Czy jest coś lepszego od myśli, że wszystko się ułoży?
Tak. Jest to spełnienie tego.
Ale zdajesz sobie sprawę, że to odległa przyszłość.
***** ***
Próbowaliśmy wszystkiego, ale kobieta na hologramie powiedziała :
- W życiu nie przyjadę do tej meliny! Za kogo mnie macie?
- Mamo, błagam - powiedział Simba - potrzebujemy dorosłego, który przejmnie obowiązki I...
- Nie - I rozłączyła się.
Ta kobieta była dziwna. Aż strach pomyśleć, jaką szopkę mogłaby ustawić, gdyby się teraz nie rozłączyła...
Ale dla pewności. Nazywam się Kasia Roze, mam 15 lat i od niedawna mieszkam w Krainie Cienia w pałacu z moją nową "rodziną" składającej się z mojego młodszego brata Donalda, Julii [aka Julietty], Kay, Blacka, Oliiego, Edylio, Pandory, Jenny, Simby, Williama oraz Normana.
Od zamieszkania tu minął tydzień i moja kość zdążyła się zagoić oraz naprawiłam protezę. Żyje tu się świetnie. Ludzie nas szanują. Tylko głupi chciałby to zniszczyć.
Ale wracając do historii...
Kay słysząc ostatnie słowa kobiety z hologramu, bez najmniejszego wzruszenia poszła do pokoju obok. Pewnie poszła pisać list na zachód. W takim czy innym razie, zastanawia mnie, czy Simba nie może przejąć opieki. W końcu jest pełnoletni, nie? Z tego co wiem to jest starszy od Kay o rok, więc może zająć jej miejsce.
Poszłam w jej ślady i zastałam ją piszącą coś na papirusie.
- Kay, przepraszam że ci przeszkadzam, ale czy nie możemy... - nie dając mi dokończyć podała mi książkę " The King's law" i kazała mi otworzyć na stronie zaznaczonej wstęgą.
- Kay - zaczęłam - nie umiem angielskiego...
Kay jęknęła z poirytowania i wyrwała mi książkę z rąk. Następnie podała mi książkę o tytule "Prawo króli".
- Strona 46 - powiedziała - i mnie nie irytuj, bo już drugi raz literówkę zrobiłam!
Otworzyłam na tej stronie i znalazłam następujący wpis :
" Obowiązki za księcia/księżniczkę który nie ukończył progu dojrzałości może wykonywać tylko osoba o 10 lat starsza niż młody władca. W przypadku osoby starszej o mniejszej różnicy wieku, trzeba ukoronować daną osobę i przypisać jej prawa do panowania. Proces ten trwa pół roku "
- Czyli nie ma to sensu... - nagle rudowłosa wstała z krzesła i poszła w innym kierunku. Wróciła z nowym pergaminem i z puszką atramentu.
- Proszę cię. Wyjdź - syknęła, dając jasno do zrozumienia, bym jak najszybciej odeszła.
Bez słowa wyszłam i skierowałam się ku swojemu pokojowi. Na miejscu zdałam sobie sprawę, że mam przy sobie księgę zasad, które obowiązują tu. Poszłam na łóżko i otworzyłam na całkowicie losowej stronie.
Na nagłówku było napisane grubymi literami : "Zasady obowiązujące w związku małżeńskim" i było tam takie coś :
" W Krainie Cienia związki heteroseksualne są tolerowane tylko wtedy, gdy para przejdzie oczyszczenie. Oczyszenie to proces, w którym para musi udowodnić, że odczuwają pociąg seksualny do obu płci, idąc na wieczór panieński/kawalerski z tą samą płcią co oni "
What the fuck? U nas na Ziemi jest odwrotnie, czyż nie?
Chyba zostaniesz ze mną do końca życia.
Czemu nie?
Zamknęłam książkę i otworzyłam ją znowu na nowej stronie. Znowu zasady małżeńskie, które brzmiały tak:
" Nie można zdradzać męża/żony. "
" Trzeba dbać o wybranka/wybrankę, nie psując relacji z potomstwem. Nie można na nich podnosić ręki [nie dotyczy sytuacji wyjątkowych] i traktować ich lepiej od siebie."
