•Instagram || Drarry•

18

Zobaczyłam jak Draco stoi i opiera się o futryne i przygląda się mi bardzo uważnie. Ja jak totalny idiota spaliłem buraka i chwyciłem szybko ręcznik i zawiązałem go na biodrach, popatrzyłem na niego i to był mój błąd bo widziałem jak sie uśmiecha przez co bardziej sie zarumieniłem o ile to w ogóle możliwe. 

- Czemu wszedłeś do łazienki kiedy wiedziałeś że się kąpię? - zapytałem pół szeptem nie patrząc na niego, on zamiast odpowiedzieć podszedł do mnie i złapał za moją brodę i zmusił mnie do popatrzenia mu w oczy. Jego oczy były przepiękne, miały odcień lodu bynajmniej taki miały w Hogwarcie, ale jak patrzyłem w te jego oczy to miały odcień oceanu i nie było w nich pogardy albo złości tylko rozbawienie. Kiedy tak patrzyłem on pochylił się i mnie pocałował. Zanim zorientowałem co się dzieje on zakończył ten pocałunek i szepnął mi do ucha "To jest mój dom i mogę wchodzić do łazienki kiedy chce, zapamiętaj to skarbie" wyprostował się i zaczął iść w kierunku drzwi, kiedy przy nich był odwrócił się i rzucił mi ostatnie spojrzenie zanim wyszedł.

Nie wiem ile tam stałem, ale wiem że długo bo włosy były w połowie suche. Kiedy się ubierałem w głowie dział się chaos "Co to do cholery było" "Dlaczego to zrobił" "Jaki miał w tym cel" "Jak on mnie nazwał" "Skarbie?" "Skarbie?!" "Dlaczego on nazwał mnie skarbie?!"

Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do sypialni, gdzie zastałem w pół śpiącego Draco.

- Co tak dlugo? - Zapytał śpiącym głosem
- Przepraszam, musiałem trochę pomyśleć - odpowiedziałem kładąc się obok niego. Odwróciłem się do niego twarzą - Czemu na mnie czekałeś a nie poszedłeś po prostu spać?
- Bo bym nie mógł spokojnie spać bez powiedzenia tobie Dobranoc - powiedział przybliżając się i pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie - Dobranoc - i zamknął oczy.
"Zaryzykować?" Pomyślałem "Dobra, raz się żyje".

Podniosłem głowę i pocałowałem go myśląc że już zasnął. Kiedy moje usta znalazły się na jego, w sekundę poczułem jak nimi porusza. Byłem w szoku, ale nie przerwałem pocałunku, koniec końców też nimi ruszałem. Instynktownie przerzuciłem nogę przez jego biodra i na nim usiadłem dalej go całując. Kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie, dyszałem patrząc na jego twarz. Mój wzrok mimowolnie powędrował na jego usta które były wykrzywione w uśmiechu. Zjechałem trochę niżej by móc się położyć na nim. Przed położeniem się skradlem mu ostatniego całusa i się położyłem.

- Dobranoc zboczeńcu
- Ej tylko nie zboczeńcu i dobranoc - odpowiedział ze śmiechem

Draco:

Obudziłem się dość wcześnie bo o 6.37. Kiedy otworzyłem oczy i zobaczyłem kto na mnie leży od razu wspomnienia wróciły. "Muszę przyznać że ma niezłe centymetry, choć i tak krótszy od mojego". Najdelikatniej jak umiałem zsunąlem Harry'ego z siebie i podszedłem do szafy po ubrania i bieliznę. Ruszyłem do łazienki się wykąpać i zrobić poranna pielęgnacje twarzy. ( Modnisia)  Spędziłem w łazience 2 godziny, co nie uszło na uwadze mojej mamie która od 30 minut stała pod drzwiami i czekała aż wyjdę.

- No nareszcie, ile można siedzieć w łazience - powiedziała do mnie kiedy otworzyłem drzwi
- Wystarczająco długo by wykonać odpowiednie czynności - odpowiedziałem
- Czyli sranie? - Zapytała i zaczęła się śmiać a ja razem z nią
- Nie, nie tym razem - powiedziałem między oddechami - Pielęgnacja twarzy
- Merlinie, to ja nawet nie jestem taka modnisią jak ty - powiedziała żartobliwie zamykając drzwi.

Wróciłem do pokoju, gdzie nadal smacznie spał Harry "Będzie trzeba go obudzić na śniadanie które zaczyna się za... 15 MINUT!?" Jak ja nie lubiłem tego robić. Nadal nie lubię nikogo budzić. Budziłem go dobre 5 minut.

- Harry, ja wiem że chcesz jeszcze pospać ale šniadanie zaczyna się za 10 minut.
- No dobra już dobra, już wstaje - powiedział otwierając oczy.
- Szybko idź się ubierz - popędzilem go

Ubrał się i zeszliśmy na dół do jadalni na śniadanie. Kiedy wchodziliśmy zastała nas mama która z rozbawieniem patrzyła na Harry'ego.

___________________
NIESTETY krótki rozdział, ale jak będę miała pomysł co dalej napisać to na pewno ukarze się nowy rozdział ;)

~Vixa