13

395 10 0
                                    

~około 3 w nocy~

Draco pov:

O 3 w nocy wszyscy leżeli najebani w trzy dupy, porozrzucani po całym salonie. Najbardziej trzeźwi byłem ja i Potter, popatrzyłem na niego a on na mnie.

- Chyba trzeba zabierać te ciała do domów, nie? - zaśmiałem się
- Taaaak, ale najpierw proszę zróbmy im parę zdjęć - prosił
- okey, bedzie z czego się śmiać potem - odpowiedziałem

Po zrobieniu wieluuuuuu zdjęć, zaczęliśmy zabierać naszych gości do ich domów. Po 30 minutach wszyscy byli już u siebie oprócz Harrego, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wrócić do domu.

- A ty Potty? Nie wracasz do domu? - zapytałem
- Powinienem ale nie chce mi się - powiedział - I tak się zastanawiam czy mógłbym zostać na noc? - zapytał patrząc na mnie błagalnym wzrokiem
- Nie widzę żadnych przeszkód - odpowiedziałem - ale śpisz ze mną - dopowiedziałem z uśmiechem na ustach
- okey, dasz mi jakieś ubranie i ręcznik pójdę się umyć - powiedział a ja kiwnołem głową.

Po godzinie byliśmy już wykąpani i leżeliśmy na łóżku. Kusiło mnie żeby się do niego przytulić, ale nie wiem jakby zareagował więc leżałem odwrócony do niego plecami. Harry się wiercił, więc postanowiłem się do niego przytulić od razu przestał się wircic tylko przekręcił się twarzą do mnie i bardziej się we mnie wtulił, nie minęło 5 minut a już spał. Ja jeszcze chwilę myślałem ale alkohol we krwi uniemożliwiał mi to więc też odpłynolem w krainę Morfeusza.

~ 11.39 ~

Kiedy się obudziłem i otworzyłem oczy nie widziałem obok mnie Harrego. Zastanowiłem się gdzie może być, kiedy drzwi od łazienki się otworzyły stał w nich Potter w mojej za dużej na niego koszulce, co wyglądał bardzo seksownie.

- Dzień dobry Potty - przywitałem się
- Hej, jak się spało? - zapytał
- To ja powinienem o to spytać, ale ok, dobrze się spało, a tobie?
- Bardzo dobrze, radzę ci sie wykąpać i to porządnie bo śmierdzisz alkoholem - zaśmiał się
- ha ha ha bardzo zabawne
- dobra, idź się kąpać ja idę zrobić śniadanie - powiedział i wyszedł, ja niechętnie wstałem z zamiarem się wykąpania ale kiedy wchodziłem do łazienki usłyszałem krzyk z dołu. Szybko zbiegłem po schodach, kiedy wpieglem do salonu nie mogłem w to uwierzyć co zobaczyłem.

- JAPIERDOOOOOLEEEEE - tylko tyle powiedziałem bo to co zobaczyłem w moim salonie mnie kurwa załamało. Wszędzie byli puste butelki i puszki po alkoholu, nie wspominając i wylanych i porozrzucanych chipsów i innych przekąsek.
- Przecież matka mnie zabije jak to zobaczy, sprzątanie tego zajmie mi kurwa tydzień - powiedziałem a Harry się tylko zasmial
- Mogę ci pomóc, Zgredek! - kiedy usłyszałem imię mojego byłego skrzata wyszczezylem oczy i spojrzałem na niego. Dosłownie parę sekund później pojawił się skrzat, był ubrany w jaskrawy zielony sweter
- tak Harry Potter sir? - zapytał skrzat
- mam do ciebie prośbę, pomógłbyś nam to posprzątać? - spytał Harry i pokazał na salon
- tak jest, sir Zgredek bierze się do pracy - odezwał się skrzat, a ja przyglądałem się tej scenie ze zdziwieniem. Porozmawiali jeszcze chwilę i skrzat zniknął, ja się podniosłem z ziemi i podszedłem do Pottera.

- To ty nam uwolniłeś skrzata - bardziej stwierdziłem niż zapytałem
- w rzeczy samej - powiedział dumnie - a teraz chodź bo śniadanie sie samo nie zrobi - dopowiedział i pociągnął mnie za rękę.

Za to że ja kompletnie nie umiem gotować, to Harry zrobił nam śniadanie. Ja tylko patrzyłem jak kręci się po kuchni. Kiedy smażył naleśniki nie mogłem się powstrzymać i popatrzyłem w dół, to jak moja koszula zasłaniała jego dupę było strasznie seksowne, ledwo się powstrzymałem przed podejściem do niego.

- Ja pójdę się wykąpać - powiedziałem
- Okey ale pospiesz się bo zaraz będą śniadanie - odpowiedział, a ja poszedłem szybko do łazienki.

W łazience spojrzałem na mojego penisa, który próbował wydostać się z bokserek. "Stanął mi przez Potter, nie wierzę w to". Rozebrałam się i wszedłem pod prysznic, chwyciłem moja erekcję, zacząłem poruszać ręką po mojej długości coraz szybciej i szybciej. Po paru minutach doszedłem z imieniem Pottera na ustach. Szybko się wykąpałem i zszedłem na dół już gotowy. Kiedy wszedłem do kuchni zobaczyłem na wysepce cały talerz naleśników.

- No w końcu, śniadanie gotowe - powiedział odkładając kubki z Herbatą
- Wygląda przepysznie - Powiedziałem siadając na krześle
- No to smacznego - powiedział, a ja zacząłem jeść.

Harry na prawdę umie gotować. Jestem ciekawy gdzie się tego nauczył. Po zjedzeniu śniadania wróciliśmy do salonu żeby posprzątać, ale nie było czego sprzątać, bo skrzat zrobił to za nas. Stwierdziliśmy że usiądziemy na kanapie i poczekamy na moich rodziców. Nie minęło nawet 15 minut a usłyszeliśmy otwieranie drzwi.

- Część Draco, już wróci... - nie dokończyła
- dzień dobry - powiedział Harry
- Witaj Potter - powiedział mój ojciec
- Co ty tu robisz Harry? - zapytała Narcyza
- Pomagałem Draconowi w sprzątaniu - skłamał - i przy okazji zrobiłem śniadanie, mają państwo ochotę na naleśniki? - dopowiedział
- Dziękujemy, dobrze się bawiliście? - zapytał Lucjusz
- Jedna z lepszych imprez - odpowiedziałem
- Dobrze że się fajnie bawiliście, ale nie pomyśleliście o jednej rzeczy - powiedział mój ojciec, a ja popatrzylem na niego pytającym wzrokiem.
- w całym salonie śmierdzi alkoholem - powiedział uśmiechając się
- czy ty się uśmiechasz? - zapytałem niedowierzając
- Może - powiedział
- Harry, chodź może se mną do kuchni a ci dwaj sobie pogadają - powiedziała matka
- dobrze proszę pani - powiedział i odeszli

_____________
Wena umiera 😭

•Instagram || Drarry•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz