-Siema, co tam?-usłyszałam głos Mateusza
-Mateusz, błagam cię, przyjedź do mojego mieszkania
-Co się stało?-zapytał zdziwiony
-Zobaczysz jak przyjedziesz-odpowiedziałam ze łzami w oczach
-Będę za 15 minut-oznajmił i się rozłączył
Byłam po prostu przerażona. Łzy ciekły po moich policzkach a Sara chodziła w kółko ze zmartwieniem na twarzy.
-Gdzie jest ta policja! Zadzwoniłam ponad 10 minut temu!-krzyknęła a właśnie po tym usłyszałyśmy kroki na klatce schodowej
-Cześć dziewczyny-podszedł do nas Mateusz i mnie przytulił
-Mateusz, wiesz coś o tym, co się tu dzieję?-zapytałam wprost
-Co? Chyba nie myślisz, że to ja coś narobiłem-powiedział oburzony
-Ja już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... Złodzieje musieli ukraść coś, na czym mi bardzo zależało czyli na naszyjniku mojej babci! Co ja mam teraz zrobić?!-usiadłam na podłodze i zaczęłam szlochać
Mateusz przy mnie kucnął i przytulił.
-Lala, to tylko żart-szepnął mi do ucha a ja zmarszczyłam brwi i go odepchnęłam
-Że co proszę?!
-Razem z Leośką chcieliśmy zrobić ci taki żarcik haha-zaśmiał się a ja spojrzałam na przyjaciółkę, która miała niezły ubaw z całej sytuacji
-Ale co z tą policją, sąsiadką?-zapytałam, wstając z podłogi
-Nie dzwoniłam do żadnej policji, tylko udawałam-odpowiedziała Sara
-A sąsiadkę wczoraj namówiliśmy na kłamanie-dopowiedział Mateusz
-Gdzie są rzeczy? Naszyjnik?
-Wszystko w moim aucie-oznajmił Żabson a ja odetchnęłam z ulgą
-Błagam, nie róbcie już takich żartów-zaśmiałam się, przytulając się do Matiego
____________________________
Rozdział krótki, ponieważ na dość dłuższy czas zawieszam tą opowieść. Nie mam totalnie weny do pisania jej i nie widzę sensu. Możliwe, że kiedyś coś wrzucę, ale nic nie obiecuję.
Trzymajcie się
CZYTASZ
Puerto Bounce| Żabson
FanficUwaga: Książka była pisana początkiem mojej przygody na Wattpadzie, więc możliwe że będą błędy! Anastazja jest pewną siebie, pozytywną dziewczyną. Będąc na planie teledysku do nowej nuty Mateusza, nie są do siebie zbytnio przekonani. Jak potoczy się...