III

30.9K 432 327
                                    

Leo i Harry


29.07.2020r.

Szatyn leżał spokojnie na kocu i przyglądał się chłopakowi, który właśnie się śmiał i uderzył w ramię Brian'a. Leo uważał Harry'ego za naprawdę ładnego. Nie można powiedzieć, że przystojnego, ponieważ blondyn miał za łagodną i uroczą urodę. Był jak najbardziej w typie Leo. Choć przed poznaniem chłopaka, uważał, że podobają mu się bogaci mężczyźni, którzy będą w stanie go utrzymywać. Bo Leo był leniwy. Bardzo leniwy. Może dlatego opalał się teraz wśród dziewczyn, a nie grał z chłopakami w siatkówkę? Bardzo możliwe. Jednak szatyn nie tylko nie lubił się wysilać, lecz także nienawidził sportów. Wszystkich sportów. O wiele bardziej wolał tak zwane "babskie sprawy", choć dla Leo nie istniała różnica między męskimi rzeczami a damskimi. Było to zbyt stereotypowe. A Leo nie znosił stereotypów. On ich wręcz nienawidził. 

Oh! Ironią było to, że relacja Leo i Harry'ego była stereotypowa. Chłopak, który jest gejem i chłopak, który mówi, że jest heteroseksualny, a tak naprawdę czuję coś do drugiego. Nie chce jednak pokazywać tego przed światem, nie wiadomo dla czego. Dla Leo było to co najmniej śmieszne. Nie rozumiał, dlaczego ktoś miał wstydzić się miłości. Było to obrzydliwe, że ktoś nie może być z kimś, kogo kocha, tylko dlatego, że społeczeństwo tego nie zaakceptuje. Jednak Leo nigdy taki nie był. Zawsze miał w głębokim poważaniu zdanie innych ludzi, i na szczęście na przełomie lat tolerancja wśród ludzkości zaczęła wzrastać. Chociaż Leo nigdy nie rozumiał, dlaczego nazywano to "tolerancją". Nie tolerować to można laktozę, a nie to, że drugi człowiek jest szczęśliwy i zakochany. 

Według Leo, relacja jego i Harry'ego można było porównać do tej Omara i Andera z "Elity". Śmieszny zbieg okoliczności, że był to ulubiony serial Leo. 

- Czujesz coś do niego? - odwrócił się, gdy usłyszał głos Tessy. Ta smarowała się olejkiem do opalania i najwyraźniej musiała już przez dłuższy czas patrzeć na przyjaciela. Szatyn spiął się lekko, jednak po chwili westchnął głęboko i pokręcił głowa na boki. 

Problem był w tym, że Leo sam nie wiedział, co czuje do Harry'ego. Owszem, chłopak go pociągał i to bardzo. Czasami miał ochotę od niego podejść i pocałować przy wszystkich, lecz jakoś się powstrzymywał. Jednak Leo nigdy nie czuł do kogoś jakiejś szczególnej więzi, jeśli chodziło o miłość. Zazwyczaj miał chłopaków na jedną noc, no może czasami na dwie. Nie lubił zobowiązań, szybko się nudził. Chociaż od pewnego czasu czuł lekką pustkę. Brakło mu miłości i pewnego rodzaju poczucia bezpieczeństwa. Kiedy znajdował się koło Harry'ego, nie czuł tego. Czasami miał lekkie ukłucia w brzuchu na jego widok, lecz sam nie wiedział, czy to coś poważnego, bo nie wiedział, co to oznacza. Często rozmyślał wieczorami o nich, gdyby byli parą, za co szybko siebie skarcał, ponieważ nie mógł przez to spać. Sam nie wiedział co do niego czuł, a co dopiero na czym stali. Nie byli w związku, ale na pewno nie byli sobie obojętni. 

- Nie wiem, okej? - westchnął, po czym obrócił się na brzuch, dając znać dziewczynie, żeby nie drążyła tematu. 

***

Blondyn popchnął go lekko na ścianę, na co chłopak wymruczał mu w pełne usta. Powoli zaczęli zdejmować z siebie koszulki. Leo uważnie podziwiał goły tors Harry'ego, który nie był zbytnio umięśniony. Jednak szatynowi to nie przeszkadzało. Podobał mu się każdy detal ciała chłopaka. Mógłby patrzeć na nie godzinami. Dlatego też zaczął jeździć dłońmi po jego nagiej klatce piersiowej, co nie przeszkadzało drugiemu, podniecało go to. 

Ideal [W KSIĘGARNIACH]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz