Pov Y/N:
Minęły dwa tygodnie od kiedy zamieszkałam z Sundropem i Moondropem w Daycare. Dni toczyły się powoli. W dzień pilnowałem dzieci razem z Sun'em a w nocy... Siedziałam w pokoju byle by być jak najdalej od Moon'a.. Za każdym razem próbował namówić mnie na ,,coś", ale dla mnie to wszystko nadal było czymś nowym. Sun bardzo mi pomagał. Pocieszał mnie i sprawiał, że czułam się tam komfortowo.. W końcu nadszedł dzień moich osiemnastych urodzin. Wymknęłam się z budynku żeby iść do sklepu kupić sobie sukienkę za pieniądze które mi zostały. Wiem że mogłam wrócić do domu, ale teraz Daycare było moim domem. Czułam się tam dobrze i miałam wrażenie, że zaczynam coś czuć do Sundropa.. może nawet do Moondropa... Kupiłam sobie najlepszą sukienkę na jaką było mnie stać. Wróciłam do Daycare i pomogłam Sun'owi zająć się dziećmi. Graliśmy w berka i w chowanego, a później wszystkie dzieci poszły spać. Ubrałam sukienkę i usiadłam z Sundropem w pustym pokoju.
-Wszystkiego najlepszego Y/N-powiedział podając mi małe pudełeczko-Przepraszam, że to nie jest prawdziwy prezent...- otworzyłam pudełko w którym były dwie małe kokardki. Jedna była żółta z nadrukiem słońca a druga ciemnoniebieska z nadrukiem księżyca.
-Dziękuję! Są piękne!- powiedziałam wpinają kokardki do włosów. Sun popatrzył na mnie a ja na niego i mnie pocałował.. w policzek.
-Tylko w policzek Sun~~?- zaśmiałam się, ale Sun potraktował to na poważnie i pocałował mnie w usta. Zarumienił się. Chwyciłam go za rękę. Widziałam, że był zakłopotany...
-Sun. Wszystko dobrze?-zapytałam zmartwiona
-Tak, ale... czy ty... chcesz czegoś więcej?.-nie spodziewałam się takiego pytania. Nie wiedziałam co powiedzieć. Widziałam tylko, że Sundrop chce zrobić dla mnie wszystko.
-Sun-powiedziałam przysuwają się do niego- nie czuj się zobowiązany do czegokolwiek..- byłam zakłopotana tym pytaniem i swoją odpowiedzią więc szybko odwróciłam wzrok. Nagle Sun wziął mnie na kolana i zaczęliśmy się całować gdy w pewnym momencie z nieznanego mi powodu światła zgasły i sekundę później całowałam się już z Moondropem. Szybko przestałam.
-Wybacz! Nie wiem czemu światła zgasły. Pójdę je zapalić-Powiedziałam i zaczęłam wstawać, ale Moon mnie zatrzymał.
-Zostań ze mną na chwilę~ mam dla ciebie prezent urodzinowy- co miał na myśli? Przecież dostałam już prezent.. Chyba że chodzi mu o-!
Nie zdążyłam nawet o niczym pomyśleć bo Moon rozpiął swoją koszulę i rzucił ją na ziemie. Spojrzałam na niego i bardzo się zdziwiłam! Rozumiem, że jego twarz została przerobiona na ludzką dla dzieci, ale po co zrobili mu też klatę?! Zarumieniłam się i zanim się obejrzałam Moon zaczął rozpinać moją sukienkę. Nie mogłam się ruszyć, bo trzymał mnie tak mocno! Czy ja napewno tego chcę? A może powinnam mu powiedzieć żeby przestał? Nie wiem! Moon zaczął robić mi malinkę zdejmując moją sukienkę. Nagle nie wiem czemu, ale wstałam! Ubrałam sukienkę i uciekłam ze łzami w oczach. Moon założył koszulę i zaczął za mną biec.
-Y/N CZEKAJ! PRZEPRASZAM!
Nie słuchałam go.. Biegłam przed siebie i zaczęłam wchodzić na struktury. Gdy znalazłam się za samej górze znalazłam generator i włączyłam światła. Sun wpadł na mnie i upadliśmy na ziemie.
-Y/N? Co się stało?! Moon ci coś zrobił?!-wykrzyczał widząc moje łzy.
-Nie wiem Sun.. Nie wiem czego ja chcę... Nie jestem pewna.. Nie jestem gotowa..- Sun przytulił mnie i zostaliśmy tam aż do rana.
________________
Rano
________________
Zaczął się weekend. Rodzice zabrali swoje dzieci z Daycare a ochroniarze zamknęli ośrodek na weekend jak zwykle. Sun siedział obok mnie nad basenem z kulkami.
-Nie martw się Y/N. Jesteśmy tu sami cały weekend. Będziemy mieli czas żeby porozmawiać we troje- we troje? Przecież Sun i Moon nie mogą być tutaj w jednym momencie! A może jednak mogą? O wszystkim miałam się przekonać za chwilę.. Gdy Sun włączył kolorowe światła a przede mną stanął...-
_______________________
Koniec kolejnej części!
Jak myślicie co stanie się w
kolejnej??
CZYTASZ
Sundrop/Moondrop x reader (18+)
FanficJesteś Y/N. Na początku historii masz 17 lat i po przyjęciu urodzinowym twojego młodszego brata (które odbywało się w daycare) rodzice zapominają o tobie i zostawiają cię tam. Nikt nie wie, że tam jesteś oprócz jednej, No a może jednak dwóch osób...