam się pod wpływem jego niespodziewanej pochwały.
-Następnym twoim zadaniem będzie wytworzenie fabuły z tymi postaciami-powiedział z zadowoleniem na twarzy.
CZYTASZ
Mistrz i Amelia
KurzgeschichtenAmelia Fawn to studiująca dziewczyna która, nigdy w życiu ,,nie dotknęła" pióra lecz , od najmłodszych lat marzy by napisać książkę. Pewnego dnia w swojej ulubionej kawiarni napotyka tajemniczego Valdemara Blacka którego pojawienie się zawsze zwias...