<2> [EDIT]

176 24 14
                                    

Minęły 2 tygodnie od mego pierwszego spotkania z śnieżnym chłopcem. Nazywam go tak z określonego powodu - uwielbiał wszystko co zimne, prócz ludzkiego charakteru. Obecnie w naszym kraju panowała zima, dość deszczowa swoją drogą. Dowiedziałem się, że fascynował się lodem i zjawiskami klimatycznymi, które powodują nieprzyjemną dla ludzkości pogodę. Chodził on w luźnych ubraniach również ze względu na uczucie zimna, które lubił. Było to dla mnie doprawdy ciekawe, zamierzałem zamieścić jedną z takich postaci w mojej przyszłej noweli. 

Dzisiaj mieliśmy ferie zimowe, po których dołączaliśmy oboje do wspólnej klasy, co oczywiście było moją sprawką. No bo cóż, proszenie dyrektora jakiejś szkoły nie było jakoś specjalnie trudnym zadaniem. Zwłaszcza dzięki wsparciu mego brata, który właśnie spał w moim pokoju. Dlaczego? Nie wiem, nie chciał powiedzieć. Przyszedł w środku nocy, obudził mnie, a po krótkiej konwersacji zajął miejsce na moim łóżku, zasypiając z głową przy mej ręce. Był starszy, aczkolwiek momentami zachowywał się niczym malutkie dziecko.

Rozglądałem się po pomieszczeniu, starając się zobaczyć jakiekolwiek kształty w ciemności. Interesowały mnie takowe klimaty, ale nie byłem ich szczególnym fanem. Było to na zasadzie niektórych wielbicieli groźnych i niebezpiecznych zwierząt, równocześnie się ich bojąc. Ciemność mnie pociągała, lubiłem jej estetykę i przerażający klimat, aczkolwiek nigdy w życiu nie pragnąłbym spotkać się z prawdziwym niebezpieczeństwem, które można w niej spotkać.  

Mój telefon znienacka zawibrował, dając o sobie znać. Zerknąłem na niego, chcąc zobaczyć jaka to persona jest żywa o tak późnej porze w nocy. Zmarszczyłem brwi z niezadowoleniem, widząc powiadomienie po odblokowaniu telefonu. Nie zastanawiałem się długo, tylko kliknąłem w dymek czatu, odczytując wysłaną wiadomość.

Yun-yun: Hej, jesteś?

Westchnąłem z troską, widząc, że to akurat on. Zdawałem sobie sprawę z faktu, że mamy dni wolne od szkoły, ale mimo to pragnąłem, aby młodzieniec spał zdrowo. Mimo wszystko odpisałem.

Xingqiu: Jestem. Nie pytaj o powód. Czemu nie śpisz, mój drogi przyjacielu?

Nie musiałem długo czekać na odpowiedź.

Yun-yun: To skomplikowane.

Xingqiu: Super! Skomplikowana historyjka na dobranoc! Opowiadaj<3

Yun-yun: Zgubiłem się. Pomóż, serio

Xingqiu: Mam zrozumieć, że zgubiłeś się w mieście, w środku nocy?

Yun-yun: Tak, dokładnie tak.

Westchnąłem ciężko po przeczytaniu jego wiadomości. Uśmiechnąłem się z troską, uświadamiając sobie jakim głupkiem potrafi być Chongyun.

Xingqiu: Wyślij mi swoją lokalizację, zrobię ci herbatę

Po otrzymaniu lokalizacji od przyjaciela rozkazałem mu ruszać się z miejsca. Westchnąłem ciężko, lecz ze zrozumieniem. Myślę, że gdybym żył w uboższej rodzinie również byłbym zmuszony nie raz szukać noclegu ze względu na różne powody. Jednak byłem dość rozpoznawalny i szanowany, przez co mój tata miałby dużą plamę na wizerunku, gdyby tylko ktoś zobaczył mnie błąkającego się po ulicy o 5 nad ranem. 

Pogłaskałem brata po policzku, chcąc by ten spał spokojnie. Wcisnąłem mu mojego pluszowego misia między ręce. Lubił go obejmować. Był bardzo miękki i przyjemny w dotyku. Nikt temu nie zaprzeczał.

Wstałem z własnego miejsca, po chwili wychodząc z pokoju. Starałem się zachowywać jak najciszej, aby nie obudzić żadnej z sprzątaczek, czy co gorsza - mego ojca. Oczywiście było to banalne zajęcie, które szybko udało mi się wykonać. Nie, żeby to był mój pierwszy raz, czy coś...

Blask Twych Oczu. || Xingyun Modern AuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz