12.

505 26 1
                                    

Złość. Oburzenie. Gniew. Irytacja. Pretensje. Smutek.

Tych wszystkich emocji doświadczała Ada. Wcale nie była zadowolona, że piękny, enigmatyczny, onieśmielający i cholernie bogaty mężczyzna przy wszystkich wybrał właśnie ją. To nie był jakiś arystokratyczny bal debiutantek do cholery. Dla Thomasa wydarzenia sobotniej nocy niczego nie zmieniały, oprócz tego, że wszystkie śniące o nim dziewczyny wiedziały, że nie mają już nawet o czym marzyć. Ady sytuacja była jednak inna, ona mogła wiele stracić. Gdy została zatrudniona oprócz umowy o pracę podpisała dołączoną do dokumentów klauzurę. Klauzura ta zwierała parę warunków współpracy, jednym z nich był kategoryczny zakaz posiadania jakichkolwiek innych relacji niż zawodowe z klientami/partnerami kancelarii. Ada miała takie relacje z jednym z najważniejszych klientów.

Każdy, kto chodź trochę znał Thomasa wiedział, że ten facet to zimna maszyna. Wiadome było więc, że jego zachowanie w klubie nie było zwykłą troską o drugiego człowieka, bo nie był na takie sprawy wrażliwy. Niejednokrotnie podczas imprez miały miejsce gorsze incydenty, na żaden z nich nigdy nie zagregował. Nie angażował się w takie sprawy, miał od tego pracowników. Jasną sprawą było więc, że coś łączy go z Adą. Gwoździem do trumny było to, że poprosił ją do tańca, niewzruszony na nic właściciel klubu nigdy nie tańczył. Nie złamałby więc swojej zasady dla przypadkowej dziewczyny. Poza tym, na koniec wyszli razem i odjechali jego autem. Sytuacja była jasna. Definitywnie mieli jakąś prywatną relację, czym ona tak naprawdę była nie miało znaczenia.

Po zakończonym zjawiskowym tańcu razem zeszli z parkietu. Udali się do pomieszczeń dla służby, gdzie Thomas wydał kilka poleceń i odjechali jego pięknym Mercedesem-AMG G 63. Kiedy tylko zostali sami bursztynowa dziewczyna wpadła w szał. Thomas nie wiedział co ma zrobić. Nigdy nie brał udziału w takiej awanturze. Nie kłócił się z kobietami, nie zależało mu na nich na tyle. Zawsze uważał, że jak się którejś coś nie podoba to przecież może iść. W tej sytuacji było inaczej, nie chciał żeby bursztynowa dziewczyna szła gdziekolwiek. Ada krzyczała, machała rękami, płakała. Tak wiele emocji w jednym momencie było dla niego trudnym doznaniem. Kazała odwieźć się do domu. Miała mu za złe, że postawił ją pod ścianą, że nie dał jej wyboru, że podjął decyzję za nią. Nie chciała go widzieć i mieć cokolwiek z nim wspólnego. Nie mógł jej przekonać żadnym sposobem. Była nieugięta. Trzasnęła za sobą drzwiami z całej siły i tyle ja widział.

Thomas czuł się jak w potrzasku. Nie bardzo wiedział co robić. Jeszcze chwilę temu jego życie było całkiem inne. Wbrew temu co myślała Ada zmiany nie dotyczyły tylko jej, dla niego też już nic nie było takie same. Zanim ją spotkał jego życie biegło w ściśle określonym tempie. Wszystko było pod kontrolą. Był nieugięty, prowadził interesy zimną ręką, wszystko miał zaplanowane i podążał określoną drogą. Prowadzenie klubu i inne biznesy dawały mu ogromną satysfakcję. Był do tego stworzony. Ten styl życia sprawiał mu przyjemność, wybrał go świadomie. Nie czuł potrzeby aby z kimś się wiązać, zakładać rodzinę. Zawsze uważał, że wszystkie romanse i miłości są obciążeniem. Człowiek tracił wówczas ostrość umysłu, przestawał być skupiony, myśli przechodziły na inny tor. Ukochana osoba stawała się słabym punktem. Thomas nie chciał tego, widział to u niektórych kolegów z branży i nie potrafił tego zrozumieć. Dla niego gra była totalnie niewarta świeczki.

Kobiety były miłym smakołykiem w samotne wieczory i środkiem do pozbycia się napięcia seksualnego, nic więcej. Z niektórymi można było czasami nawet mądrze porozmawiać, miło spędzić czas. Były to dodatkowe atuty ze względu na które przebywał z jednymi kobietami dłużej niż z innym. Nie było mowy jednak o związkach. Żadna kobieta nigdy nie sprawiła, że poczuł cokolwiek w swoim sercu. Zaczął myśleć już, że może nawet go nie ma. Wszystko to zmieniło się jak zobaczył Adę. Gdy tylko ujrzał ją po raz pierwszy jego pikawa drgnęła. Można nawet powiedzieć, że zatrząsała się. Od tego momentu nic już nie było takie same. Thomas zaczął czuć. Wszystko dla niego było kompletnie nowe. Chciał mieć tą kobietę dla siebie, zależało mu na niej, pragnął jej jak niczego i nikogo dotąd. Przez całe życie nie poznał tak magnetyzującej osoby, szczerej, radosnej, pięknej. Ada była niewzruszona na wszystko co posiadał, na to kim był. Nikogo też nie udawała, była całkowicie sobą. Była dla niego boginią, sprawiała, że jego serce pełne lodu topiło się. Pożądał jej całym sobą, nie tylko ciałem ale przede wszystkim umysłem i sercem.

Oraz, że Cię nie opuszczę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz