Ucieczka

99 9 4
                                    

-[Imię] musisz to wszystko powiedzieć babci Tsunade!

-Jeśli się o tym dowie, będzie chciała wyciągnąć o de mnie informacje na temat Akatsuki! Nie mogę tego zrobić!

-Jak to?! Przejmujesz się przestępcami!?- Sakura spojrzała na mnie z góry.

-Czy możemy przestać krzyczeć!!!!! - wydarłam się na całe gardło.

-Tam jest! Słyszę ją!- usłyszeliśmy z daleka.

W tym momencie obok nas pojawił się Kakashi.

-Podsłuchiwali was... Choć nie było to trudne skoro was tak łatwo znalazłem.- Powiedział siwowłosy i szybko wziął mnie na ręce.

-P-poczekajcie!

-Nie ma czasu. Wytłumaczysz mi się po drodze.

Westchnęłam. Znów tłumaczyłam to samo, chodź nienawidziłam się powtarzać.

-Ale co to ma do Akatsuki? - Spytał się kierując na mnie wzrok Hatake.

-Ykhm. To, że oni na prawdę mogli by być dobrzy. Nie są do końca źli... coś ich do tego skierowało. 

-Czyli znasz przyszłość i przeszłość wszystkich?

-Tylko niektórych... Na przykład twoją. 

Kaszanka zatrzymał się na chwilę. 

-Moją? Skąd mam wiedzieć, że nie zmyśliłaś tego wszystkiego?- Znów ruszył przed siebie tylko z większą prędkością. 

-Sprawdzałeś jak daleko są za pomocą chakry?- Ten kiwnął głową.- Posłuchaj mnie.- Wzięłam głęboki wdech.- Wiem, że długo widziałeś krew na swoich rękach... Ale Obito... WAAAAAA!- W tym momencie ktoś wyrwał mnie z rąk mężczyzny. 

- Nie tak łatwo. - usłyszałam gruby głos. 

-O-ob...- Człowiek w masce zatkał mi usta i schował się za drzewem przykładając mi kunaia do szyi. 

Kiedy myślał, że reszta się oddaliła odsunął dłoń od mojej twarzy, a rękę z bronią poluźnił i to był jego błąd. 

Dlaczego?

Ugryzłam go z dużą siłą, w dłoń przed moją twarzą, przebijając jego skórę, aż do krwi.

-Ty....

Zerwałam się biegiem w stronę, w którą wydawało mi się, że jest wioska. 

Jakże ja się myliłam wpadając prawie że na stojącego i rozglądającego się wokół Kisame.

Pisnęłam tylko, szybko skręcając i wkładając więcej sił w nogi aby szybciej pobiec. 

-Tu jest!- Kisame rzucił się za mną w pogoń. Kiedy spojrzałam w górę zauważyłam również glinianego orła. 

Kiedy wbiegliśmy w gęstsze zarośla schowałam się pod dużym kamieniem i zasłoniłam usta aby uspokoić oddech i się całkowicie wyciszyć. 

Wiedziałam, że przez to, że nie miałam chakry nie będzie problemu jej wyciszyć. 

Nagle usłyszałam na de mną jakiś szelest. 

-[Imię]?- usłyszałam głos Naruto i już chciałam wyjść, kiedy sobie przypomniałam o tym, że przecież shinobi bardzo łatwo podkładają głos pod innych. 

Przełknęłam tylko ślinę i nie ruszając się pozostałam w ukryciu.

-Cholera jasna Kakuzu masz ją?

Kolejny szelest udowadniał, że miałam rację. 

Hidan wyszedł prawdopodobnie zza krzaków a Kakuzu, który stał na kamieniu odezwał się swoim prawdziwym głosem. 

-Nie. Niestety wychodzi na to, że biega szybciej niż gada, jeśli to możliwe. 

-Nosz kurwa.- Jashista najwyraźniej w świecie nie był tym zachwycony. 

Kiedy odeszli prze de mną pojawiła się trójka z Wioski Liścia.

- Widzieliśmy cię z drzewa... Dobrze, żeś nie wyszła...- powiedziała Sakura. 

-Skąd mam wiedzieć, że to wy...- zmarszczyłam brwi. 

-Ehmmm...  

-Naruto? W jakiej technice jesteś najlepszy?

-W technice sek....

W tym momencie Sakura trzasła go w głowę.

-Chodzi o normalną technikę debilu. - warknęła cicho.

-Tak... To wy. - wyszłam  z pod kamienia. 

____________________________

IIIIIII......... Udało się mi coś napisać! W końcu się zabrałam :D





"Dziewczyna z innego wymiaru" HIDANxREADEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz