7. Nocowanie

311 12 6
                                    


Rozdział VII

POV CAMILO

-Clara poszła?- spytałem kuzynki.

-Nie martw się, twoja dama za niedługo przyjdzie.- odpowiedziała ze śmiechem czarnowłosa.

-Że kto?- zdziwiłem się.

-Jestem!- Clara wparowała do Casity.

Zdezorientowany obecną sytuacją, pomachałem dziewczynom i poszedłem do pokoju.

POV CLARA

-S-sorki, że tak długo mi to zeszło.- zaśmiałam się.

-Nie ma sprawy, choć odłożysz swoje rzeczy.- odpowiedziała sympatycznym tonem Mirabel, prowadząc mnie to swojego pokoju.

-Śliczny masz pokój.- oznajmiłam.

~~~~~~

Jest wieczór, razem z Mirabel właśnie wróciłyśmy ze spaceru, na który zdecydowałyśmy się pójść.

-Zgłodniałaś może?- spytała czarnowłosa.

-Bardzo!- zaśmiałam się.

-Proponuję pizzę na cieście arepowym, jadłaś kiedyś?

-Nie jadłam, ale brzmi pysznie.- uśmiechnęłam się.

-Oj uwierz, że nie tylko brzmi! Poproszę tía Julietę o dokładny przepis na ciasto, bo tak dawno go nie robiłam, że szczerze zapomniałam.- zaśmiała się z przerażoną miną, że faktycznie zapomniała przepisu.

-Już nie mogę się doczekać!

Odwiedziłyśmy łazienkę, żeby umyć ręce, po czym Mirabel dała każdej z nas po fartuchu. Udałyśmy się do kuchni, gdzie tía Julieta pokazała nam krok po kroku co i jak z ciastem. Zwłaszcza mi, bo nigdy go nie robiłam.

Podczas procesu przyrządzania pizzy, niekiedy podjadałam niektóre składniki, przez co obrywałam po łapach od przyjaciółki. Nagle do kuchni wszedł Camilo. Prawie się przewróciłam, dzięki czemu mąka, którą trzymałam w ręku niefortunnie wysypała się na włosy towarzyszącej mi Mirabel.

-Clara! Dziś rano je myłam no!- krzyknęła niby wkurzona, ale jednak roześmiana.

-Widzę, że nieźle się bawicie.- rzekł z uśmiechem szatyn.

-Co? A, tak.- z nerwowym uśmiechem machnęłam ręką zapominając, że trzymam w niej mąkę, którą wysypałam tym razem na siebie.

Przeleciałam wzrokiem mój fartuch, potem Camilo, zatrzymując się na Mirabel. Po chwilowej ciszy zaczęliśmy się śmiać.

Camilo podszedł do blatu na, którym użytkowałyśmy, ukradł garść kukurydzy i uciekając z miejsca zdarzenia krzyknął:

-Mam nadzieję, że się podzielicie!

Mirabel przewróciła oczami, po czym kontynuowałyśmy pracę.

~~~~~~

Gdy pizza szykowała się w piecu, w międzyczasie posprzątałyśmy zostawiony przez nas bałagan, z małą pomocą Casity oczywiście.

-Powinnyśmy, się chyba umyć.- oznajmiłam śmiejąc się.

-Owszem.- oczywiście rzekła również nie gardząc śmiechem.-Lecz myślę, że raczej dopiero po zjedzeniu.- dodała wyciągając pizzę z pieca.

Madrigal lover ~Encanto~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz