przez zamknięte okno widzę świąt
krocze nie mając nawet map
po beskresnym oceanie nicości
gdzie wszędzie widzę kości
kości starych dziejów
pochodzące z moich kniejów
przeszłe życie to katorga
nie ma nawet ksztyny dobra
jakby mogła mnie przeszywała
I zobaczyć nic nie dała
ani szczęścia, ani smutku
gdy próbuje do skutku
W ciszy, w czerni
czuje ból od cierni
jeśli tkwi się w niewoli
umiera się powoli
jak latarnia święci w nocy
Tak ja krzyczę pomocy
pomoc nie nadejdzie
bo ciemność wszędzie21.04.2021
pierwsze moje "dzieło" mam nadzieję że was nie zniechęci
CZYTASZ
moje wierszyki
Poetrymat-fiz to nie pisarze więc nie oczekujcie wiele jak jakieś błędy interpunkcyjne i ortograficzne to pisać ogólnie to publikowane tu będą "wiersze" które były i beda pisane kiedy najdzie mi na to ochota to chyba tyle więc milego czytania (nwm co...