Rozdział 3 | „Przyjacielski Wypad"

102 14 5
                                    

° → ROZDZIAŁ 3 ← °

---

   Do klasy nagle wparował Takashi. Usiadł obok mnie i się szeroko uśmiechnął. Wiedziałam, że coś chce mi powiedzieć.

Oderwałam wzrok od telefonu i spojrzałam mu głęboko w oczy. O dziwo nie zestresowało go to ani trochę. Zdziwiło mnie to totalnie.

— Wiesz... Nie będę owijał w bawełnę. Chciałbym cię o coś spytać. Masz dzisiaj czas?

— Tak, a co? — Spytałam, nie wiedząc kompletnie, do czego zmierza.

— Dasz się zaprosić do kina? Dzisiaj po szkole, o 17:00..

— Hm.. Przyjacielski wypad? — Spytałam, na co był na początku niepewny, ale po chwili pokiwał głową na „tak”. — No to spoko. — Odparłam. — Będzie fajnie.

— Spoko. — Powiedział pod nosem i usiadł dwie ławki przede mną.

On chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że nic a nic do niego nie czuję. Na tym spotkaniu wyznam mu to, iż chcę się z nim tylko kumplować, i, że nic z tego nie będzie, bo taka w końcu była prawda. Z drugiej strony, nie chciałam krzywdzić jego uczuć. Zrobiło mi się go strasznie szkoda.

Do klasy wszedł pan od fizyki. Rozkazał nam wyjąć książki i zeszyty. Zaczął pisać temat na tablicy.

***

Lekcje już minęły. Wyszłam na dwór. Nie wiem, co ze sobą mam zrobić, skoro została mi nie cała godzina do 17:00. Postanowiłam się przejść na spacer tuż przed spotkaniem. Byłam zestresowana, ale kochanie go to nie mój obowiązek. Bardziej martwiłam się tym, że go zranię, o czym wspominałam już wcześniej.

Zaśmiałam się sama ze swojej głupoty. Przecież to nie takie łatwe. Nie potrafię go pokochać, więc o czym takim tu rozmyślać? Włączyłam telefon. Napisałam SMS-a do swojego starszego brata. Nie odczytywał, więc zadzwoniłam. Niemal od razu odebrał.

— Cześć, wrócę najprawdopodobniej przed 21:00.

O co chodzi?

— Nic takiego.

Na pewno? Czy coś się stało? Jak tak, to co?

— Nic takiego, przecież mówię. Seo-jun, znowu nie dajesz mi dojść do słowa! Chciała bym po prostu spędzić czas ze swoją przyjaciółką.

Z którą, jeśli można spytać?Wkurzało mnie to, że jest taki wścibski. To nie jego sprawa.

— No a po co ci taka wiadomość? I tak jej nie znasz.

Martwię się o ciebie, Song-i. Strasznie się martwię. I wątpię, że wszystko w porządku.

— Po czym to rozpoznajesz?

Po tonie głosu. Słyszę ten twój ból w głosie.

— Ale niepotrzebnie się martwisz. Mam taki głos bo jestem zmęczona po długim dniu w szkole. I co niby mogło by się stać? Przecież jestem z przyjaciółką na mieście, nic się nie stanie. — Odpowiedziałam, a zanim mój starszy brat zdążył się sprzeciwić, rozłączyłam się. Nie mogłam nadal kłamać. I tak nie uwierzył. Znów do mnie zadzwonił, więc wściekła i pełna samych negatywnych myśli, wyłączyłam telefon, nie odpowiadając na resztę jego wyżaleń i pytań. Po prostu mnie wytrącił z równowagi. Przez niego zaczęłam myśleć tylko o tym spotkaniu-randce. Ja mogłam się w ogóle nie zgadzać i dać mu kosza od razu! Po co się męczyć tym cholernym poczuciem winy? Kim on niby dla mnie jest? Znajomym? Przyjacielem? Ukochanym? Te trzecie przyprawiło mnie o dreszcze. A co, jeśli Seo-jun ma rację i Takashi mi się podoba? Nie. To niemożliwe.

Nim się obejrzałam, minęła godzina. Właśnie stałam przed kinem. Chwilę później obok mnie znalazł się brunet. Uśmiechnął się w moją stronę, a następnie wszedł do kina. Weszłam za nim. Usiedliśmy na miejscach, z samego tyłu. Wybrał jakiś horror. Złapał mnie za rękę. Nie wiedziałam, jak zareagować na ten gest. Postanowiłam się trochę od niego odsunąć. Czułam się strasznie niezręcznie.

***

Film się skończył. Właśnie stałam przed budynkiem kina, patrząc na Takashiego. Padał deszcz. Postanowiłam, że powiem mu prawdę. Nie podoba mi się i chce zostać tylko przyjaciółmi.

— Wiesz, Takashi, ja.. — Zaczęłam, jednak nim zdążyłam dokończyć, on zbliżył się do mnie i pocałował mnie w usta. Byłam zaskoczona.

C. D. N.

---

Lmao nie dałam tam piosenki żadnej, była tam automatycznie i nie mogę jej usunąć, przepraszam was😭

Zeszłej wiosny | Gwi-nam x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz