Rozdział 17

560 23 2
                                    

Kilka kolejnych dni minęło bardzo szybko i wszystko szło dobrze, podczas gdy Ji-eun szukał okazji do zabicia Jungkooka i coś zaplanował.
Szłaś do Królewskiej Kuchni, aby poprosić kucharzy, by zrobili ulubione dania Jungkooka, ponieważ jest teraz bardzo zajęty. Weszłaś do kuchni, a kucharz ukłonił się.

- Czy czegoś potrzebujesz, Wasza Wysokość?

- Przyszłam tutaj, aby poprosić cię o zrobienie ulubionych potraw króla - poprosiłaś go, skinął głową.

- Jak sobie życzysz, Wasza Wysokość.

Byłaś spragniona, więc poprosiłaś jedną z pokojówek o wodę. Podała ci szklankę wody, ale twoje oczy były skierowane na kucharza, który gotował obiad. Kroił, kiedy przeciął palec z powodu niepokoju. Odstawiasz szklankę, kiedy syknął z bólu.

- Czy wszystko w porządku? - skinął głową.

- Tak, Wasza Wysokość. Nic mi nie jest - inni kucharze pomogli mu z bandażem, kiedy stamtąd wyszłaś.

Podczas spaceru znalazłeś Seokjina krzatającego się po korytarzach. Zatrzymał się po tym, jak cię zobaczył, kłaniając się tobie.

- Czy czegoś chcesz, Wasza Wysokość? - zapytał, potrząsnęłaś głową.

- Nie, przyszłam tylko powiedzieć kucharzom, aby zrobili jedzenie dla Jungkooka. Przez pomyłkę jeden z kucharzy skaleczył sobie palec nożem. Chyba dlatego, że tam stałam - Seokjin nabrał podejrzeń.

- Czy możesz mi powiedzieć, kto to był, Wasza Wysokość?

Skinęłaś głową, idąc do drzwi kuchni i wskazałaś na kucharza, który skaleczył się w palec, przez szybę na drzwiach.

- Przy okazji, widziałeś go wcześniej?Czy jest tu nowy? - odwróciłwś się do Jina, który skinął głową patrząc na kucharza przez szybę, który wyglądał na zdenerwowanego, rozglądał się wszędzie.

- Jinie, czy wszystko w porządku? - skinął głową.

- Jest tu nowy. Nie martw się, będziemy mieć na niego oko, Wasza Wysokość.

Właśnie wtedy Seokjin odebrał telefon od swojego współ-kapitana i poszedł po ukłonieniu ci się. Spojrzałaś na kucharza i poszłaś. Stanęłaś przed gabinetem Jungkooka.

- Czy Wasza Wysokość jest z kimś? - zapytałaś, nie chcąc przeszkadzać Jungkookowi.

- Nie, Wasza Wysokość. Jest sam - odpowiedzieli strażnicy.

Strażnik otworzył ci drzwi i zobaczyłaś Jungkooka siedzącego za biurkiem, pracującego z kilkoma aktami. Spojrzał na ciebie i natychmiast na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Jesteś zajęty?

Potrząsnął głową na nie, kiedy podeszłaś bliżej, gdy wstał. Zatrzymałaś się przed jego biurkiem, a on podszedł i stanął przed tobą. Kazał ci usiąść na biurku i do tego pochylił się, opierając obiema dłońmi po obu stronach ciebie.

- Więc moja ukochana chciała się ze mną spotkać? - zapytał, zmuszając cię do przytaknięcia.

- Chciałam tylko cię zobaczyć. Nawet za mną nie tęsknisz - wydęłaś wargi, gdy pokazał swój króliczy uśmiech. - Więc, co mam teraz zrobić? - uśmiechnął się, pochylając się bliżej.

- Nic, pocałunek załatwi sprawę.

Uniosłaś na niego brew, zanim przyciągnął cię do pocałunku, trzymając się za kark, gdy chwyciłaś jego piżamę, która była luźną satynową koszulą. Uśmiechnęłaś się w pocałunku, kiedy oboje go przerwaliście. Przytulił cię, kładąc brodę nad twoją głową, a ty objęłaś jego talię. Nie powiedziałaś mu o kucharzu, bo nie chcesz, żeby się tym przejmował, a nawet nie byłaś tego pewna. Co więcej, ufasz też Seokjinowi, że złapie zdrajcę.

ROYALTY | Force marriage to the Cold Prince || Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz