stalker [bts]

75 3 1
                                    

Zespół: BTS - nie istnieje
Paring: Taegi
#wypadek, utrata pamięci, sen, zdrada, miłość, zemsta, nienawiść, psycho, 15+
fluff
Słów: 3329

===============

- Yoonie... Jeszcze nigdy tego nie robiłem.

- Nie martw się. Będę delikatny. - złączyłem ze sobą nasze usta i położyłem młodszego na łóżku.

Zawisłem nad nim, a jego ręce umieściłem na swoich plecach. Wyczułem u niego mały uśmiech, więc po chwili zjechałem z pocałunkami nieco niżej. Pozbyłem się górnej części jego ubrania, która w tej chwili tylko mi przeszkadzała. Nawet nie zwracałem uwagi na jego ciało, nie czułem się sobą, tak jakby ktoś mną kierował.
Zrobiłem parę widocznych śladów na jego szyi i brzuchu. Do moich uszu docierały tylko ciche jęki. Jedną ręką powędrował do moich włosów i znów przyciągnął moje usta do tych jego. Rozpinając moją koszulę, kontynuował coraz to agresywniejsze pocałunki. Moje dłonie błądziły po jego ciele i zatrzymały się na chwilę na spodniach, aby następnie się ich pozbyć. Nagle odwrócił nas tak, że teraz to on był nade mną. Zrobił to samo co ja jemu do tej pory, a potem usiadł na moich biodrach i zaprzestał jakiejkolwiek czynności.

- Nareszcie jesteś tylko mój. - przygryzł dolną wargę, a potem zdjął ze mnie i siebie to co jeszcze zostało.

Nadal czułem się nieco dziwnie, ale nic nie mogłem z tym zrobić. Nawet, gdy ktoś zaczął dzwonić to chłopak od razu wyłączył urządzenie i zajął się mną. Teraz to on słuchał moich jęków, choć nie wydawało mi się, aby mi się to podobało.

- Mam nadzieję, że... Taka zamiana ról... Ci nie przeszkadza. - wysapał i przyspieszył nieco swoje ruchy.

Nic nie odpowiedziałem tylko całkowicie mu się poddałem. Innej opcji nie miałem. Gdzieś przez myśl przeszło mi, że nie powinienem tego robić, ale to było silniejsze. Młodszy ewidentnie był z siebie zadowolony. Na koniec opadł na mnie zmęczony i wtulił się w moje rozgrzane ciało. Nie czułem nic specjalnego. Zwykła pustka, choć myślałem tylko o tym, co przed chwilą miało miejsce. Brunet chyba czuł niedosyt, bo znów zaczął mnie całować. Nie ominął chyba żadnego miejsca. Położył się obok mnie i zamknął oczy, a ja chwilę po nim. Bardziej to wyglądało jakby film mi się urwał, niż jakbym zasnął.

~°~

Obudziłem się, szybko oddychając i aż podniosłem się do siadu. Rozejrzałem się i dotarło do mnie, że nadal jestem w szpitalu. Obok mnie zobaczyłem śpiącego blondyna, który zapewne znów przesiedział przy mnie całą noc. Zacząłem się trochę uspokajać, choć ten sen nie dawał mi spokoju. Po chwili Taehyung również zaczął się wybudzać i spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi, lśniącymi oczkami.

- Oh, hyung już nie śpisz. - przeciągnął się i zamrugał parę razy.

- Czemu nie położyłeś się obok mnie, tylko znowu zasnąłeś na krześle? - wciągnąłem go do siebie i przytuliłem.

- Nie chciałem zabierać ci miejsca. - wtulił się we mnie jak mały miś, a ja zacząłem się rozpływać. - Jak się czujesz?

- Dobrze. Już mówiłem, że jest okej. Chciałbym już stąd wyjść. - zacząłem się bawić jego włosami i na chwilę zapadła cisza, którą ja przerwałem. - Kim jest Jimin?

- Co? - odsunął się ode mnie nagle, a w jego oczach momentalnie pojawiły się łzy. - Skąd to pytanie? Co sobie przypomniałeś?

Kpop oneshots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz