Stałam tak z zaciśniętymi pięściami przed całą organizacją Brzasku.
-Nie chcecie tego wiedzieć. - wymamrotałam ze spuszczoną głową.
-A to niby dlaczego?- Deidara uniósł brwi.
-Bo jeśli zaczniecie realizować plan rudzielca...- parę mężczyzn zaśmiało się cicho, jednak mi nie było wesoło- wszyscy zginiecie.
Śmiechy ucichły, a wzrok wszystkich skierował się na mnie.
Sasori fukną i uśmiechną się kpiąco.
-Zginiemy powiadasz?-pokiwałam głową.- Mnie nie da się zabić, a wyobraź sobie co z Hidanem i Kakuzu?
-Z Kakuzu to samo, a zboczeniec... cóż, zostanie pochowany żywcem.
-Nie rozśmieszaj mnie dziecko.- odparł na moje słowa skarbnik.
-No właśnie suko!-krzyknął Hidan agresywnie.
-Skąd mielibyśmy wiedzieć, że mówisz prawdę?- Kisame założył ręce na siebie.
Spojrzałam kątem oka na lidera. Ten tylko podparł się rękoma o blat biurka i kiwnął głową na znak abym mówiła dalej.
W mojej głowie pojawiły się dwa pytania:
1. Stanąć po stronie Konohy i sprawić, że zginą ludzie oraz cała organizacja.
2. Ocalić Akatsuki i pomóc wiosce Liścia w spaleniu?
Zagryzłam zęby.
-Nie no, ja tak nie mogę!- tupnęłam nogą jak dziecko, obróciłam się na pięcie i wyszłam trzaskając drzwiami.
-Ehh... przynajmniej teraz powiedziała więcej niż ostatnio.- burknął Dei jak poznałam po głosie.
-Chyba więcej bzdur. Tylko straciłem swój cenny czas.
-Szkoda, że nie ma chakry. W tedy Itachi by się nią zajął i było by po sprawie.
Ktoś westchnął.
-Tobi zabierz ją do swojego pokoju.- powiedział obojętnym głosem Pain.- Bo stoi za drzwiami jak ślepa kura.
-Ty to nazywasz pokojem?!- krzyknęłam nie otwierając drzwi.
Znów usłyszałam westchnięcie. Drewniana deska poruszyła się, wydając przy tym pisk, a ja stanęłam twarzą w maskę z Tobim.
-Chodź pani [Imię].-chłopak minął mnie i zaczął iść w stronę schowka.
-[Imię]? To tak ma na imię?- blondyn złapał się za brodę.
-I co? Łyso? Jestem tu tyle czasu i żaden z was nie raczył zapytać.- spojrzałam na nich krzywo.
-Dziwne strasznie to imię...- Hidan oparł się o ścianę.
Pokazałam mu język i poszłam za szarpiącym mnie za rękaw Tobim. Po chwili drogi rozdrażniona zatrzymałam się i wyrwałam rękaw z jego dłoni.
-Jeszcze raz mnie szarpniesz a wydrę się z twoim prawdziwym imieniem na ustach.
Zamaskowany mężczyzna zamarł, po chwili obrócił się w moją stronę.
-Faktycznie wiesz wszystko.-powiedział już swoim prawdziwym głosem.
-Wiem dużo...- spuściłam głowę któryś raz dzisiaj.- Obito chociaż ty mnie wysłuchaj.
-Nie mów tak do mnie. - podniósł mnie i przerzucił przez bark, po czym wrzucił do schowka.
Zamknął szybko drzwi od pomieszczenia i odszedł.
~CHOLERA CO ZROBIĆ?!~
CZYTASZ
"Dziewczyna z innego wymiaru" HIDANxREADER
FanficDziewczyna z innego wymiaru trafia do świata Naruto! Czy uda jej się wszystkich uratować? Czy wyzwoli Akatsuki z panującej w nich złości? I czy Hidan może pokochać? Zapraszam was serdecznie do nowej książki!