SCENA

63 11 0
                                        

Odkąd pamiętam lubiłam cierpienie.
To trochę tak jakbym była na scenie.
Cóż za usprawiedliwienie!

Piłam mleko, chodziaż w moich żyłach płynęło wino.
To zabawne, że przez tyle lat nic się nie zmieniło.
Ach, gdyby to się ceniło!

Błądzę wśród ciszy, wierząc, że ode mnie butelkę zabierze.
Nic ukojenia nie przynosi nawet, gdy ktoś kogoś nocą rozbierze.
Och, tego się nie wypierze!

Niepoprawnie mnie skonstruowano, teraz to widzę.
Bo prawda jest taka, że mleka nienawidzę.
Boże, chyba mam nerwicę!

Kąpiel w MlekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz