Obudziłam się z brakiem tlenu w płucach, przez co zaczęłam szybciej nabierać powietrza, biorąc coraz to głębsze oddechy. Rozejrzałam się w każdą możliwą stronę i padłam spowrotem na twardy materac. Zakryłam ręką oczy, nie wiedząc, która jest godzina, przez brak światła padającego z okna, którego nie było.
Poruszyłam się energicznie, gdy usłyszałam odgłos otwierających się drzwi, powodując przewrócenie się na mnie wielu mioteł i łopat.
-Puka się! - wydarłam się na wchodzącego Tobiego, który od razu podskoczył.
-Wybaczy mi p...pani [Imię]! Jednak lider-sama panią wzywa.
Westchnęłam głośno wiedząc doskonale po co mnie byłam wołana.
Udawany głos zamaskowanego mężczyzny irytował mnie. Po mimo tego postanowiłam nadal grać swoją rolę.
-Dobrze Tobi... wybacz, że tak na ciebie nakrzyczałam.- Skończyłam zdanie wstając i otrzepując kurz z ubrań.
Razem z brunetem udaliśmy się w stronę biura, gdzie czekali już na nas Pain i Konan.
-Będziesz gadać?- Usłyszałam na wstępie.
-A wiesz już jak mam na imię?- Spytałam równie złowrogim tonem jak on.
Rudzielec uderzył ręką w biurko.
-Słuchaj! Nie będę się bawić w te twoje gierki! Przejrzeliśmy prawie każde akta i nadal nie znaleźliśmy na nich nic o tobie! Jednak ty wiesz o nas zdecydowanie za dużo!- podniósł ton.
-Ajajaj...- zacmokałam i pokręciłam głową na boki.- No powiem ci, że pierwszy raz widzę cię tak wkurzonego.
Konan otworzyła szerzej oczy nie mogąc wyjść prawdopodobnie z podziwu, jak mogę się nie bać jej przyjaciela.
-Masz ostatnią szanse, aby sprzedać mi informację o Jiniurikich. - warkną i podszedł do mnie stając na odległość dwóch metrów.
-Pain zrozum! Po co ci to wiedzieć? Z tego nie wyjdzie nic dobrego!- spojrzałam się mu w oczy nie pokazując strachu.
-A ty zrozum, że nie obchodzi mnie twoje zdanie i to co sądzisz o moim planie.
-A powinno, ponieważ wiem co się stanie jak zaczniesz go realizować!
-Nie możesz tego wiedzieć. - Machnął ręką.
Spuściłam głowę na te słowa i niewiele myśląc nad odpowiedzią powiedziałam.
-Myślisz...- przerwałam na chwilę.- Że Yahiko by się to spodobało?
Zamarłam. Dopiero teraz dotarło do mnie co mruknęłam i przy kim to zrobiłam . Podniosłam powoli wzrok kierując go na mężczyznę.
Pierwszy raz z jego oczu odeszła obojętność, a pojawił się szok. To samo pojawiło się u Konan.
W ułamku sekundy lider chwycił mnie za szyję i podniósł do góry. Chwyciłam bezradnie za jego nadgarstki.
-Ile jeszcze wiesz?!-krzyknął.
-Nic więcej nie powiem.- powiedziałam cicho.-Nie zdradzę przyjaciół.
-Albo to powiesz, albo cała wioska liścia spłonie, a w tedy stracisz wszystkich.
Na myśl tego co mężczyzna może zrobić z Konohą, pierwszy raz na prawdę się wystraszyłam.
Skinęłam tylko głową, a rudzielec puścił mnie, prawie, że natychmiast i wrócił do biurka.
-A więc słucham. - spojrzał na mnie złowrogo .
Złapałam się za szyję i podniosłam z ziemi.
--------------------------------------------------
I mamy pierwszy rozdział!
Mattane!
CZYTASZ
"Dziewczyna z innego wymiaru" HIDANxREADER
FanfictionDziewczyna z innego wymiaru trafia do świata Naruto! Czy uda jej się wszystkich uratować? Czy wyzwoli Akatsuki z panującej w nich złości? I czy Hidan może pokochać? Zapraszam was serdecznie do nowej książki!