Rozdział 1

1K 36 9
                                    

To był normalny dzień i postanowiłaś wyjść z przyjaciółką, ponieważ był to urlop na uczelni, a także niedziela.

- Więc Y/N, idziesz ze mną czy wracasz do domu?

Wypuściłaś powietrze ze zmęczenia.

- Nie, idę spać. Jestem naprawdę zmęczona. Wiesz, że byłam na nogach do 2:00 i obudziłam się o 6:00.

- Tak. Dobrze, więc do zobaczenia jutro na uczelni.

Przytaknęłaś, kiedy oboje wyszliście z centrum handlowego. Uścisnęłaś ją lekko, kiedy pomachała i wsiadła do samochodu. Tymczasem czekałaś na taksówkę. Stałaś na chodniku i czekałaś. Właśnie wtedy zobaczyłaś małego chłopca w wieku około 5-6 lat przechodzącego przez ulicę, nie patrzącego na swoje otoczenie. Już miał podejść do ciebie, przechodząc przez jezdnię, kiedy zobaczyłaś samochód jadący w jego kierunku, ale pociągnęłaś go do siebie we właściwym czasie tak, że samochód przejechał obok. Oddychałeś głęboko i uklęknęłaś przed nim, delikatnie trzymając jego ramiona.

- Czy wszystko w porządku? - zapytałaś zmartwiona.

Skinął głową, kiedy rozejrzałaś się, żeby znaleźć jego rodziców, ale nikogo nie widziałaś.

- Gdzie są twoi rodzice?

- Nie przyszedłem z rodzicami. Byłem z ochroniarzami, ale pobiegłem w stronę tych balonów i zgubiłem się - powiedział wskazując na balony.

Uśmiechnęłaś się, trzymając go za rękę i weszłaś do sklepu z balonami.

- Którego chcesz?

Odwzajemnił uśmiech, pokazując w kierunku fioletowego balonu. Poprosiłaś sklepikarza, żeby dał mu 2 balony z wypełnionym helem.

- Tutaj - dałaś mu balony.

- Dziękuję, noona* - rozpromienił się do ciebie. - Nie możesz wypowiadać imienia mojego ojca - spojrzał na ciebie bawiąc się balonami.

Uśmiechałaś się, ale potem przypomniałaś sobie, jak mówił coś o ochroniarzach, a teraz imię swojego ojca. Twoje oczy rozszerzyły się, gdy coś przyszło ci do głowy: "Rodzina królewska".

-- Jak masz na imię?

Pochylił się i skinął, przyłożyłaś ucho bliżej jego ust i wtedy wyszeptał.

- Jeon Sung-ho.

Twoje oczy po raz kolejny rozszerzyły się, gdy przekazał Ci uśmiech i tylko szept opuścił Twoje usta.

- Co? Pochodzisz z rodziny królewskiej?!

Kiwnął twierdząco głową.
Nie widziałaś żadnych członków rodziny królewskiej poza Królem, znanym jako King Ji-hoon. Królowa - Jeon Ji-hye i Babcia - Jeon Young-sook.
Królewscy strażnicy zobaczyli was, gdy klęczałaś przed Sung-ho, a ich oczy się rozszerzyły. Oboje do ciebie podbiegli. Jeden z nich podniósł Sung-ho w mgnieniu oka, co cię zaszokowało, gdy również wstałaś i spojrzałaś na nich, ale twoje oczy powędrowały do ​​ich mundurów. Mieli na sobie garnitury ze słuchawkami włożonymi do uszu, a jeden z nich miał w ręku interkom.

- Wszystko jest pod kontrolą - powiedział włączając interkom.

- Kim jesteś? - zapytał jeden z nich.

- Dobra noona - odpowiedział Sung-ho.

- Znasz ją, Wasza Wysokość?

Dziecko skinęło głową, wiercąc się, by stanąć na ziemi.

- Noona mi to dała, Jin hyung - Sung-ho pokazał im balony, które trzymał.

Drugi strażnik sprawdził balony pod kątem bezpieczeństwa i westchnął z ulgą.

ROYALTY | Force marriage to the Cold Prince || Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz