IV

25.4K 377 192
                                    

Jennifer i Issac

24 kwiecień 2021r.

Dziewczyna westchnęła ciężko i spojrzała na zegarek. Jej chłopaka nie było już od kilku godzin. Miał wrócić z pracy o osiemnastej i pomóc jej kąpać małą Aurorę, ponieważ Jennifer dalej była dość obolała po porodzie i nie miała siły sama tego zrobić. A była już godzina dwudziesta trzecia, Jennifer z trudem wykąpała córeczkę i położyła ją spać. A teraz leżała bardzo obolała i zmęczona na kanapie w salonie. Wraz z Issac'em wynajmowali małe mieszkanie w centrum miasta.

Cóż, od czego by tu zacząć? Jennifer Penelope Smith zakochała się w Issac'u na dobre. Zresztą, ze wzajemnością. Po ich słynnym wyjeździe z przyjaciółmi nad jezioro, kręcili przez dłuższy czas ze sobą i we wrześniu zostali parą. Issac bardzo kochał dziewczynę, wspierał ją podczas ciąży, dbał o nią. A na początku kwietnia, Jennifer urodziła się córeczka. Mimo że Issac nie był ojcem, to pokochał ją nad życie. Traktował ją jak własne dziecko. Była jego oczkiem w głowie. Ale jak wiadomo, zawsze, gdy rodzi się pierwsze dziecko, para strasznie się kłóci. Tak także było w ich przypadku. Jennifer często zostawała sama, ponieważ chłopak praktycznie każdego dnia wychodził gdzieś ze znajomymi. Dziewczyna nie miałaby o to problemu, gdyby to nie było codziennie. W weekendy owszem, ale każdego dnia to już przesada. Jennifer musiała robić wszystko sama, choć Issac dobrze wiedział, że jego dziewczyna była bardzo obolała i nie ma siły.

Gdy w końcu usłyszała trzaskanie drzwiami, zerwała się gwałtownie, co spowodowało ogromny ból w podbrzuszu, ale zignorowała to. Issac stanął w progu drzwi i zachwiał się lekko. Był pijany. Wtedy Jennifer puściły już wszelakie hamulce.

- Czy ty jesteś głupi?! Dziecko śpi! - krzyknęła szeptem. Chłopak pokiwał głową na boki i zaśmiał się cicho. - Kurwa mać! Miałeś mi pomóc wykąpać małą! Jak zwykle! Gdzie ty się szlajałeś?

- Cii, mała śpi - wymamrotał pijacko. Jennifer zacisnęła pięści i pchnęła go lekko na ścianę.

- Mam tego dosyć, rozumiesz? Od miesiąca zachowujesz się jak rozwydrzony dzieciak! Wracasz pijany i w dodatku śmierdzisz papierosami - skrzywiła się lekko i popatrzyła na niego z obrzydzeniem. - Mamy dziecko w domu.

- TY masz dziecko w domu - podkreślił, na co dziewczyna zmarszczyła brwi. - Nie jestem jej ojcem. Ja się nie puściłem z Noah. 

Dziewczyna postawiła krok do tyłu zaskoczona. Issac nigdy tak nie mówił. Zawsze powtarzał, że to ich dziecko. Dobrze wiedział, że ją to zaboli. Jennifer poczuła się oszukana. Czuła ogromną wściekłość oraz żal. Nie wiedziała, jak ma zareagować. Byłą zbyt zdezorientowana słowami chłopaka. Spodziewała się wszystkiego, ale nie tego.

- Jak mogłeś? - zapytała drżącym głosem ze łzami w oczach. Issac w tamtym momencie zrozumiał, co powiedział i już chciał się odezwać, ale dziewczyna mu przeszkodziła. - Jutro ja z Aurorą się wyprowadzamy. Nie chcę cię więcej widzieć. Zniknij mi z oczu. Najlepiej z życia. 

Chłopak stał zdezorientowany na środku korytarza i wpatrywał się w dziewczynę, która pośpiesznie skierowała się do sypialni i zamknęła za sobą drzwi. Po jej policzkach zaczął spływać wodospad łez. Musiała jednak zatkać usta dłonią, aby nie wydobyła żadnego dźwięku, bo mogłaby obudzić Aurorę. Czuła się tak okropnie. Znów została sama. Miała ochotę wrzeszczeć, porozrzucać wszystkie rzeczy i na koniec jeszcze bardziej się rozpłakać. Najbardziej nie była wkurzona na niego, a na siebie. Bo Jennifer kochała go tak mocno, wiedziała, że nie łatwo będzie jej go opuścić. Był jej pierwszym chłopakiem pierwszą miłością. Wie, że gdyby ją przeprosił, wybaczyłaby mu. Bo była naiwna, głupiutka, zresztą jak większość ludzi, kiedy chodziło o miłość. Jednak teraz nie chodziło tylko o nią, ale także o jej córeczkę, którą stawiała na pierwszym miejscu. Musiała stanąć na wysokości zadania i opuścić chłopaka, nie wiedziała na jak długo. Na razie nie chciała go widzieć na oczy i to jej wystarczyło. 

Ideal [W KSIĘGARNIACH]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz