Rozdział całkowicie napisany od nowa, stara wersja była do niczego XD mam nadzieję, że ta wersja jakoś ma ręce i nogi!
Miłego!
~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy Sakura skończyła zmywać naczynia po posiłku, włącznie z tymi, których Kakashi użył do przygotowania dania, wytarła ręce w ściereczkę, wiszącą na rączce od piekarnika. Rozejrzała się jeszcze dookoła, zanim ruszyła w stronę pokoju, gdzie zniknął jej towarzysz, a nie mając nic lepszego do roboty, postanowiła podążyć za nim.
Tak właściwie to była wręcz ciekawa, co takiego robił Kakashi w wolnych chwilach, kiedy był młodszy, ponieważ aż za dobrze znała obecne nawyki swojego dawnego nauczyciela, który to przez większość czasu czytał romansidła napisane przez Zboczonego Pustelnika, jak lubił go nazywać Naruto.
Uśmiech mimowolnie zadrgał na jej wargach, gdy tylko wspominała swoich bliskich. Pomimo tego, że jej sensei bywał zbyt pochłonięty książkami, czasem kompletnie nie zwracając uwagi na to, co się dookoła niego działo, a Naruto miał po prostu irytujący sposób bycia, to tęskniła za nimi. I zrobiłaby wszystko, by natychmiast znaleźć się w swoich czasach, jednak młody Kakashi, mimo irytująco milczącego stylu życia, był dla niej zagadką, zaś ona chciała poznać jego tajemnice, zobaczyć, co takiego lubił robić w wolnym czasie jako młody chłopak. I upewnić się, czy faktycznie był tak samo genialny, jak w przyszłości.
Wciąż uśmiechnięta do swoich myśli, przekroczyła próg, znajdując się w niewielkim pomieszczeniu, które najprawdopodobniej służyło Kakashiemu jako sypialnia, gdyż pod jedną ze ścian stało łóżko, a naprzeciw ogromna szafa i mniejsza komódka. Na szafce nocnej stała prosta lampka nocna, natomiast jedynym wystrojem wnętrza było zdjęcie drużyny Minato, oprawione w ramkę. I Sakura chętnie skorzystałaby z okazji, by przyjrzeć się dokładniej dopiero co poznanym osobom, jednak coś innego przykuło jej uwagę.
Z tego pomieszczenia można było przejść do kolejnego, ale Sakura w porę zauważyła, iż owe drzwi były jakoś dziwnie ciemne. Wręcz złowieszczo ciemne... Na sam ich widok dreszcz przebiegł jej wzdłuż kręgosłupa, więc szybko odwróciła wzrok, gdyż nagły ruch w kącie pokoju zwrócił jej uwagę.
Postąpiła o krok dalej, ale zamarła na ten widok. Jakby tego było mało, na zewnątrz rozszalała się burza i momentalnie w pokoju zrobiło się upiornie jasno, a potem na powrót nastała ciemność. Zaś cisza została rozdarta poprzez potężny grzmot, który przetoczył się nad domostwem. Sakura niepewnie nabrała powietrza do płuc, kiedy to pogoda kompletnie wytrąciła ją z równowagi, jakby Kakashi nie rozpraszał jej wystarczająco w samym podkoszulku i luźno opadających spodniach, bez opinających mu nóg bandaży. Jego bose stopy i nagie ramiona oraz ręce nieodziane w rękawiczki wydały jej się niezwykle interesujące, ale to nie było wszystko. Złapała się nawet na tym, że na widok trzynastoletniego nauczyciela przygryzła swoją dolną wargę, gdy zauważyła grę mięśni pod skórą na ramionach i przedramionach. Jego twarz była zasłonięta poprzez włosy, które to opadły przez to, iż najprawdopodobniej nie miał na czole swojego ochraniacza.
Sakura zamarła w bezruchu. Ponadto, nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Nie miała pojęcia dlaczego, ale nie mogła się do niczego innego zmusić. Pozostało jej gapienie się na niego i liczenie na to, że jej nie zauważy.
Był bardzo oddany ćwiczeniom. Właśnie robił pompki na prawej ręce, zaś drugą trzymał na plecach, zapewne, aby mu nie przeszkadzała. Nogi rozstawił nieco szerzej, by lepiej złapać równowagę.
Niby zwykły trening, a jej ciało reagowało, jakby nagle wpadła do męskiej części gorących źródeł. Nie wiedziała, co takiego miał w sobie Kakashi, ale nagle nogi zadrżały na chwilę przed tym, zanim odmówiły posłuszeństwa i biedna kunoichi osunęła się na podłogę, wsparłszy o ścianę.
CZYTASZ
Inna linia czasowa |KakaSaku| (18+)
Fanfiction~Co byś zrobił, by uratować tych, których kochasz?~ Co by się stało, gdyby Sakura została wessana do innego wymiaru poprzez mangekyō sharingan Kakashiego? ~~~ Akcja toczy się po walce z Deidarą, gdy Kakashi użył swojego sharingana, by go pokonać. Hi...