Ciekawe. Dosyć niepokojące. Zamknęłam książkę i otworzyłam ją ponownie na zasadach "Kary" i pisały tam najrozmaitsze sposoby tortur jakie można sobie wyobrazić.
Ciekawe czy mają sadomaso.
Że co?
Otrząsnęłam się i położyłam książkę najdalej, jak tylko mogłam. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Moje ciało stawało się ciężkie, a umysł tracił kontakt z rzeczywistością...
***** ***
- Kasia! Kasia! - Kay z krzykiem wyrwała mnie ze snu - Wstawaj!
- Co? Gdzie i kiedy? - spytałam lekko senna.
- Chodź na obiad.
- Czy tylko po to mnie obudziłaś? - spytałam zdenerwowana.
- Gdyby nie pani Monika [jedna ze służących] to bym cię nie budziła. - odpowiedziała rudowłosa - Choć, na obiad są świńskie...
- Wyjdź - odwróciłam się w przeciwnym kierunku.
- No proszee! - Kay wzięła mnie na ręce i poszła ze mną ku drzwi - pani gosposi będzie przykro...
- W tym momencie i tak nie mam zbytnio prawa głosu - powiedziałam, rozglądając się po otoczeniu z góry - no dobra, pójdę. Ale nie myśl, że tknę to okropieństwo!
- Nie lubisz świnek?
- Nie.
- A jadłaś kiedyś?
- Nie bo są brudne!
- Nie przejmuj się, nasze świnie są traktowane prawie jak ludzie, spokojnie...
***** ***
- Nie jesz? - spytała Kay widząc, że nabrałam pół talerza sałatką, pomijając schabowe i ryjki.
- Mówiłam Ci - odpowiedziałam, napełniając swój kubek mlekiem.
Resztę obiadu Kay starała się przemilczeć, jedząc swoje shaby i ryjki. Ciekawe o czym myślała? Czemu nie lubię świń? To zwierzęta nieczyste. Dlatego.
Gdy w końcu pozwolono nam odejść od stołu, pobiedłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
- I nawet nie próbójcie mnie budzić - szepnęłam sama do siebie i zamknęłam oczy. Jednak po godzinie usłyszałam, jak ktoś wchodzi mi do pokoju.
- Kimkolwiek jesteś i cokolwiek chcesz, wynocha - ziewnęłam.
- Nie musisz się mścić za tamto, po prostu nie umiem pisać i słuchać jednocześnie.
Spojrzałam na gościa i okazała się nim Kay. Dziewczyna powoli weszła do mojego pokoju i widząc, że nie protestuje, usiadła koło mnie.
- Ciekawe kto przyjedzie - powiedziała cicho - ciekawe kogo mi wyślą... Mam nadzieję, że tego nie zbagatelizują, to poważna sprawa.
- Rozumiem - powiedziałam.
- A co jeśli nie wyślą nikogo?
- Daj spokój, kto odmówi takiej duszyczce jak ty? - poklepałam ją po twarzy.
Z oczu Kay popłynęła łezka. Potem dwie kolejne. Szybko obiełam ją i przycisnęłam jej głowę do swojej.
- Już już - uciszałam ją - nie myśl o tym za dużo...
W odpowiedzi rudowłosa przytuliła się do mnie i powaliła na łóżko. Chciałam wstać, ale dziewczyna była zbyt ciężka, by ją podnieść, więc zasnęłam razem z nią...
CZYTASZ
Black z Krainy Cienia część II : Zapomniane dziecko
FantasyJest to historia o 15-letnej dziewczynce Katarzynie Rose, pochodzącej z rodziny Islamskiej muzumanka zamieszkująca pałac w Północnej części Krainy Cienia. W jej życiu doszło do okropnych zdarzeń, między innymi utrata najbliższej rodziny i groma wypa...